Po napisaniu każdego posta jestem tak szczęśliwa, że udało mi się go napisać, że wydaje mi się, że już z regularnym pisaniem nie będzie problemu a jest jak jest. A może po prostu nie mam o czym opowiadać? Każdy rok jest podobny chociaż zawsze coś tam się zmieni, ale podobny. Lato raz jest bardziej albo mniej deszczowe, mniej lub bardziej gorące. A my jak zwykle dostosowując się do pogody, ścigamy się z czasem i nie prawdą jest, że ,,na wsi jest spokojniej, wolniej i mniej pracy." Jest tak samo jak w mieście tylko inaczej :P .
Nie pamiętam czy pisałam, że zamieszkał w naszym ogrodzie jeż. A raczej pani jeżowa, bo pojawiły się małe jeżyki. To jest nowość tego roczna, która nas
bardzo cieszy. A tak to ciągle te same prace przy kurach, kaczkach czy kozach. Być może dzięki obfitym deszczom i upalnej pogodzie pięknie zaowocowały porzeczki i wiśnie. Głównie je mrożę, ale zrobiłam kilka słoików wiśniowego dżemu. Ostatnio zebrałam bób, ależ on pyszny! W ogóle wszystkie owoce i warzywa świeżo zerwane są pyszne. Rozprasza mnie przy pisaniu para mazurków, która ma kolejny raz pisklęta, śmieję się do męża, że ,,wpadło im się", chociaż wróblowate mają lęgi kilka razy w sezonie. W każdym razie znów kursują wte i we wte aby dziadki
nakarmić a one skrzeczą za każdym razem, kiedy przylatują rodzice. Lubię te dźwięki, nawet jeśli skrzeczy mi tuż przy oknie. Na zdjęciu obok jest nasze ala patio z kamienia, które samoistnie ciągle zarasta różną roślinnością. Coraz trudniej nam pielić, bo rozsiewają się rośliny, które lubimy, jak na przykład poziomki. Nie mam pojęcia skąd się tam wzięły, ale wysiały się z kilka lat temu i dobrze im, bo pięknie owocują. Miło jest posiedzieć w cieniu na ławce i skubnąć poziomkę. W misce są chyba porzeczki i nasz staruszek Reksio rezydujący na ławce. Ma tam swój kocyk. Czas wakacji ale spędzamy go w domu, bo tu jest bardzo dużo pracy. Podczas zwykłych wypadów do sklepu lub aby coś załatwić udaje nam się na chwilę chociaż wyrwać i wtedy możemy podziwiać piękne pola jak to z chabrami. Prawda, że piękne?
Kochani, bardzo Wam dziękuję za pamięć i że jesteście ze mną. Mało mnie, ale jestem. W wolnej chwili wolę poczytać wasz blog niż skupiać się na swoim, bo co dzieje się u mnie to przecież wiem. Wiem, wiem... jakby każdy tak podchodził to nie miałabym co czytać. Ściskam Was bardzo, bardzo serdecznie i życzę wiele zdrowia i podróżującym i wypoczywającym poza domem szczęśliwego i bezpiecznego urlopowania.
:)
Macham z Podlasia :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKochana, jestem szczęśliwa na maksa, czytając Twój post. Dziękuję, że o mnie pamiętałaś, że byłaś ze mną, nawet, jak mnie nie było. Dziękuję, ale w sercu jest coś więcej, niż tylko to słowo. Ja szczerze Cię w tym moim sercu nosze!!!!! Pisz o byle czym, mnie cieszy to, co piszesz. Takie zwyczajne życie, tak ciekawe i miłe dla czytelnika. Miło mi wiedzieć, że zajadasz w cieniu poziomki, że zebrałaś bub i był pyszny. Miło mi wiedzieć, co z Tobą, czym się cieszysz, a czym nie. Miło mi wiedzieć, co się wkoło Ciebie dzieje i widzieć skrawek Twojego świata. Miło mi wyobrazić sobie, że spacerujemy we dwie i jeszcze z pieskiem tak przy tej chabrowej łące, miło mi być tu z Tobą i do Ciebie pisać, bardzo tęskniłam. Dziękuje, bo byłaś też moją siłą, naprawdę byłaś. Przytulam Cię, jak nigdy wcześniej, dziękuję, że jesteś w moim życiu. :************
OdpowiedzUsuńBób...a nie bub....ale co tam, pewnie już milion razy się pomyliłam. hahaha
UsuńMam okazję jeszcze raz napisać....uwielbiam Cię!!!! :)))))
Mam problem z napisaniem komentarza na twoim blogu.
