Co tu napisać skoro w obejściu niewiele się dzieje?Natura zatacza kolejny krąg sobie tylko ustalonych cyklów życia istot wszelkiej maści a my po prostu jesteśmy wśród tego wszystkiego mając większą lub mniejszą świadomość a w dużej mierze nie mając pojęcia ile niesamowitych rzeczy wydarzyło się tuż przy nas. W tym miejscu poszybowałam ku filozoficznym myślom na temat ułomności ludzkiego organizmu ale zrezygnowałam z tego kierunku. Napiszę tylko moją myśl, że jako ludzie ubolewamy, że nasz mózg jest w tak małym procencie przez nas wykorzystywany a równocześnie w procesie zmian rozwojowych tłumimy i niszczymy te zmysły, które posiadamy.
Jeszcze wiosną zrobiłam sobie doniczkową rabatę na drewnianym płocie aby patrząc z kuchennego okna mieć bardziej kolorowo. Nadal przed domem dominuje zieleń. Jestem zaskoczona, że pelargonie tak dobrze sobie radzą w mocnym półcieniu. Jest to kontynuacja projektu wprowadzania roślin doniczkowych do ogrodu. Nie do końca mi to jeszcze wychodzi ale ten pomysł udał się świetnie. Mogę stwierdzić, że pelargonie dużo lepiej kwitną w mniej słonecznym miejscu niż na słonecznej patelni.
Te poniżej kwitną przy altanie. Stara, metalowa pergola już na stałe zamieniła się w kwietnik dla wiszących donic.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
i dziękuję za to że jesteście ze mną w blogosferze.
:)
Świetnie, że pelargonie radzą sobie w półcieniu. Widok z okna jest bardzo ważny! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚliczne pelargonie Agatko, super wykorzystujesz każdy kącik.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńParę lat temu wysadziłam z doniczek tropikalne kwiaty do ogrodu w cień. Kwitły całe lato. Obecnie chcąc kupić w centrum Ogrodniczym te same kwiaty 9( w nowym miejscu zamieszkania) ekspedientka w centrum odradzała mi je do ogrodu. Nie wyprowadzałam pani z błędu, że roślinki potrafią się przystosować. A pelargonię juz dawno wysadzam na zewnątrz wprost do gruntu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpiękne kwiaty, Agatek!
OdpowiedzUsuńPelargonie to wdzięczne i wytrzymałe kwiaty.
OdpowiedzUsuńZ moich doświadczeń wynika, że szkodzi im (tylko?) nadmiar wilgoci...
Jeszcze bym chciała zobaczyć zdjęcie całości tak jak widzisz je z okna :)
W półcieniu pelargonie rosną bardzo dobrze . Nie lubią słonecznego miejsca i wietrznego. Piękny masz zestaw kolorów. Pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńAgatek, your flowers are lovely. Isn't Mother Nature wonderful? She gives us so many colors and styles of flowers! We are so blessed. Susan
OdpowiedzUsuńPelargonie, te dawne z wiejskiego okna, teraz królują i na balkonie i w ogrodzie. Bo piękna, wybarwiona, łatwa w uprawie i długowieczna.
OdpowiedzUsuńTwoje Pelargonie kolorowe, pewnie z sercem do nich podchodzisz?;)
Pozdrowionka przesyłam letnie, cieplutkie:)
Masz piękne pelargonie Agatko. U mnie co roku w donicach one królują, a w tym roku jest trochę czerwonych i trochę jasnoróżowych z ciemniejszymi środeczkami. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie i kolorowo. Pelaśki, jak ja je nazywam, to bardzo wdzięczne kwiecie i wielkiego zachodu nie wymaga, pięknie stroi i do późnej jesieni nasze oczy cieszy.
OdpowiedzUsuńPelargonie rabatowe to u nas od zawsze " krakowiaki" :-) niektóre okazy moich znajomych są imponujące. Ale nie znoszą deszczu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pelargonie. U mnie na balkonie w tym roku dominują różowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Piękne są Twoje pelargonie, bardzo lubię te kwiaty bo są mało wymagające i pięknie zdobià latem domostwa .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Też podziwiam Twoje pelargonie. A w pełnym słońcu mało które kwiatki rosną dobrze, może tylko wrzosy. Większość woli lekki półcień. Serdeczności dla Ciebie Agatko :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pelargonie, póki co ma je tylko na balkonach i tarasie, ale w przyszłym roku pewnie też coś pomyślę w zakresie ogródka
OdpowiedzUsuń