Chciało by się zakasać rękawy i biec do ogrodu i działać... Ba... chciało by się zrobić już wiele, wiosennych rzeczy a tu zapowiadają od poniedziałku ochłodzenie a nawet ,,powrót zimy". Obecny weekend jest bardzo ciepły i słoneczny. Wczorajszego ranka odkryłam na wschodnim termometrze ponad 20 stopni na plusie! Ale kiedy wyszłam na taras odczuwało się o wiele niższą temperaturę, był taki miły i rześki chłodek ale nie ziąb. Dzisiaj od rana dużo cieplej jak by to maj już był. W każdym razie już chyba zwyczajem się stało, że wiosenny post łączę ze zdjęciem mojej ulubionej pergoli zrobionej przez męża w przeróżnej aranżacji. W tym roku z Kicią. Miał być jeszcze Reksio ale kiedy przykucnęłam aby zrobić im zdjęcie to psina do mnie przybiegła.
Jeszcze wczoraj nie wiedziałam, że nadchodzi zmiana pogody i zabrałam się za intensywne porządki w ogrodzie ale jak to się mówi ,,głupi ma szczęście" coś mnie ciągle odciągało od tych poważniejszych, mocno ingerujących w rośliny. Skończyło się głównie na dalszym grabieniu liści, usuwaniu suchych badyli i znalezieniu miejsca na wiosenne ognisko, które za jakiś czas będzie. W związku z wybuchem ogrodniczej energii zakupiłam nawet kolejny mały sekator ale coś mnie powstrzymywało przed jego użyciem. Trzeba się przyjrzeć temu ochłodzeniu.
W każdym razie przyroda jak co roku budzi się i rozpoczyna swój cykl nie zważając na zmiany pogodowe. Bazie wierzb ciekawie spoglądają w niebo, bzom pęcznieją pąki a berberysy, tawuły, czeremcha amerykańska wypuszcza liście, a nawet wiciokrzew. Porządkując z lekka rabaty z zeschłych liści zawsze pamiętam o ptakach. Zwijam suche, długie liście i wieszam na gałęziach drzew, aby mogły sobie wykorzystać je według potrzeb do budowania czy naprawiania gniazd. Wczoraj mąż porządkował kurnik i widział, jak wróbelki od razu wyzbierały leżące na podjeździe słomki z kostek słomy, które mu upadły podczas niesienia.
Nie da się nie zauważyć na zdjęciach promieni słonecznych, zupełnie inaczej wszystko wygląda i od razu jest przyjemniej. Zmęczyła mnie pochmurna zima chyba bardziej od śniegu i zimna. Porządkując rabaty można odnaleźć miłe niespodzianki pod postacią kwitnących krokusów, których nie dojrzy się tak łatwo idąc do bramy. Bardzo jestem zadowolona z wczorajszego dnia, z pięknej pogody i z tego, że mogłam kilka godzin spędzić na świeżym powietrzu i odpocząć psychicznie.
Niby niewiele a jak cieszy. A jednak udało się uchwycić Reksia przy pergoli. Czarność też się kręcił w pobliżu ale akurat nie zapozował do zdjęcia.
Kochani czym oczyszczanie narzędzia ogrodnicze z rdzy? Ku swej wielkiej radości odnalazłam małe widełki ogrodnicze zagubione jesienią ale wyglądają w opłakanym stanie.
Życzę wspaniałej i słonecznej niedzieli. Do usłyszenia
:)
Wiosna daje wiele sił, dużo promyków słonecznych, aż chce się ten świat oglądać i napawać się jego zapachami, barwami... Pozdrawiam wiosennie! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te Twoje zwierzaki:):)
OdpowiedzUsuńWczorajszy dzień też spędziłam w ogrodzie. Mimo wysiłku fizycznego poczułam się wspaniale. Pełna energii i chęci do działania. Pozdrawiam serdecznie:):)
Słońce daje energię do działania a po zimie jest dużo do zrobienia !
