Obserwatorzy

czwartek, 23 kwietnia 2015

Ogrodowa panna młoda i prymule


W kwietniu urzekają mnie płynące obłoki na niebie, te masy waty w  przeróżnych kształtach. Patrząc na nie mam wrażenie, że gdybym tylko mogła się wzbić do góry i polecieć do nich to mogłabym biegać po nich i skakać... jak widywałam to w różnych bajkach. W kwietniu urzeka mnie każde brzęczenie owada, który przysiądzie na kwiatku albo chociaż przeleci koło mnie. Na ten czas, dźwięk ten staje się dla mych uszu ciut milszy od ptasiego śpiewu i ćwierkania, może dlatego, że jest czymś ,,nowym", zapomnianym przez zimę, a na przedwiośniu już wyczekiwanym? W kwietniu urzekają mnie pierwsze, ciepłe promienie słońca i ten cudny początek dnia, przepełniony złocieniami i błękitem. Ale najbardziej urzeka mnie działkowa ,,panna młoda" jak lubię ją nazywać. To moja mirabelka. Od kilku lat cieszy nas obfitością kwiecia i wśród szarości śpiących jeszcze drzew i zieleni z wolna budzącej się, wygląda zjawiskowo. 

Mirabelki kojarzą mi się z dzieciństwem. Oprócz ukochanych czereśni i wielu innych owoców to jednak ich owoc zapisał się w pamięci najpiękniejszych wspomnień. Owoc troszkę cierpki w smaku ale kompot z nich jest moim ulubionym. Ale najpiękniejsze są jej kwiaty. Jeden przy drugim jakby się przepychały na gałązkach. Ich gęstość i kolor sprawia z daleka wrażenie jakby drzewo było pomalowane na biało albo ubrane w zwiewną szatę. Ta również ma swoją historię życiową. Najpierw była podkładką pod migdałka, który pierwszej zimy przemarzł u znajomej i miał iść do spalenia. Akurat byliśmy w odwiedzinach i został nam podarowany, na zasadzie, że może nam się uda go wyprowadzić. Nie chcąc dodawać tragizmu wspomnę tylko, że całkiem spory krzaczek był w dość opłakanym stanie z mizernymi oznakami życia właśnie u podstawy. My zupełnie nie znaliśmy się na migdałkach, że one są szczepione, nam się zdawało, że krzew to ten sam krzew od korzenia po sam czubek. Postanowiliśmy spróbować dla niego samego. Przez pierwsze dwa lata albo i dłużej stał jak zaklęty puszczając jedynie listki. Co dla nas to ,,jedynie" było ogromną radością. Potem nieśmiało zakwitł kilkunastoma kwiatami i zaskoczył nas, bo mimo wszystko nastawialiśmy się na migdałka. 
- Biały migdałek o takich dziwnie owocowych kwiatach? - Debatowaliśmy nad nim. Co  przeżyła słuchając tego to tylko ta biedna krzewina wie i być może to był też powód, dla którego nie kwapiła się kwitnieniem tylko czarowała nas przyrostem i listkami o soczystej barwie. Raz dwa stała się krzewem zacieniającym rabatę i tym sposobem była ,,pożyteczna". Nigdy nie widziałam kwitnącej mirabelki. Któregoś razu przywiozłam sobie ze wsi krzaki mirabelki i kiedy te pojedynczo zakwitły zaczęłam się przyglądać obu krzewom. Drzewa nas rozumieją! Kiedy jasnym okazało się, że to podkład ratował swoje życie i to on wybił z korzeni, że jest to moja ukochana mirabelka... pal sześć migdałka. Zaczęłam przy niej mówić o owocach, wspominać smak kompotów, jej cudowną plenność... to najbliższej wiosny zakwitła tak pięknie, że nam dech zaparło. Już się nie bała. Z każdym rokiem kwitnie coraz piękniej ale owoców daje mało bo jest posadzona w złym miejscu, w za suchym. Przybyły do nas migdałek został zalany i bryłę korzeniową mocno nadgniłą, dlatego posadziliśmy ,,go" na wzniesieniu aby miał suszej... Mirabelka natomiast lubi ciut więcej wilgoci i kiedy owocuje to przesycha i owoce opadają. Czekamy na te drugie krzewy i na razie owoce zbieramy po sąsiedzku. Nasza ,,panna młoda" cieszy nas wiosną a potem daje cień wrażliwszym roślinom, śmiejąc się do nas radośnie.

