Widać żółty krzew na rabacie? To berberys ale nie pamiętam jaki, być może berberis thunbergii Aurea. W toku przesadzania i przeinaczania wyleciało to i owo a pojawił się nowy kolor. Być może lepiej wyglądałby niski purpurowy do pary z purpurowym dużym w głębi ale w rzeczywistości bardzo ładnie wygląda ten żółty i dodaje rabacie świeżości. Nie będzie zbyt duży, chociaż liczę na to, że jeszcze trochę podrośnie i rozkrzewi się. W poprzednim miejscu miał zdecydowanie za mało przestrzeni życiowej i był znacznie zagłuszony. Teraz może śmiało ,,rozwinąć skrzydła" i mam nadzieję, że to zrobi.
To ta sama rabata ale od innej strony. W sumie to można by się pokusić o nazwanie jej klombem, bo okala z każdej strony schody dając tym samym sposobność na posadzenie różnych roślin. Ogólnie jest wszędzie cień, bądź w większości cień, może z rana na krótki czas zaglądają do niej promienie słoneczne potem zacienia ją dom. Na fotce ostatni już rododendron żyjący z nami od kilku lat. Z powodu dużych opadów deszczu szczególnie wiosną hosty bardzo się porozrastały i zagłuszyły kwitnący krzew. Na tej małej przestrzeni rośnie dużo różnych roślin, nawet znalazły swoje miejsce lilie, które rok rocznie przebijając się przez płożącą tuję osiągają imponujący wzrost. Rabatę przy schodach pokazywałam wielokrotnie, szczególnie pięknie wygląda jesienią, kiedy purpurowy berberys się przebarwia. Ale mam do niej wielki sentyment, ponieważ jest to rabata juniora. Tutaj wspominałam już o tej rabacie Jesienny zakątek .
Tak brzmi jej nazwa z prostego powodu, że jest sadzona przez Miśka, kiedy był malutki. To jedna z pierwszych naszych rabat jakie zrobiliśmy.
Tak brzmi jej nazwa z prostego powodu, że jest sadzona przez Miśka, kiedy był malutki. To jedna z pierwszych naszych rabat jakie zrobiliśmy.
To jest zdjęcie, kiedy ją przygotowywaliśmy a Janek wybierał miejsca i sadził malutkie roślinki. Było to z dziewięć lat temu bodajże na drugą wiosnę po przeprowadzeniu albo może nawet na pierwszą? Nie pamiętam i tak byłam zaskoczona, kiedy znalazłam to zdjęcie. Narzędzia ogrodnicze są prawdziwe ale zostały specjalnie dostosowane dla małego ogrodnika. Motyka ma skróconą rączkę, a za łopatę występowała klasyczna saperka. Do tej pory mamy te narzędzia i sami z nich korzystamy i nasz trochę większy ogrodnik też. Gorąco polecam dostosowanie narzędzi ogrodniczych do możliwości dzieci, aby dzięki temu i one mogły rozwijać swoje pasje ogrodnicze i poznawać w sposób najlepszy otaczającą ich przyrodę. Wracając do rabaty to trudno uwierzyć, że obecne wielkie krzewy i tuje były kilka lat temu takie malutkie. Wtedy sadzenie ich w tak dużych odstępach wydawało się dziwaczne a wizja, że kiedyś będą na tyle duże, że zajmą tę całą przestrzeń wręcz abstrakcyjna. Ale uwierzyłam na słowo ,,starym" ogrodnikom, że te maluchy urosną. Polecam szczególnie osobom tworzącym dopiero ogród aby robiły jak najwięcej zdjęć wyglądu miejsca, prac wykonywanych bo potem z czasem można je porównać na zasadzie ,,przed" i ,,po". Potrafią być źródłem przemyśleń i inspiracji.
Jak zwykle pozdrawiam bardzo serdecznie moich czytelników
życząc miłych dni i pięknego, udanego weekendu
:)
Oj, tak mnie bardzo trudno zachować odpowiedni odstęp, bo przecież te roślinki takie malutkie.Potem za głowę się łapię, jak buchnęły np. po trzech latach! :) Jeszcze z bylinami nie ma problemu, zawsze można je przesadzić, to z krzewami lub drzewami już tak się nie da. Trzeba słuchać bardziej doświadczonych.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś taką pamiątkę w postaci zdjęcia. Ja też pstrykam wszystkie "przed", "po" i "w trakcie". :))
Uściski
Najbardziej lubię byliny właśnie ze względu na ten mniejszy problem. Z krzewami zupełnie nie umiem sobie poradzić. Właśnie w tym roku wszystko weszło sobie na głowę :/
UsuńW ciągu kilku lat zmiany w wyglądzie ogrodu mogą być duże, ale w całej okazałości zobaczyć je można dopiero przez porównywanie zdjęć właśnie :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze jak się nie zna na roślinach to o pomyłce bardzo szybko można się przekonać :)
UsuńJako dziecko nie lubiłam prac ogrodowych, bo to był narzucony obowiązek. Co innego czytanie książki wśród gałęzi drzew :-) Teraz pogrzebałabym w ziemi, bo to satysfakcja jak coś urośnie, zakwitnie i zaowocuje.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego staram się zachęcać do prac ogrodowych i wykorzystywać każdą ich chęć i pomoc.
Usuńrównież miłam lilię, która przewyższała niższe rośliny i była wtedy ogromna. Gdy rosła sama wyplewiona to takie chuchro z niej było. wola zycia takiego kwiatka ogromna :)
OdpowiedzUsuńTak jak ta moja, za pierwszym razem to nie mogłam uwierzyć jak wybiła :D
UsuńPiękne krzewy!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDokumentowanie to świetny pomysł na "po latach", niewiarygodnie szybko rosną roślinki, a potem stają się roślinami nie do ruszenia, pozostaje tylko cięcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
O tak :D Ciężko je ruszyć :D
UsuńZgadzam się, warto robić dużo zdjęć! Potem często esteśmy zaskoczeni
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRóznica w wielkości imponująca!
OdpowiedzUsuńI to z takiego maleństwa!
UsuńFajnie, że miał do dyspozycji takie dostosowane narzędzia. Macie super wspomnienia. Rzeczywiście warto robić zdjęcia dla porównania, bo jak się na coś patrzy każdego dnia, to zmiany wydają się mniej drastyczne i dopiero patrząc na stare zdjęcia można się zaskoczyć:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Jak najbardziej prawdziwe aby dziecko się nie rozczarowało a mogło coś rzeczywiście porobić. Wiadomo, że nie wykopie taki malec większego dołka ale zawsze coś tam zrobi i widzi ten efekt.
UsuńCzy syn nadal zajmuje się swoją rabatą ? Mój, może nie tworzył całej kompozycji, ale kupił jedną roślinę i teraz co roku szuka ją wśród innych kwitnących :)
OdpowiedzUsuńSyn założył już kolejną rabatę ale jego zainteresowanie jest raczej na samym początku, lubi oglądać do rośnie ale nie pieli. Może z obawy, że coś wyrwie? Nie wiem. Ogólnie pomaga przy pracach ogrodowych ale nie za często. Nie zmuszam.
UsuńBoskie jest to zdjęcie małego Jasia pracującego w ogrodzie! I bardzo dobry pomysł z dostosowaniem wielkości narzędzi do wzrostu dziecka. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba zdjęcie :)
UsuńOj, prawda ,że wszystko rosnie bardzo szybko zwłaszcza , gdy się człowiek specjalnie temu nie przygląda. Myslę ,że dobrym sposobem na iglaczki jest ich skubanie. Wtedy sięzagęszczają i mają bardziej zwarty pokrój i nie wchodzą jedne na drugie.Berberysa też nie bój się ciąć. Zazdroszczę Ci tego małego pracusia. Moi ciągle jeszcze nie dorośli do prac ogrodowych i jakoś się nadal nie zanosi na to.
OdpowiedzUsuńPoprzez skubanie próbuję uratować zdechlaka, już jednego się uratowało, mam nadzieję, że temu też się uda. Myślisz, że jak tego żółtego trochę przytnę to pójdzie mi w górę?
UsuńZawsze miło mi spacerować po Twoim pięknym ogrodzie, Agatko !
OdpowiedzUsuńŻółty berberys wygląda bardzo efektownie na tle zielonej ściany iglaków !
Świetny pomysł z dostosownaiem narzędzi do wzrostu małych pomocników !
Pozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję za takie komplementy pod adresem mojego nieformalnego ogrodu. Aż sobie westchnęłam... dzisiaj mam ciężki dzień, nawet post napisałam ale zaczekam do jutra z jego wysłaniem, bo sama nie wiem...
UsuńRabatka wygląda imponująco :) Warto mieć stare zdjęcia dla porównania, jak roślinki urosły :) Fajnie, że Twoje chłopaki chcą dbać o ogród, to rzadkość wśród dzisiejszych dzieci.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Z tą pomocą to różnie bywa :)
UsuńŻółty jest piękny a z juniora przystojniak!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taka kolorystyka i różnorodność. Krzewy rzeczywiście mocno urosły. My też mamy rabatkę naszej młodszej pociechy. Rośnie tam posadzony wówczas jej małymi rączkami dziś duży, piękny ligustr. Dziewczę wyfrunęło, a ja codziennie patrzę na niego, tęsknię i podziwiam. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńO tak stare zdjęcia przywracają wspomnienia jak co wyglądało jak się wprowadziłaś- u mnie to samo jak oglądam fotki jak wyglądał ogród 17 lat temu(była trawa i drzewa owocowe) a jak wygląda teraz to inna bajka po tamtych drzewach nie ma śladu(choroba).Jakoś też z krzewami sobie nie radzę zawsze mi przeszkadzają to trudne do zaplanowania i posadzenia w odpowiednim miejscu.
OdpowiedzUsuńWspaniała pamiątka,takie zdjęcia.Kiedy drzewa i krzewy są małe nie możemy się doczekać,kiedy urosną, a czas tak szybko ucieka,że jesteśmy zaskoczeni,k
OdpowiedzUsuńiedy po latach na nie patrzymy.Piękną masz rabatę :)
Wspaniała pamiątka,takie zdjęcia.Kiedy drzewa i krzewy są małe nie możemy się doczekać,kiedy urosną, a czas tak szybko ucieka,że jesteśmy zaskoczeni,k
OdpowiedzUsuńiedy po latach na nie patrzymy.Piękną masz rabatę :)