OdpowiedzUsuńPrzesyłam ciepłe głaski dla Twoich czworonogów :)
Pozdrawiam
Mnie dopadło wiosenne przesilenie, w ogóle u nas chorobowo i ogródek na razie czeka na porządki. Pozdrawiam Agatko.:)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie,także spędzam dużo czasu.Obecnie przycinam róże,i wkrótce będę ciać lawendy. Zwierzaczki są cudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Wczorak krótki spacer nad jeziorem - cudowna pogoda. dziś już chłodny, bardzo chłodny wiatr. Ale kwitną stokrotki, kwitnie barwinek, ruszają forsycje, a moe brtki prężą sie do słońca. Lubię ten czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ja bym pewnie spróbowaął płynem do odrdzewiania i odkamieniania - takim używanym w łazienkach...
fajna, ogrodowa pogoda. Tez porządkowałam ogród, wycinam pe dy na krzewach itp. Ja narzędzi nie czyszczę. Jak są mało zardzewiałe, to podczas pracy same oczyszczą się z rdzy (widełki w ziemi). Zapowiadają ochłodzenie, ale mam nadzieję, że tu, na południe nie dojdzie.
OdpowiedzUsuńWczoraj faktycznie było słonecznie. Niestety, dopadło mnie przeziębienie.
OdpowiedzUsuńDzisiaj jest szaro, pochmurno i dosyć chłodno.
Twój Reksio skradł moje serce.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kocham Twoje zwierzaki. Wiosna u Ciebie na całego. Ja niestety cały wczorajszy słoneczny dzionek spędziłam w domu. Moje zdrowie, a raczej jego brak nie pozwoliło mi na prace w ogrodzie. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńU nas niby słonecznie , ale jest zimno . Ja wychodzę do ogrodu , gdy naprawdę jest już ciepło. Za to dużo spacerujemy i zaczęliśmy sezon rowerowy .Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham te pierwsze wiosenne dni. Są takie tajemnicze, a za razem dają nadzieję na lepszy, nowy czas. Pozdrawiam serdecznie i głaski dla zwierząt
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twój prostolinijny sposób opisywania rzeczywistości, bez zbędnych ozdobników, tak po prostu. Chętnie takiej lekturze się poddaję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW sobotę było tak pięknie :) Ja też jeszcze nie sprzątam pozostałości po bylinach i trawach, ale przycięłam już drzewa i iglaki. Prawdopodobnie można rdzę wyczyścić wkładając narzędzia do coca-coli. Sama jeszcze nie próbowałam, ale widziałam w internecie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj Agatku płynem do rdzy, ja mam ten sam problem co Ty co roku. Całkowicie rdzy nie czyści ale trochę pomaga. Tej wiosny odkryłam zapomnianą mini motyczkę "do ręki".
OdpowiedzUsuńjeszcze straszą mrozami sniegami, to groźne dla przyciętych roślin. Sąsiadka mnie szkoliła: róże podcinamy gdy kwitną forsycje... czyli jeszcze dni kilka, bo moje lekko zażółcona jest... :)
OdpowiedzUsuńoj zaczyna sie praca i u mnie...:)
OdpowiedzUsuńA w Warszawie też słoneczko przyświeca. W weekend było nawet ciepło, Pelargonii jednak nie wystawiam, poczekam do czwartku na całkowite ocieplenie. W domu już jedna zaczyna różowe kwiatuszki pokazywać. Wiosna się budzi i u nas :-) Uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńPięknie Twoje zwierzaki pozują do zdjęć. Ja też w sobotę działałam w ogrodzie. U mnie od południowej strony na termometrze było 28 stopni, ale od północnej tylko 14. Ale dziś znowu zimno. Ja nie czyszczę narzędzi. Niespodzianka w postaci krokusów bardzo miła :)))
OdpowiedzUsuńU mnie sekator co roku ginie więc nie czyszcze z rdzy hihi a szpadel, pierwszy raz w życiu mi pękł przy przesadzaniu bukszpaniu, cholerstwo mocno zbita bryle mial hihi... Pieknie spedzony czas, my tez pracowita sobote mielismy a niedziele juz tak nie bo chmury naszy, ciut chlodna a dzisiaj to juz calkiem zimno... Sobota tak dopisala, malowanko, kopanko... Swietna sprawa. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńUroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńNarzędzia się oczyszczą podczas pracy w ziemi .
OdpowiedzUsuń