Pierwsze prymule, jakieś najwcześniejsze, bo reszta to dopiero wychodzi z ziemi. Uwielbiam prymulki bo lubią tę moją glinę i fenomenalnie się przyjmują. Kupuję je w sklepie ogrodniczym, ale tę odmianę ogrodową i potem kiedy już przekwitają wysadzam do gruntu, w cień. Do następnej wiosny przyjmą się i często ciut rozrosną, tworząc nowy kobierzec...



Zapowiada się piękna, słoneczna pogoda i takiej wszystkim odwiedzającym życzę.



24 komentarze:

  1. Mirabelka to taki cudowny zwiastun cieplejszych dni. Inne drzewa dopiero co ubierają się w zieleń a ona już cudnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie rozkwita magnolia i oczywiście prymule też.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i prymulki i mirabelkę z tym że młodziutką. Jeszcze mi nie kwitła....

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ładnie. Na pierwszym foto nawet kurka się załapała:) Mirabelki bardzo lubię, ale nie jadłam już kilka lat. Może to zmienię. Zawsze smakowały mi dżemiki mirabelkowe i mirabelkowy kompot. Pychotka:)
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirabelki , to cudny znak wiosny:) Kiedy rozkwitają wszystko pięknieje:) Masz rację , kompocik z mirabelek, pycha:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie kwitnie ta mirabelka.Moja mirabelka zeszłego roku obficie owocowała.Pozdrawiam..)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mirabelka to taki cudowny zwiastun cieplejszych dni. Inne drzewa dopiero co ubierają się w zieleń a ona już cudnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I ja przeniosłam się dzięki Tobie do wspomnień z dzieciństwa, ale przeplatanymi krainą baśni. I mnie w kwietniu wszystko dookoła tak cieszy, jestem zawsze bardzo spragniona po długiej zimie tych wszystkich kolorów, błękitnego nieba i promieni słońca. A Mirabelki są wyjątkowe, bielutkie i tak delikatne... Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam przyczynić się do miłych wspomnień :)

      Usuń
  9. Mirabelki, śliwki z dzieciństwa, smak, zapach, bolące brzuchy z przejedzenia...Dobrze, że kwitną tak szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiosna! Wiosna! Cudna i radosna:) Pięknie zakwitło Ci drzewko! Uwielbiam mirabelki. Robię na zimę przeciery z owoców i nalewkę:) Przygoda z migdałkiem-mirabelką uczy nas, że przyroda to niesamowita siła! Miałam podobną przygodę z robinią różowo kwitnącą. Krzew o 1,2 cm wysokości,przeobraził się w wielką akację o białych kwiatach:)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również lubię mirabelki. Mam dużą już. Rośnie w najgorszym miejscu w ogrodzie, ale trzyma się dzielnie. Samosiejka. Nie wiem skąd przybyła. Kupując ogród już tam rosła.Owoce są przepyszne. Nie są cierpkie. Kompot i dżem jest bardzo smaczny. Moje pierwiosnki też już kwitną. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow the colors of your primroses. Stunning. You garden certainly looks like spring!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham kwietniowe obłoki, są wyjątkowe, takie... na wyciągnięcie ręki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana kompot z mirabelek to nic w porównaniu z dżemem , to ci dopiero raj dla podniebienia , fakt potrzeba przy tym dużo pracy i cukru , ale warto, prymule wdzięczne kwiaty długo kwitną i oto chodzi pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie wszystko u Ciebie zakwitło, u mnie też wszystko się powoli rozkręca i cieszy oczy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ślicznie teraz wyglądają drzewa pokryte bielą.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Realmente, parece que é na Primavera que a Natureza ressuscita e enche o céu e a terra de vida em cores e sons!
    Um grande abraço e bom fim de semana!

    VitorNani & Hang Gliding Paradise

    OdpowiedzUsuń
  18. Też myślę, że drzewa, kwiaty nas rozumieją! Dobrym słowem przekonalaś je do owocowania! :))
    Cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale mnie zaskoczyliście. Tu gdzie mieszkam mirabelki są ... jeśli w ogóle są to posadzone jako żywopłot odgradzający od czegoś. Owoce leżą na ziemi i nikt się nimi nie interesuje, jakby to nie był owoc jadalny. Do tej chwili uważałam siebie za wymarły gatunek miłośników mirabelek :))))
    Bardzo Wam dziękuję za tak liczny odzew :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętam smak mirabelek z dzieciństwa !! Nie wiem jak to się stało że straciłam drzewko mirabelki...najprawdopodobniej podczas licznych remontów, budowy wodociągu....
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystko rodzi się na nowo, uwielbiam ten czas :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam kwitnące mirabelki :) Mnie również kojarzą się z dzieciństwem :)
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń