Jestem, jestem. Po prostu praca zawodowa zajmuje mi bardzo dużo czasu. Nie wiem co to będzie, kiedy na dobre zacznie się sezon ogrodowy. Ale na razie mamy marzec i cieszmy się, że to już wiosna. U mnie za oknem szaro, buro a nawet białawo było i mało brakowało a by pierwszy dzień wiosny minął mi niezauważenie. Oglądając zdjęcia z poprzedniej wiosny to widzę, że w tym roku zima trwa dużo dłużej. Dopiero zaczynają pokazywać się wierzbowe bazie-kotki.
Hello dear friend. I invite you to the wild terrain in my garden. This year, winter lasted longer than usual.
Dzisiejszy post będzie jakby ,,od kuchni" ogrodu. Staram się pozyskiwać jak najwięcej naturalnych materiałów z samego ogrodu. Do moich ulubionych materiałów należą suche badyle z jesiennych bylin. Wykorzystuję te niepozorne patyczki na wiele sposobów. Część z nich urywam już jesienią i kładę po prostu na ziemi aby stały się zimową noclegownią dla różnych żyjątek ogrodowych. Grubsze łodygi używam jako podpory do delikatnych roślin, bo są dość sztywne. I w końcu pozyskuję z nich materiał ściółkowy na rabaty. Łamię na mniejsze kawałki. Część z nasionami idzie do kotłowni. W tym roku sezon ogrodniczy rozpoczęłam właśnie od nich. Rosną na terenie działki, który czeka na swoją kolej w naszych pracach ogrodowych. Po mimo, że ten teren rządzi się swoim, dzikim życiem to jest bardzo ważną częścią ekosystemu ogrodu. Do dzisiaj wyglądał tak jak na tym zdjęciu. Na pozór dzika, nieuporządkowana przestrzeń, ale ona jest uporządkowana - tylko inaczej. Badyle po jesiennych roślinach są osłoną przed hulającymi mroźnymi wiatrami w czasie zimy. Obok, za siatką, jest pusta przestrzeń.
My gardening season begins with the gradual tidying up of the area from plant remnants. I will keep the sticks as supports for other plants. We left dry plants for the winter to support our backyard ecosystem, especially small animals such as insects, amphibians and spiders. We love our planet and its natural wealth, and therefore we try to care for biodiversity. This is what it looked like before the start of my work:
A tak wygląda ów teren po pierwszych porządkach. Odsłonił się dalszy dziki zakątek działki. Wspomniany kiedyś teren dla ptaków. Tam kiedyś wbiegły sarny, kiedy brama była otwarta. Dziś uporządkowałam jedną część ,,przy stawie". Przy nadarzającej się okazji uporządkuję kolejne. Teren wokół stawu dzielę na trzy części i każda z nich wygląda zupełnie inaczej. Jedną z części jest często pokazywana przeze mnie ,,rudbekiowa lączka". Te pojedyncze drzewka to czeremcha jadalna, którą zajadają się szpaki.
I divide the area around the pond into three parts and each of them looks completely different. One of the parts is the rudbeck meadow that I often show. These single trees are edible bird cherry, which starlings eat. After the removal of the dry stalks, further terrain became uncovered:
Pozostawiłam suche liście trawy ponieważ korzystają z nich ptaki do budowy czy poprawy gniazd. Spora część tego suszu zniknie. Ptaki są dla nas bardzo ważne i pamiętamy o nich przez cały rok.
I left the grass leaves dry because they are used by birds to build or improve their nests. Much of this drought will disappear. Birds are very important to us and we remember them all year round.
Post o niczym. Ale dla mnie te prace są bardzo ważne. Jak już kiedyś napisałam, przestałam palić ogniska. Staram się każdy naturalny materiał przetworzyć na coś pożytecznego dla ogrodu i jego mieszkańców.
As I wrote before, I stopped making fires. I try to transform every natural material into something useful for the garden and its inhabitants. See how much natural material for mulching I got.
Na koniec zdjęcie baziowych kotków. Przy tej pochmurnej pogodzie ledwo co widać.
This is a flowering willow.
Bardzo dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia dla mojego męża.
Mój mąż bardzo się ucieszył. I my życzymy Wam zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Cieszmy się wiosną!
I wish you good health. Let's enjoy spring.
:)
Cieszymy się wiosną.
OdpowiedzUsuńBasie na straganach całkiem spore u nas, muszę pamiętać aby kupić... Może komuś tak pomogę, choć pierwotnie chciałam sama naciąć...
Dla mnie bardzo ciekawe jest to jaki piszesz o swoim ogrodzie i co piszesz :).
Pozdrowienia i oczywiście zdrowia.
Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa. :)
UsuńMnie właśnie zachwyca, że piszesz o badylach i co z nimi robisz. Zachwyca mnie, bo to takie, jak to napisać... pomijane przez wielu... takie proste sprawy. Mam poczucie, że Ty cenisz te badyle, to co można z nich zrobić, to, jakie są pożyteczne już takie obcięte. Ptaki są dla Was ważne, dbacie o nie cały rok. Czuję się jakoś tak milej, bo ten post nie jest tylko o badylach, działce, on jest o cenieniu natury, swojego miejsca na ziemi, jest o miłości. Pozdrawiam Was najserdeczniej, bądźcie zdrowi, jesteście cudni!!!! <3 :))) <3
OdpowiedzUsuńTo niebywałe jak my się doskonale rozumiemy :)))) Tak, masz rację, ten post nie jest tylko o badylach :)))) Wszystkiego co dobrego dla całej rodziny I Ciebie oczywiście :)
UsuńA ja się boję, jak dam radę z ogrodem skoro tyle innych obowiązków podjęłam...
OdpowiedzUsuńOjej... na emeryturze to powinno się już zwolnić :)))))). Ale może tak ma być? Oby zdrowie dopisało :)
UsuńTeż się będę brała za badyle, póki ciepełko.
OdpowiedzUsuńPrawda? Idealna pora :)
UsuńJa chyba w tym roku przekażę ogród w ręce męża. Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńA czemu? Coś ze zdrowiem nie tak czy brak czasu?
Usuńja też już zaczynam...Pozdrawiam...:)
OdpowiedzUsuńhahahahaha... a ja nie byłam pewna czy pisać taki post bo może jestem w mniejszości a tu proszę! Nie ja jedna :)))))
UsuńCzasami takie posty o niczym też mają swój urok. Ostatnio zastanawiam się czy nie zasadzić czegoś na skrawku ziemi przed blokiem. Ale czy to się uchowa? I czy nikt tego nie zniszczy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProponowałam porozmawiać z sąsiadami, szersze spojrzenie może podjąć w podjęciu decyzji. A może pod jakimś blokiem ktoś też już coś zasadził czy stworzył mały ogródeczek i podpytać taką osobę?
UsuńJak to o niczym? Ogrodnicy muszą myśleć o tyłu działaniach. W moim ogródku każdy badeylek zamieniam w ściółkę, wszystko tnę rozdrabniaczem, niczego nie palę. Przestrzeni i zakątków dzikich Ci zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Ależ to budujące, że nie ja jedna pozyskuję naturalną ściółkę z ogrodu :))))
UsuńOgród to zawsze dużo pracy, ale i przyjemność:)
OdpowiedzUsuńO, tak :))))
UsuńA są już pączki listków? Zaraz będzie pięknie zielono :-) a już coś z warzywek wschodzi? Ja wystawiłam lilie w doniczce na balkon z cebul, które kupiłam w lutym i już rosną? Buziaki :-)))
OdpowiedzUsuńOstatnio posadziłam czosnek niedźwiedzi już z takimi ładnymi liśćmi. Kwitną krokusy. Przezimowała nać pietruszki.
UsuńWitaj Agatko. Takie dzikie miejsca są pełne uroku. Lubię takie uroczyska, w tych miejscach jest inny świat. Miałam , jeszcze w ubiegłym roku, bazie. Ale ten rok był rokiem bobra. Zjadł nam wszystkie drzewa i krzaki przy stawie, a zimą zjadł dwa ogniska. Gałęzie przeznaczone na ognisko. Myślałam, że sobie pójdzie szukać drugiej połówki. Nic mylnego, wieczorami oglądamy go jak gryzie patyczki:) Cóż począć, nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zdrowia zyczę dla Was wszystkich.
Może on dopiero buduje ,,domek" dla wybranki serca i sprowadzi ją do Was? hihihi... wcale mu się nie dziwię, że zachwycił go Wasz teren :))))
UsuńMy zaczęliśmy od posadzenia bratków i powoli ogarniamy ogród. Dobrego Wielkiego Tygodnia 🐤🐤🐤🐤🐤🐤
OdpowiedzUsuńjakie śliczne kurczaczki :) dzięki. Ja też posadziłam bratki przy altanie . Dziękuję za zyczenia :)
UsuńTeż nie palę nic na działce. I w sumie to nam wielkie nerwy jak czuję jak sąsiedzi palą. Pięknie pokazałaś w sumie szary jeszcze ogród. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMnie też szkoda i smutno mi jak widzę ogniska.
UsuńAgatu - podziwiam za wytrwałość, dużo masz tam pracy..
OdpowiedzUsuńSporo pracy ale pogodziłam się, że nie ogarniam wszystkiego.
UsuńDasz radę Aguś. Co by się nie działo. Wytrwaj. Pięknych świąt dla Was, dużo zdrowia i czasu... Ściskam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW ogrodzie mnóstwo pracy. Niestety jestem po zabiegu i nie mogę obecnie pozwolić sobie na żaden wysiłek. W naszym ogrodzie też nic się nie marnuje. Większość rzeczy idzie na kompostowniki a każda gałązka jest rozdrabniana i idzie jako ściółka pod różaneczniki i do jagodownika.
OdpowiedzUsuńDroga Agatko!
Życzę Tobie i Twoim bliskim spokojnych, pełnych nadziei i miłości Świąt.
Wesołego Alleluja!
Kochana ! zdrowia życzę. Dziękuję za życzenia :)
UsuńAgatko, Życzę Tobie i Twoim najbliższym zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję pięknie za życzenia :)
Usuń