Zbliża się połowa marca a u mnie cisza na blogu. Czy coś się stało? Ogólnie codzienność jest pod kontrolą. Mąż ma powikłania pocovidowe, trafiło na serducho ale nasza, polska medycyna jest wstanie pomóc. Co nas cieszy. Ogólnie sprawnie poszły pierwsze, najpilniejsze badania, weszły pierwsze leki i problem został ustabilizowany a samo leczenie jest w toku. Praca zawodowa zajmuje mi bardzo dużo czasu i pora roku jakoś nie nastraja mnie do większych refleksji.
Hello dear friend! Why am I not writing a blog? Has something very bad happened? No, but I am busy with my family, home and work. My husband has little complications from covid. The Polish medical service, which works well, helps us. My husband is fine now.
Pierwsze zdjęcie zrobione jest przez szybę, przy pochmurnym poranku. Bohaterem tego zdjęcia jest słoninka i sikorka. Sikor jest więcej, ale tak się wiercą, że trudno je uchwycić. Z powodu kotów, usadawiających się na parapecie i niepokojących sikory próbujące jeść słoninę zawieszoną przy kuchennym oknie, owa słonina została przeniesiona. Bardzo martwiłam się czy to nowe miejsce odkryją sikorki, czy będzie im pasowało? Konstrukcja jest dość cienka aby koty nie mogły dostać się do niej. Przez jakiś czas nikt się nią nie interesował, oprócz naszej starej kocicy. Od kilku dni widzę wielkie zainteresowanie ptaków.
The first photo is shows lard and great tit. We had to hang the lard in a new place. I was worried that the great tit would not find this new place. But it has worked! A herd of great tits flies to the lard every day. We are very happy.
The first photo is shows lard and great tit. We had to hang the lard in a new place. I was worried that the great tit would not find this new place. But it has worked! A herd of great tits flies to the lard every day. We are very happy.
W ostatnich latach marzec był dużo cieplejszy. W tym roku, można śmiało przytoczyć wierszyk ,,w marcu jak w garncu". Świeci słońce, zaraz pada deszcz lub sypie śnieg, aby za chwilę stopniał w promieniach słońca. Mimo tej dziwacznej pogody lubię wychodzić na spacery i obserwować stado saren, jest tam też koziołek. Niestety jakość zdjęć jest słaba bo robione przy maksymalnym przybliżeniu.
This year the weather in March is very changeable. The sun is shining, suddenly it is snowing and then the sun is shining again. I go for walks despite the strange weather. I met a herd of wild deer in a meadow. I like to look at them. They are very beautiful. The natural world is beautiful.
:)
I invite you to our movies about wild deer:
https://www.youtube.com/watch?v=tdLma2i7BfY
https://www.youtube.com/watch?v=A2aB5RQPoAY
Dostrzegasz urodę takich zwykłych dni, budujące uczucie. Przykre są komplikacje pocovidowe, może warto dowiedziec się o sanatorium rehabilitacyjne?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Agatku jaki zwykły czas? Wiosna idzie! Zdrówka dla męża. :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilka cierpliwości i wszystko się zazieleni...też na to bardzo czekam. Zieleń doda nam wszystkim optymizmu, podniesie poziom endorfin. Wiosna to czas radości, już się na to cieszę:)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
The weather there in Poland seems similar to March in Massachusetts, USA. One day warm, next day freezing; one day bright sun, next day snowing! But spring is in the air! Then Easter! Wishing you the best, my friend.
OdpowiedzUsuńTu tak samo z pogodą! Rano słonko a teraz leje...
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia dla męża.
Dużo zdrowia dla męża, aby mógł się cieszyć widokiem sarenek i całej rodziny z braćmi mniejszymi :-) Nieprzydatna mowa zainteresowała wiele osób :-) Ja też się zastanawiam, czy to nie znak, żeby zamilknąć :-) Ale ja nie uważam,ze nasza mowa jest nieprzydatna, to chyba o co innego chodzi. jak się dowiem, to powiem jakie propozycje. Uściski serdeczne Agatko. Dużo siły :-)
OdpowiedzUsuńPiękne masz widoki z okien. Niech mąż zdrowieje , bo wiosna idzie i nam wszystkim poprawi się humor. Dobrego tygodnia 🌷🌺🌺🌺🌺🌷🌷
OdpowiedzUsuńOjej, kochana,zdrówka dla Mężusia, oby szybciutko serducho wyzdrowiało :( Strasznie mnie zmartwiłaś... My nie wiem czy przechodziliśmy covida, jeśli tak to równo rok temu, zanim na dobre się w Polsce zadomowił. Mój Grześ dużo wtedy podróżował i prawdopodobnie cos przywlokl.
OdpowiedzUsuńJa też mam zaległości na blogu. Ale to pewnie ze zmęczenia.
Obecnie zmagam się z wypadaniem włosów...Straciłam ich już ponad połowę. Czego już nie zażywałam! Nawet na mezoterapię igłową chodzę... Dziś zrobiłam sobie badanie TSH, ft3, ft4, testosteronu, progesteronu i estrogenu, a w przszłym tygodniu mam wizytę u endokrynologa. Trzymaj proszę kciuki, bo jestem tym podłamana strasznie. Zapraszam Cię także do siebie, planuję wkrótce opisać urodzinki Zosi
Nawet w takie dni trzeba w serduchu się cieszyć. Zdrówka dla Was kochana moja imienniczko. Dużo zdrówka... Widoczki macie wspaniałe mimo że w marcu jak w garncu. Ściskam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZimny ten marzec, przywykliśmy już, że bywa cieplej, a tymczasem w ogrodzie, jak przed laty, niewiele się dziej.
OdpowiedzUsuńŻyczę mężowi powrotu do zdrowia!
Piękna jest ta Wasza codzienność i tylko trochę zmartwiła mnie informacja o powikłaniach pocovidowych u Twojego męża. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was, pogody ducha, uśmiechu i tylko słonecznych dni💛🌷😃
Cieplutkie pozdrowionka przesyłam😍🌞
Wspaniałe jak potrafisz cieszyć się codziennością. Dużo zdrowia dla Twojego Męża Agatko. Dbajcie o siebie.
OdpowiedzUsuńTylko pisz, pisz tu, bo byłoby bez Ciebie smutno. Cieszę się, że serducho męża ma dobre leczenie, won choroby, won!!!! Ostatnio, właściwie przedostatnio na spacerze z Hermano widzieliśmy stado sarenek i zachwycaliśmy się, jak dzieci, jakbyśmy pierwszy raz widzieli. Nawet nie nagrałam zdarzenia, bo byłam taka wpatrzona. Brat przez chwile myślał, że to wyrośnięte zające. hahahaha Wiem, że pragniesz już wiosny, dlatego życzę, by już do Ciebie przyszła. Pozdrawiam najserdeczniej, tulę mocno, jesteś kochana!!!! <3 :)))
OdpowiedzUsuńDo mnie ptaszki rzadko przylatują. Strasznie mi smutno, ale co zrobić, może przeniosły się do parku i są tam bezpieczne. Ale masz piękne widoki na polanę gdzie sarenki i zające. Super, serce rośnie. :-))
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł
OdpowiedzUsuń