wtorek, 27 czerwca 2017

Kurki & kurki / Chanterelle mushrooms & hens

Ileż emocji!! Wręcz sensacja na skalę światową w naszej Arce. Nakręciłam pierwszy w swoim życiu filmik komórką a tym samym i sama komórka nakręciła w końcu jakiś planowany filmik, bo to, że włączała się przez przypadek kamerka to zdarzało się czasami. Jak to mówią człowiek uczy się przez całe życie a widząc jak postęp prze do przodu to na bank będzie musiał uczyć się te nieszczęsne całe życie. 
Również dzisiaj po raz pierwszy wybraliśmy się na kurki do lasu i udało nam się co nie co znaleźć. Myślę, że sezon na nie dopiero się zaczyna. 

Filmik wcale tak łatwo nie było nakręcić jak się nie wiedziało, że trzeba w odpowiednią stronę trzymać aparat. Nadal muszę poeksperymentować z czasem, bo jest limit pojemnościowy i próbuję zyskać długość filmiku kosztem jakości. Najpiękniej wychodzą oczywiście przy najwyższej rozdzielczości. Ten jest przy średniej, przy najniższej niewiele co widać. Ale jak już raz się udało to na pewno na tym jednym filmiku się nie skończy. Moja komórka nie jest idealną kamerą i trochę szwankuje synchronizacja głosu z obrazem ale ogólnie można powiedzieć, że jest poprawnie. Debiut kamerki i mój w roli reżysera oczywiście z życia kurnikowego bo tam zawsze coś się dzieje. 
Jest to popołudnie i koguty zaczynają piać... i chyba nawet udało mi się złapać jedno zapianie. Ale o pianiu będzie innym razem. Dedykuję ten pierwszy filmik wszystkim miłośnikom moich kur i kogutów.  Swego czasu miałam różne pytania na temat oczyszczania przez kur terenu i też pod tym kątem starałam się nakręcić pracę kurzych łap. Z ogromną energią i siłą potrafią pazurami rozgarniać ziemię ich siła jest tak duża, że jak by podleciał mały kurczak to by go odrzuciło a nawet mogłoby go okaleczyć.
Niestety jakoś filmu na blogu wyszła dużo gorsza od oryginału. 



Sprawdzałam to filmik się wyświetla, ale podobno nie można tych filmików uruchomić przez komórki i podobne urządzenia ponieważ jest jakaś założona przez google blokada. Tyle co na potrzeby wstawianych filmików dopytywałam. Coś pomyślę aby rozwiązać tę trudność :)

Za sprawą impulsu wybraliśmy się do lasu w znane sobie miejsca kurkowe i dwa z pięciu okazały się strzałem w dziesiątkę. Nie jest tego za dużo ale na gotowane w sosie jogurtowo koperkowym starczy. Powrót mięliśmy bardzo ciekawy taki młodzieńczy, bo rozpadało się i wróciliśmy cali przemoczeni jak za dawnych lat, kiedy młody duch nie pozwalał przejmować się takim banałem jak ulewa i przemoczenie do suchej nitki. Nawiązując do tytułu posta można powiedzieć, że wyglądaliśmy jak zmokłe kury jak zobaczyły nas dzieci. (We were soaked.) Ale bardzo wesołe i zadowolone ,,zmokłe kury" W końcu wracaliśmy z grzybami.


Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę pięknej, letniej pogody :)



20 komentarzy:

  1. Grzybów u mnie jeszcze nie ma, ale za to jadłam wczoraj pierwsze leśne jagody :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że ten sezon będzie dobry na grzyby - dawno już nie jadłam kurek :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale narobiłaś mi smaka na te kurki! :))
    Filmiku nie mogłam niestety odtworzyć, ale może to coś u mnie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Grzybków zazdroszczę bo w moich lasach kurek brak,dookoła lasy liściaste.Filmik u mnie też się nie otwiera.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrosze kurek ,u mnie niestety nie ma w moim lesie.Niestety filmiku nie mogłam otworzyć. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż podskoczyłam jak kogut zapiał :D
    Kurek zazdroszczę. U nas w okolicy nigdy nie spotkałam... I w ogóle ostatnie lata kiepsko z grzybami było :(

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w lasach sucho i grzybów jeszcze nie ma. Z przyjemnością skusiłabym się na smaczne kurki.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam. Kurki kojarzą mi się zawsze z moim Tatą. I robioną przez Niego jajecznicą a kurkach (cy z kurkami) :)

    Gatuluję debiutu.

    Ja nauczyłamsię ,ze filmiki nie powinny być za długie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocza ta Twoja kurza społeczność, hehe. O super, że są już kurki! Tylko ta pogoda... uch

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w swoim życiu widziałem tylko raz kurki w lesie, a tak, to co roku widuję je na sklepowych półkach. Są pyszne, choć pewnie te świeżo zerwane są o niebo lepsze! Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam kurki, a w sosie jogurtowo koperkowym to dopiero. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham kurki, a szczególnie zupę kurkową :)

    OdpowiedzUsuń
  13. I u nas tez juz sa pierwsze kurki :D ......ale i pogoda jest jesienna :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Agatko-Emmi. Tak to imię z kafeterii do ciebie pasuje. Lubię się do Ciebie zwracać tym starym nickiem. Właściwie chciałam się wpisac jakie trzy dni temu-moja ty dziewczyno z miasta, Ale czas mi trochę uciekł. więc chociaż dzisiaj. Sciskam Cie mocno. Wybacz że długo się nie odzywałam . Jeżeli masz tutaj na blogu wiadomości prywatne to napisałabym więcej . Pozdrawiam - Herbatka miętowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale niespodzianka !!! Chyba udało mi się ściągnąć Ciebie myślami bo od co najmniej pół roku każdego wieczora patrzę na obraz od Ciebie i myślę co się z Tobą dzieje i czy wszystko jest w porządku, bo tak nagle zaginęłaś :) Ale się cieszę, że napisałaś. Na garze napiszę do Ciebie na pw :)

      Usuń
  15. Kurki też lubię i chętnie bym się wybrała do lasu na grzyby. Filmik mi się nie wczytuje:/
    Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurki uwielbiam, niestety nie rosną w moim lesie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tylko pozazdrościć. Uwielbiamy grzybki jeść i zbierać i w najbliższym czasie spróbujemy szczęścia.

    OdpowiedzUsuń