W tym roku jesteśmy do tyłu ze wszystkim. W ogóle jacyś tacy nieczasowi. Wszystko wokoło nas zaskakuje i wyprzedza nas o krok milowy. Owszem, sobotni poranek był zadziwiająco ciepły i słoneczny, do tego stopnia, że wyciągnął mnie z łóżka już o 5 rano, ale nie przypuszczałam, że okaże się dniem bardzo gorącym. Ach! Jak żałowaliśmy, że nie kupiliśmy basenu, ale kto mógł przypuszczać skoro jeszcze dwa tygodnie temu był mróz? I nagle zwróciliśmy uwagę na nasz staw. Mąż stwierdził, że wyznacznikiem czystości wody są żaby, więc skoro są u nas, to...
....była fantastyczna zabawa i wiele radości. Nie wiem co na to żaby ale było tak gorąco!
Pozdrawiam bardzo słonecznie i radośnie i życzę miłego poniedziałku :)
Jak miło popluskać się we własnym stawie. Ja też w tym roku spóźniona jestem ze wszystkim i co niepokojące wcale nie mam ochoty, by nadrabiać zaległości. Wszystkie warzywa tak marnie wschodzą. Fasolę wydziobują gołębie, sadzonki kolorowych sałat, seler i por podjadają systematycznie pędraki chrabąszcza. Codziennie znika kilka. Jeszcze chwila i po zbiorach. Nornica buszuje po całym ogrodzie. Dodatkowo mszyce i mączniak. Chyba wypasuję. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńI problem z basenem masz z głowy :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się wakacje na wsi w podstawówce. Dla miejscowych to była norma, dla mnie aktrakcja nie do końca akceptowalna, bo był zarybiony i pełno było żab właśnie :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że macie takie darmowe, domowe kąpielisko.
OdpowiedzUsuńA czy jest duży problem z komarami?
Komarów nie mamy nad stawem :)
UsuńFantastyczne.
OdpowiedzUsuńtaki to rok już jest. Nie trafiłam jeszcze na jakąś porządną prognozę pogody. :)
OdpowiedzUsuńmieszkasz w raju ?:)
OdpowiedzUsuńLooks like fun. Not warm enough for that yet here.
OdpowiedzUsuńOj tak. Wiosna chyba na dobre do nas zawitała
OdpowiedzUsuńAle super :-)
OdpowiedzUsuńAle macie fajnie! Ekstra pomysł!
OdpowiedzUsuńGdyby tylko mój ogród był trochę większy, to na pewno urządziłabym tam właśnie staw kąpielowy :) Pozazdrościć Wam!
OdpowiedzUsuń