Nastał wspaniały czas. Mimo przemijania lata nie sposób się nim nie zachwycać. Pomimo leniuchowania czerpiemy z lata garściami. Inni za pewne więcej albo bardziej ale nas cieszy to co mamy. Wreszcie doczekaliśmy się swoich plonów z działki, którymi możemy się zajadać. Nie mamy własnych jabłek, jabłonki nadal owocują marnie, ale z pobliskiej, zdziczałej jabłonki zbieramy spady i robimy pyszne kompoty. Do kompotów z jabłek dodaję goździki, imbir (na obniżenie ciśnienia do stygnącego już kompotu) i cynamon zamiast cukru. Uwielbiamy go.
We are happy with the summer. We still relax a lot but we also collect crops from our own cultivation. Every day we bring something from a greengrocer. Our vegetables are fragrant and tasty. Apple trees in our orchard are poor but we have apples from semi-wild fruit trees. We collect them and make compotes.
We are happy with the summer. We still relax a lot but we also collect crops from our own cultivation. Every day we bring something from a greengrocer. Our vegetables are fragrant and tasty. Apple trees in our orchard are poor but we have apples from semi-wild fruit trees. We collect them and make compotes.
Codziennie coś przynosimy z warzywnika albo foliaka. Trwają wakacje i ja też wyjeżdżałam z chłopakami ale mąż zajada się plonami już od dwóch tygodni. Teraz i my możemy posmakować.
- Ach! Żeby ten czas trwał i trwał - chciałoby się powiedzieć.
Tak miło patrzeć jak rosną!
Przynosić do domu pachnące i bez zbędnego nawozu czy chemii. Jednego dnia przynosimy więcej innego mniej. Patrzeć jak dojrzewają. Cieszyć się plonami.
Nawet, pewnego dnia ze spaceru po lesie przynieśliśmy kilka grzybów i jeżyny. Ja zbierałam je do słoika, chłopcy do brzuszków. (The boys ate blackberries straight from the bushes.) Ach lecie! (Great summer!)
I tak mija nam sierpień... miło, smacznie i leniwie. (Time in August passes us nice, tasty and lazy.)
Moi drodzy przyjaciele!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i mam nadzieję, że Wam ten letni czas też miło upływa. Wszystkiego dobrego życzę
:)
późne lato urok ma...
OdpowiedzUsuńJa lubię tę powolną końcówkę lata. Taki czas dojrzały.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń:)
Lato w tym roku było cudowne, szkoda, że to już końcówka.
OdpowiedzUsuńZbiory z warzywnika w tym roku były dosłownie nie do przerobienia. Brakowało mi czasu. Z doskoku pisałam jakiegoś posta, czytałam ulubione blogi . Niestety, na komentarze brakowało mi już czasu.
Na szczęście kończą się już ogórki. Zaczynają dorastać (drugi siew) cukinie, fasolki szparagowe, groszek cukrowy. Na kartoflisku jako poplon rośnie rzodkiewka, sałata i nareszcie jest cudowny koperek.
Serdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam lato, mimo susz, upałów i innych anomalii, to daje ono mi tyle siły takiej pozytywnej i wewnętrznej radości, że aż żal je niebawem żegnać... U Ciebie Agatko jest wspaniale, ileż darów od ziemi, nie ma nic piękniejszego. Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńPyszne są własne plony i tak bardzo cieszą. Ja po prostu uwielbiam każdego dnia wychodzić do ogrodu, po warzywo, owoc, lub zioło, które jest mi właśnie potrzebne do przygotowywanej potrawy. Każdego ranka, jeszcze w piżamie, wychodzę po maliny, jeżyny, borówki, jabłka, do porannej owsianki :D To już rytuał :))
OdpowiedzUsuńTwoje warzywka bardzo apetyczne, piękne masz patisony :D
U nas z grzybami bardzo marnie, cały czas zbyt sucho :(
Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness<3
w tym roku też odczułam brak jabłonki. Mieliśmy zawsze sporą gałąź od sąsiada z jabłonki, wystarczyło wyciągnąć rękę. Teraz sąsiad na emeryturze obciął ją dokładnie równo z płotem. I żadnego jabłka nie można dosięgnąć....
OdpowiedzUsuńJa też kocham sierpień. Słońce już nie parzy. Jest łagodne, ma nawet inny blask. Łagodniejszy. Wieczory są cudne. Dni jeszcze długie. Wszystko odpoczywa i szykuje się do jesieni. Taki międzyczas.
OdpowiedzUsuńU mojej mamy w ogródku tak jak u ciebie. Bardzo lubię takiego pomidorka malutkiego z krzaczka uszczknąć. Miłego Agatku :-)
Cudowny sierpniowy czas stał się Waszym udziałem. Pięknie o nim piszesz i pięknie go przeżywasz. Chciałoby sie rzec "Chwilo trwaj". Uściski Agatko.
OdpowiedzUsuńAh, nie ma to jak własne warzywka i owocki! Dają tyle radości!
OdpowiedzUsuńJak apetycznie...:) Agatko bardzo dziękuję za patent na kompot z jabłek.:) Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki sielski spokój, jak u Ciebie Agatko ! Podziwiam duże dynie, u mnie w tym roku była susza i mam małe zbiory !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo fajny ten wasz sierpień. Mój też jest o wiele lepszy niż lipiec. Bardzo udane zbiory :)
OdpowiedzUsuńChciałoby się żeby ten czas trwał i trwał... Sierpień jest piękny, cudowny, właśnie pod względem plonów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwojskie zbiory bardzo cieszą i smakują wspaniale . Końcówka lata upalna , a więc cieszmy się. Pozdrawiam cieplutko 🍎🍒☺
OdpowiedzUsuńProsto z działki, grządki- najlepsze 🍅🥒
OdpowiedzUsuńCzekam w sklepach na dyniowe żniwa, bo muszę zrobić keczup.
Pozdrawiam serdecznie na miły letni czas🌻☀️😀
Pełnia lata i taki piękny urodzaj, oczy się cieszą i serce raduje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:))
Kochana, jak ja lubię czytać Twoje posty i czerpać z nich taką zwyczajną radość życia. Mam nadzieję, że Wasze warzywka są smaczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Warzywa ze swojego ogrodu sà najsmaczniejsze. U mnie w tym roku warzywa są marne, a jabłka gniją już na jabłoni. Susza w sierpniu jest duża, więc o grzybach nie ma co marzyć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ojej jakie pyszności! Super, że plony są obfite. Ja to bym chapnęła patisona. Już zapomniałam, że jest takie warzywo :-) Uściski Agatko :-)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że te pomidory ze zdjęcia aż tu pachną:)
OdpowiedzUsuńJakie skarby Ziemi! Zazdroszczę tej możliwości, ale pochwalę się, że jadłam w tym roku poziomki prosto z lasu a marzyłam o tym od lat. Marzenia się spełniają, to wiem na pewno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
pieknosci i pysznosci 😍 oko i podniebienie 🙂
OdpowiedzUsuńTeraz trenuję robienie kotletów warzywnych. Mam fioła na punkcie zdrowego jedzenia. Ciekawe, kiedy mi przejdzie? hehe Uściski Kochana :-))
OdpowiedzUsuń