UsuńNie chcę zabrzmieć jak stara ciotka, ale umiejętność cieszenia się detalami jak wróble noszące źdźbła, piski, jeże to dar i Ty go masz. Tak trzymać 🙂
OdpowiedzUsuńMasz rację. Umiejętność patrzenia na przyrodę to wielka sztuka, a jeszcze ją widzenie to na bank coś bardzo trudnego w dzisiejszych czasach.
UsuńPozdrawiam Cię z Dolnego Śląska 😊
OdpowiedzUsuńLubię czytać to co piszesz, przenosi mnie to w sielski świat 😊
Cudne zdjęcie czerwonych porzeczek 😋
Tule mocno ❤️
Orszulka
Hejka :))) I ja pozdrawiam.Bardzo mi miło :)
UsuńOj kochana jak dobrze ze dałaś znaka... Oj gdyby tak o wszystkim co się dzieje pisać na blogu, zabrakłoby mi czasu na pisanie a gdzie reszta. Zwłaszcza teraz, tyle się dzieje, że nie wiem co z czym się już je... A bób uwielbiamy... No szlenczo w tym roku obrodził... Cieszymy się jak cmale dzieci.. Bo co nie dojrzeje, czy maliny czy ogroki to już pędzę a tu borowki kabaczki, zaraz czosnek wionogrodna a tu jeszcze jagody w lesie i grzyby się ruszała... A drzewo na zimę... Kury to tam to tu... Jest co robić... Buźka. Trzymaj sie
OdpowiedzUsuńPrawda? Niby mam urlop ale ciągle coś trzeba robić. Mnóstwo pracy.
UsuńPiękne, chabrowe pola :) Pozdrowienia z Lubelszczyzny! A i u mnie nocą czasami tupta jeż :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę :)
UsuńLatem również nie lubię wyjeżdżać na dłużej.......kocham tę porę roku....pozdrawiam z Mazur Dusia
OdpowiedzUsuńTylko trochę za gorąco jest.
UsuńBije z Twojego wpisu tyle optymizmu i radości, że czytanie wywołuje mój uśmiech. I to mi wystarcza, więc pisz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)))
UsuńA mła macha do Cię z miasta Odzi. Lato Agatku, niech trwa jak najdłużej. :-D
OdpowiedzUsuńHahaha, cześć kochana!! Chociaż sobie pomachamy :)
UsuńMiłego lata. U mnie też zastój na blogu. Mało czasu teraz poświęcam na internet. Czerpię garściami ten piękny czas . Większość czasu spędzamy w ogrodzie , do domu wracamy około 22 giej. Od dwóch tygodni u nas trochę zimniej i zaglądam do blogosfery. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, lato przeminie. Jeszcze nasiedzimy się w domach :)
UsuńBławatkowe pola są piękne, a i liliowce szaleją cudnie.
OdpowiedzUsuńPiękne pole i takie rzadkie obecnie.
UsuńCodzienność też jest piękna, jeśli tak właśnie odczuwa się ją w swoim sercu. Nieważne, co o tym sądzą inni, ważne jest własne zadowolenie z tych, wydawało by się, zwykłych dni. Zwykłych, a jednak niezwykłych. Życzę wiele zadowolenia z pogody, ze smaku dojrzałych owoców, z powiewu ciepłego wiatru, z gorących słonecznych promieni...:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :)))
UsuńTwój ogród jest przecudny a Ty piszesz o nim bardzo interesująco. Uwielbiam u Ciebie bywać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo mi miło. Zwiedziłaś tyle pięknych miejsc, że jest to dla mnie naprawdę wielki komplement, jeśli nawet nie do samego miejsca, co do moich umiejętności fotograficznych :D
UsuńAgatko, fajnie że się odezwałaś! Uroki codzienności też warto doceniać,ale Ty przecież o tym wiesz. Cieszę się że masz w ogrodzie rodzinę jeży. U nas jakoś nie chcą zamieszkać, a bardzo bym chciała. Niech lato i jego uroki, owoce, Twój zwierzyniec dają Ci radość i wywołują uśmiech na twarzy. Serdeczności dla Ciebie:)))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :)))
Usuń