sobota, 13 stycznia 2018

Domowy kocykowiec / Cat in the living room

Ktoś mógłby pomyśleć, że niby świat jest dla wszystkich taki sam, a jednak są równi i równiejsi. Ale nie jestem pewna czy ,,na salonach" odnalazła by szczęście i wygodę kura, kaczka czy Melka. Wydaje mi się, że to jednak zupełnie nie ich klimat. Za to dla futrzastych milusińskich jak najbardziej. A nasz Czarnoś jest wprost stworzony i bardzo dobrze zsynchronizowany absolutnie ze wszystkim fotelami i wersalkami w salonie.


Wszystkie koce jego są.  Obserwując go mogę powiedzieć, że jest jakimś miłośnikiem kocy aby nie powiedzieć, że maniakiem. Gdzie tylko się pojawi koc, tam jest i on. Jeśli gdzieś jest więcej kocy niż w innych miejscach to jest tam, gdzie ich jest najwięcej. Czasami tak się potrafi wkręcić w nie, że kilka razy o mały włos, ktoś z nas na nim nie usiadł by lub go strząsnął, sięgając po koc. Ale z tego co pamiętam, to Czarność od małego uwielbiał koce. 
Nawet pudełka tak go nie nęcą jak te koce i kocyki. Domowy piecuch? Nie... domowy kocykowiec !


Czasami preferuje poduszki wprawiając nas o jeszcze większe zdumienie. Na tych zdjęciach dopiero widać, jak nasz mały koteczek urósł. 

O! Właśnie Czarność skrada się do kocyka... Może takie kocie polegiwanie jest  przez pogodę, która jest tak dziwaczna, że wpędziła nas w choroby a kota w kocykowość. Za nami tydzień przymrozków i to bez osłony śniegu dla roślin, znów będzie spustoszenie w ogrodzie. Ale skoro lato było zimne i do niczego to i zima jest marudna i ,,niezimowa". Właśnie wyjrzało słońce, może wybiorę się na spacer...?
  

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie życząc wspaniałego weekendu 
:)


18 komentarzy:

  1. Fajny ten wasz miłośnik kocyków. U nas jest psiak, który ostatnio szuka naszego ciepła, kiedy tylko może to wskakuje na kolana. Dziś u nas pierwszy dzień w mrozie niestety też bez śniegu. Na spacerze w ogrodzie znalazłam kwitnącego pierwiosnka. Dziwna ta pogoda. Życzę ciepełka w sercu i od najbliższych i zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje też są miłośnikami kanap, foteli ale najbardziej lubią małżeńskie łoże rodziców. A Antuś ostatnio pokochał lodówkę, na górze, oczywiście. Musiałam mu pościelić ręcznikiem bo marzła mu dupka i zaczął kichać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dwa starsze są miłośnikami kanap i foteli, najmłodszy najlepiej czuje się w moich kurtkach i swetrach, zależy co uda mu się sciągnąc z krzesla czy wieszaka, owija się w to, a ja go potem szukam. A raz ubrałam kurtkę, a on wypadł mi z rękawa, bo niewielki jest, dobrze,że go nie zgubiłam...
    Pozdrowionka dla kiciów i Ciebie oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bu ha ha Toż to świetny i mega zabawny post. Bardzo dużo radości mi nim podarowałaś. Słodziak. Lubi to, co miękkie i puszyste. :D Piękny. U mnie jest tak szaro, słońce wyszło tylko na chwilkę, a tak ponuro, ciemno. Niby jutro ma się pojawić więcej słońca, no oby. :)

    Zdrówka kochana, zdrówka dla Was. Mam nadzieję, że choroby szybko sobie pójdą. Przesyłam duży uścisk pełen serdeczności. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja myślałam, ze będzie o kocyku, a tu jest o kocie :)) Bardzo fajny i wesoły post :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. słodki i śliczny i jak mu dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba mieć wiele kocyków dla takiego kota :)
    Tez nie wyobrażam sobie drobiu na salonach :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdopodobnie koty najlepiej czują się w temperaturze powyżej 30°C. W kocyku jest im cieplej i dlatego się tam zagrzebują i nie muszą wytwarzać dodatkowego ciepła. Agatko, Twój kociak jest prześliczny.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. hehe, oj tak słodki Twój kocykowiec. Moja kotka, dla odmiany, poleguje na kaloryferze przytulając go czule. Masz rację, koty wybitnie nadają się na salony i to w każdej epoce :-)) Buziaki :-))

    OdpowiedzUsuń
  10. A nie drapie Ci foteli? Widzę, że wypoczynek skórzany, więc ślady na zawsze... Ludzie różne zwierzaki trzymają w domu, ostatnio widziałam jakiś program, którego bohaterka trzymała w domu dorosłą świnię (w sensie - nie prosiaczka).

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie myśle o zakupie kocokowicza. Twój jest uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uroczy koteczek,a jaki wygodnicki, pasuje na salony.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. haha-fajnie mu na kocykach to stał się ich miłośnikiem:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. u nas mówiło się, że koty potrafią wygrzać też bolące miejsca,
    warto pozwolić takiemu poleżeć, np gdy bolą kolana... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Koty to typowe ciepłoluby. Mój na przykład nie schodziłby z kaloryfera, przynajmniej w okresie grzewczym. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. słodziak... moje kociaki też uwielbiają koce zwłaszcza polarowe jak i podusie; takim sposobem czego jak czego ale kocy w domu mam pod dostatkiem... hihi
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń