środa, 25 marca 2020

Sezon rozpoczęty / It's good to have a wheelbarrow

Tak jak już napisałam dwa posty temu ,,Mimo zastoju prac w rabatach my nie próżnujemy. Zawsze przecież coś się znajdzie na naszej działce do zrobienia." Na ogół sezon rozpoczynamy różnego rodzaju cięciami gałęzi w tym roku  inaczej. Ogromnie się cieszę, że wynaleziono taczkę bo nie wyobrażam sobie naszych małych prac bez niej.
We started the spring season by cleaning the goat shed. This mulch is useful for growing vegetables. Zucchini, pumpkin and patison love to grow on goat manure. The twittering of birds made the working time more pleasant. It has been freezing cold for several days and the work has ceased. The meteorologists announce warm days from Saturday.


Wielokrotnie już powtarzałam, że posiadanie wiejskich zwierząt narzuca na nas pewne obowiązki. Zresztą, posiadanie jakichkolwiek zwierząt podporządkowuje naszą codzienność do ich potrzeb. Wraz z końcem zimy przychodzi czas na porządki w szopach, w których mieszkają kozy i kury. To co widać na pierwszym zdjęciu to w większym albo mniejszym stopniu zużyta ściółka u rogatych bab. Aby się dostać do głębiej położonych pokładów gnoju trzeba zdjąć tę warstwę świeższą. Jest to

idealny materiał pod uprawę dyniowatych. Dawniej wyrzucaliśmy to na kompost i czekaliśmy aż się ,,przerobi" z innymi elementami. Przypadkowo odkryliśmy, że uprawianym przez nas dyniom, cukiniom i patisonom taka właśnie ściółka bardzo pasuje. Jakby to powiedzieć kozi nawóz jest dużo lżejszy od kurzego i nie potrzebuje przekompostowania. To co widać na fotce 2, to materiał jedynie z jednej części szopy bab. Mężuś ułoży z tego piękną pryzmę pod dyniowate a ja je na dniach już posadzę do doniczek
aby rosły. Jest to dla nas główną zaletą z posiadania kóz nawet jeśli stały się już tylko naszymi towarzyszami bez mleka i bez serków. Już kiedyś zachwycałam się tym ,,złotym środkiem" tutaj. Przy okazji na fotce zaprezentowały się nowiutkie widły. Prawda jakie piękne? To chyba z myślą o mnie aby nam się milej pracowało. Dla mnie najmilsze są dobiegające odgłosy natury i oczywiście naszych ptaków. W taki dzień, mimo ciężkiej pracy z przyjemnością
słucham piania koguta, gdakania naszych kur a nawet darcia się po sąsiedzku pawia. Ale serce próbuje wyłapywać charakterystyczny ćwierkot mazurków, które nieustająco kłócą się. Pewnego razu dojrzałam aż trzy sójki siedzące na wspomnianej w poprzednim poście olsze ale nie zdążyłam zrobić im zdjęcia. Widziałam już lecącego bociana co podobno jest dobrym znakiem. Obecnie prace porządkowe są przerwane przez mróz i kozy siedzą w szopkach. Ma się ocieplić od soboty.


Tak się martwiłam, że w marcu nie ma o czym pisać a tu proszę, tyle postów już powstało. 
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
I wish you a nice day

:)



14 komentarzy:

  1. Widły rzeczywiście piękne. ;)
    Bardzo to ciekawe, co piszesz o "koziej ściółce".
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Wsi spokojna, wsi wesoła... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bocian jest dobrym znakiem, moc filmików z tym tekstem w sieci...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Twoją pracowitość.

    OdpowiedzUsuń
  5. no praca u Ciebie w toku. U mnie też...

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to wszystko, co opisujesz z przeszłych doswiadczeń. Oj, miewało sie całe góry obornika kurzego i koziego. Wszystko to poszło kiedyś na grządki i mam nadzieję, że jeszcze przez jakis czas będzie dodawać sił roślinom. A ponieważ od zeszłego roku nie mamy już i kur, to robimy kompost z wszystkiego ,z czego sie da - ścieta trawa, chwasty, resztki z domu. To też ma swoją siłę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Agatko!:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Agatko, praca u Was wre, aż miło :D Ja jeszcze ociągam się z pracami w ogrodzie, bo jakiś zmarzluch się zrobiłam i czekam na cieplejsze dni. A pracy będzie ogrom, jak to zawsze po zimie :D
    W domu już na parapetach zielono od pomidorków i papryki. A teraz będę wysiewała cukinie i dynię :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Widły urocze,a obornika zazdroszczę. Ja też pomału pracuję w ogrodzie, ale nocne przymrozki mnie przerażają. Zmroziĺy mi pąki na hortensji:(
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe te widły. Widzę, że u Was mimo wszystko praca wre. Ogródek Wam się za to na pewno odwdzięczy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Widły pięknie się prezentują! Dobrze mieć swój obornik, bo jest on potrzebny wielu roślinom. Ładne zdjęcie mazurkom zrobiłaś. U nas podobnie jak w poprzednim roku, wyśpiewuje drozd śpiewak - choć teraz przy tych przymrozkach coś go nie słychać...

    OdpowiedzUsuń
  11. życie tętni....Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Na wsi zawsze pełno roboty... Fajnie. Co swoje to swoje. Super. Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja się cieszę, że tę narodową kwarantannę mogę przeżywać na wsi, w swoim ukochanym domu z ogrodem... Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pracy przy wszystkich zwierzakach macie sporo. Wiem, że w tych trudnych czasach cieszysz się, że mieszkasz z dala od wielkiego molocha i mnóstwa ludzi.
    A widły? faktycznie bardzo piękne.
    Wszystkiego dobrego, serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń