To jest ta chwila, kiedy wszystko ucicha po szaleństwie poranka. Siedząc przy laptopie i czytając ulubione blogi za moimi plecami, lekko w nie wtulona śpi, pochrapując Psotka. Kulka śpi w swoim pudełkowym posłaniu. Czarność po leniwym przeciągnięciu się wskakuje na ulubiony fotel a może ulubiony kocyk, który tam często leży i wykorzystując błogą ciszę odda się zaraz porannej drzemce. Reksio po śniadanku zjedzonym na dworze bo on preferuje życie na świeżym powietrzu i tylko ostry mróz jest wstanie zagonić go w cztery ściany, siedzi sobie na podjeździe i czegoś słucha albo coś obserwuje. Kicia też zaraz po śniadaniu wymyka się grzecznie i powraca do altany na sofę. Przy odrobinie szczęścia przyjdzie tam też Reksio aby uciąć sobie drzemkę.
It is this moment when everything gets quiet after morning crazyness. I’m sitting at the laptop and reading favourite blogs. Behind my back is a small kitty sleeping. The puppy sleeps in his box. The cat falls asleep on the armchair and the dog Reksio sits in front of the house in the driveway. The kitten sneaks out of the house to fall asleep on the sofa in the garden gazebo. In a moment Reksio will probably join there too.
Kiedy schodzę rano na dół Kulka już stoi za zamkniętymi drzwiami pokoju i daje znać, że mnie słyszy, że już nie śpi. Po krótkim przywitaniu wystawiana jest ,,za drzwi” aby dokonać czynności higienicznych. Nos w nos wpada z rozpędzonym Czarnosiem i Kicią, które słysząc przekręcany zamek w drzwiach pędzą co sił w nogach po schodach aby wpaść do domu. Jeszcze zapominają o Kulce i w ostatniej chwili ją wymijają albo przeskakują. Oszołomiona Kulka nie jest pewna czy chce iść na siusiu czy wrócić do towarzystwa i się z nimi bawić. Decyzję podejmuję ja. Ona tam a te tu. Pierwsza je Kicia. Od lat stosuję zasadę pierwszeństwa seniora, a seniorką tego stada jest Kicia. Ona je pierwsza. Może zostać w domu i wtedy usadawia się koło śpiącego jeszcze męża albo wychodzi na dwór. W między czasie dostaje swoje śniadanie Reksio. Tym razem Kicia zażyczyła sobie wyjść po śniadaniu. Kolejny je Czarnoś. On tym razem zamierza usadowić się w nogach śpiącego pandzia i również przyciąć komarka. Kulka już za drzwiami oznajmia swoją gotowość do jedzenia. Wpada jak bomba i przelatując przez wszystkie pomieszczenia aby sprawdzić co się zmieniło, gna ku mnie, merdając do saszetki, którą rozpoznaje już z daleka. Po zjedzeniu albo znów jest wystawiana ,,za drzwi” albo idę z nią na klasyczny, psi spacer w konkretnym celu. Uczymy się załatwiania na dworze. Chwilę się bawimy i Kulka prowadzi mnie z powrotem do domu. Maluchy najedzone i zaczyna się szalona zabawa kota z psem. Ostatnio przyglądając się temu zastanawiałam się skąd się bierze ta nienawiść pomiędzy tymi gatunkami zwierząt, skoro w bliskich relacjach w tak naturalny sposób się dogadują i zaprzyjaźniają? Wszystko kiedyś musi paść ze zmęczenia więc one też… i wtedy nadchodzi ta przemiła chwila, którą bardzo lubię. Mogę poczytać… mogę nastawić zupę na obiad… mogę sobie po prostu popatrzeć przez okno… cicho… spokojnie… Można spokojnie pomyśleć o śniadaniu…
Na zdjęciach, kiedy się je porównuje, dopiero widać jak Kulka rośnie. Jeszcze do niedawna mieściła się wzdłuż węższego boku pudła, dziś wzdłuż szerszego się układa. Jeszcze kilka tygodni temu śmialiśmy się, że jest mniejsza od koteczka.
Na podwórzu ma już swoją stałą ekipę, która ją pilnuje.
sweet babies :)
OdpowiedzUsuńHe, he, he, skądś mła ten obrządek przedśniadaniowy zna. ;-) Najsłodsze i najgrzeczniejsze są kiedy śpią. :-)
OdpowiedzUsuńSuper ekipa.:)
OdpowiedzUsuńSłodkie zwierzaki, a Kulka rośnue,jak na drożdżach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
{Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWesoło masz ze zwierzakami! Widać, że je kochasz i jesteś do nich przywiązana . To zupełnie nie moja bajka. Niestety nie lubię zwierząt w domu i przez to ich nie mam. Co nie znaczy, że kocurki i szczeniaki nie bawią mnie, zwłaszcza jak broją.
OdpowiedzUsuńRośnie Kulka, nawet pysio inne już :)
OdpowiedzUsuńJa mam rano też taki tupot, trzy moje kotki stoją pod drzwiami na klatce i czekają, a moja suczka nie chce wychodzić na siku, bo musi nadzorować karmienie kotów. Dopiero jak je nakarmię, to Fasola zgadza się wyjść. Kino wysiada :)
A miedzy zwierzętami nie ma nienawiści, tylko naturalny porządek, by przeżyć i przekazać geny dalej. W domu z ludźmi, jedzenie i rozmnażanie jest ogarnięte inaczej po prostu.
Ale masz super zwierzaczki :).
OdpowiedzUsuńKulka jest rozkoszna :).
U mnie Pusia zaczęła zimowy i najchętniej śpi na grzejniku w łazience :)
OdpowiedzUsuńPo zdjęciach najlepiej widać, jak nasi milusińscy rosną. Ewentualnie musielibyśmy wyjechać na jakiś czas bez nich. Po naszym powrocie też chyba by się zmieniły.
Pozdrawiam serdecznie
Wesoło jednym słowem! No pewnie, że grzeczne :)
OdpowiedzUsuńBłogi poranek:) Cudnie!
OdpowiedzUsuńAle ekipa! To zanim nastanie ten poranny spokój wierzę, że masz szaleństwo w domu. Mój jedyny zwierzak kot ledwie wytrzymuje do mego przebudzenia. Czasami sam mnie budzi, ale słyszy mój głos i od razu domaga się jedzenia, dawki porannych czułości, potem drapie w drzwi, bo koniecznie chce wyjść, za minutę znowu wejść... To co musi dziać u Ciebie :-D
OdpowiedzUsuńNo właśnie... :D
UsuńJedno jest pewne Agatko - towarzystwa Ci nie brakuje :) Słodkie są te Twoje "pociechy". Uściski.
OdpowiedzUsuńJestem Agatek... wróciłam do blogowego świata i sama się dzisiaj zdziwiłam, że pół roku minęło od mojego ostatniego postu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to, że pamiętałaś o mnie wpisując się.. jak najbardziej zachęciłaś mnie do powrotu...
ściskam mocno :)
Super zwierzaki. Ja bardziej preferuję Koty. Mam dwa Maja i Gucio ☺.
OdpowiedzUsuńhehe, ale masz radosne, szczęśliwe towarzystwo. Taki poranek na pewno dobrze nastraja :-) No nic dziwnego, że masz dużo pracy, na szczęście wesołej :-) Pozdrawiam Cię i stadko milusińskich bardzo serdecznie :-)))
OdpowiedzUsuńKulka jest śliczna . Widać , że z niej mała rozrabiaka . Udana ekipa pilnuje podwórka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńsłodkie masz te zwierzaczki. I haha, dzięki za komentarz na moim blogu, nie jestem kosmitą, obiecuję:) Ja poprostu żyję aktywnością, lubię coś tworzyć, gdy coś się dzieje...
OdpowiedzUsuńJaka fajna gromada :)
OdpowiedzUsuńJaka ta Kulka urocza :-) Koty też fajne, ale Kulka the best :-) Tekst bardzo przyjemny w czytaniu.
OdpowiedzUsuńmoje koty dostały z odzysku nowe legowisko...nie wiem jak dwa tam się mięszcza ale lubią takie skulone sobie poleżeć... a potem zabawa
OdpowiedzUsuńKulka jest przecudna! Aż trudno się nie uśmiechać.
OdpowiedzUsuńSuper zwierzaki. Kulka jest taka słodka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Fajna wesoła gromadka:) Kotek z mojego dzieciństwa też miał na imię Psotka.
OdpowiedzUsuńObserwacja zwierzakow jest lepsza niz seriale:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te Twoje zwierzęce opowieści. Wesoła ta "grzeczna" gromadka :)
OdpowiedzUsuńCudowny post, no cudowny. <3 Banalnie sobie wszystko wyobrażałam, a jaki uśmiech. :) Taka fajna ekipa, jest wesoło, ciekawie. Posty dotyczące zwierzaków trafiają do mojego serca w mig. Ciekawe czy i Timmi dogadałby się z kotem... On taki zazdrośnik, no zazdrośnik wielki. Patrzę na niego i piszę, kurcze, jesteśmy kochana wielkie szczęściary. Totalnie mnie relaksujesz swoimi wpisami, samo dobro czuję. :*********
OdpowiedzUsuń