I wszystko jasne... Biaaaałoooo (white). Dla kogoś wyczekującego wiosny widok wprost porażająco zabójczy. W dodatku jak się jeszcze robi weekendowe plany ku radosnym, wiosennym porządkom. Tak sobie myślę, że gdyby tak w grudniu czy w styczniu ale raz a porządnie spadł śnieg, i ,,było po Bożemu" biało przez cały czas, to człowiek jakoś tak by zachowywał się spokojniej a tak adrenalina wzrasta wraz z obniżającą się temperaturą. Tegoroczna zima nie jest absolutnie dobra dla naszego psychicznego samopoczucia a myślę sobie, że i dla osób starszych również.
Znów mam zimę... bezwietrznie, cicho i spokojnie za oknem no bo przecież nie w sercu czy na duszy... albo i w samej wątrobie, ale nie będę rozlewać żółci, wszak przecież jest pięknie.
Biel osnuła cały okoliczny świat, ubrała drzewa i krzewy w śliczne srebrzyste szaty - tak, wszystko się zgadza i jak najbardziej tak jest. Może bym się jedynie zastanowiła na słowem ,,śliczne" bo nie do końca jestem wstanie to ocenić ale bardzo często spotykałam się w literaturze z takim określeniem zimowego krajobrazu i na stałe został on ,,w edukowany" (teached) w moją bezbronną podświadomość.
Znów mam zimę... bezwietrznie, cicho i spokojnie za oknem no bo przecież nie w sercu czy na duszy... albo i w samej wątrobie, ale nie będę rozlewać żółci, wszak przecież jest pięknie.
Biel osnuła cały okoliczny świat, ubrała drzewa i krzewy w śliczne srebrzyste szaty - tak, wszystko się zgadza i jak najbardziej tak jest. Może bym się jedynie zastanowiła na słowem ,,śliczne" bo nie do końca jestem wstanie to ocenić ale bardzo często spotykałam się w literaturze z takim określeniem zimowego krajobrazu i na stałe został on ,,w edukowany" (teached) w moją bezbronną podświadomość.
Z tej pogody na pewno zadowolony jest młodziutki Reksio, dla którego jest to pierwsza w życiu zima. Patrząc na zachowania kotów to już nie jestem pewna czy ją lubią. Owszem spoglądają sobie na nią ciekawie, albo bardziej na przylatujące do słoniny sikorki ale nie są już tak rozbawione i ruchliwe jak dawniej. Raczej leniwie gdzieś przycupną i kontemplują biel. Tak sobie właśnie pomyślałam, że w sumie biel nie jest moim ulubionym kolorem, zdecydowanie wolę go na ścianach, we wnętrzu bardziej się odnajdujemy we dwoje niż na zewnątrz... na zewnątrz to ja preferuję zieleń, za którą z kolei nie przepadam w jakiś wielkich ilościach w domu, chyba że to rośliny doniczkowe, to zupełnie inna sprawa.
Pozostaje wypatrywać wiosny, przedwiośnia, czegokolwiek na poprawę humoru.
Miłego weekendu życzę i Reksiowego (Rex) nastroju :)
U nas pobieliło przedwczoraj, ale dziś śladu nie ma.
OdpowiedzUsuńA koty zima to najlepiej na zapiecku się czują. ;))
Uściski
Ale pieknie bialutko ;)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że u ciebie panuje taka aura. U mnie , na zachodzie właściwie przedwiośnie.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa zima u Was. Super:) u nas rano też tak było a teraz mamy wiosnę :)
OdpowiedzUsuńU nas tylko przymroziło.ale za to zwierzaki się cieszą sądząc po fotkach:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też lubię zimę zdjęcia piękne
OdpowiedzUsuńIle śniegu :O
OdpowiedzUsuńU mnie przedwczoraj i wczoraj straaasznie sypało... ale i tak wszystko się rozpuściło i w tej chwili na dworze nie ma śniegu w ogóle... Ale wiosny też nie widać... jeszcze ;)
A na Pomorzu to wiosnę czuć :)
OdpowiedzUsuńżółci to nie rozlewaj, bo na dietę wątrobową Cię wyślą, ja mam kolejny raz do rekonwalescenta, więc już się wdrażam. A z Twoim zdaniem na temat wpływu tych zmian na psychikę tez się zgadzam....
OdpowiedzUsuń:)
U nas biało nie było i nie jest. Lekki mrozik w nocy i ciepło w dzień. Słońce budzi ptaszki, a one budzą mnie swoim porannym ćwierkaniem. Idealne przedwiośnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zimowe zdjęcia zwłaszcza te ze zwierzakami :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
O tej porze roku najbardziej fotogeniczna przyroda jest, kiedy jest biało. U nas dziś śniegu nie ma. Pozdrawiam niedzielnie-;)
OdpowiedzUsuńWprawdzie aż tak śnieżnie to nie mam ale jakoś tak nijako. Ni to zima ni to wiosna. Na dodatek spoglądam nieustannie na prognozy mając nadzieję ,że coś sie zmieni w tych długoterminowych a tu jak na złość cały marzec śnieg i deszcz na przemian i minusy w nocy. No i grypka mnie dopadła na dodatek. Uświadomiłaś mi ,że nie używam słowa "śliczny".(Chyba). Pozdrawiam ciepluchno.
OdpowiedzUsuńU mnie to jest tak - już od paru dni! Rano wstaję, i widzę... śnieg! Wszędzie zima! Później - słońce, ciepło i wszystko topnieje. Wieczorem znów zima wraca. No po prostu dziwota! Pozdrawiam i zachęcam do udziału w głosowaniu na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńPiękne, zimowe zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńteż tylko wyczekuję wiosny:( szczególnie że u mnie już tulipany i szafirki zaczęły wschodzić.... pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńA mnie śnieg nie razi. To dopiero luty i w każdej chwili ma prawo zrobić się biało. A wiosna ? Cóż, przyjdzie, gdy nadejdzie własciwa pora ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńwow, nie spodziewałam się że gdzies padło go aż tyle
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Biel na zewnątrz też ma swój urok. Przynosi ciszę i ukojenie...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Agatko w ten, rzeczywiście zmienny miesiąc!
A misję pewnie jakąś mam, każdy z nas ją ma, tylko inną, ważne by ją rozpoznać...Cieszę się, że mogę trafić do Twojego wrażliwego serca.
lubię zimę jednak marzy mi się wiosna a przede wszystkim brak jest mi słońca...
OdpowiedzUsuńtak rzadko go widzę... że tęsknię...
piękne zimowe zdjęcia
pozdrawiam cieplutko :)
Hehe, zima to czas odpoczynku, trzeba się wyspać i nabrać sił do pracy na wiosnę.Pozdrawiam serdecznie :-D
OdpowiedzUsuńo ja pierdziu zima na całego:) ja kocham śnieg, zimę kocham - taką wlaśnie, śnieżną i z dziadkiem mrozem. Ale za oknem już tak długo u mnei słońce, że więcej nie chce, i na wiosnę czekam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty ale w grudniu... a nie marzec luty gdzie już najchętniej poszłabym pogrzebać w ogródku :))
OdpowiedzUsuńMy what a pretty snow. Ah spring. It is fickle.
OdpowiedzUsuń