Jedni ciężko pracują inni ciężko leniuchują. Czasami patrząc na te moje koty i ich ciągłe przebywanie gdzieś w pobliżu, kiedy pracujemy, wydaje mi się, że ich mocne spanie jest wprost proporcjonalne do naszego wysiłku fizycznego. Kto ma koty i ogród ten wie o czym mówię, kto nie, to zdjęcie powinno to zjawisko w jakiś sposób przybliżyć. A ostatnio koty zapadają w tak mocną drzemkę dzienną jakby w nocy w ogóle nie spały. Polują? Nocne odgłosy spać im nie dają? Tak teraz zaczęłam się nad tym zastanawiać jak zaczęłam o tym pisać.
Udało mi się uruchomić kosiarkę. Ktoś postuka się w czoło i pomyśli ale mi osiągnięcie. A uruchomienie kosiarki... w ogóle możliwość pomyślenia o takim trywialnym zadaniu ściśle łączy się z suchością naszego terenu. Przecież mokradeł kosić nie będę. Voilà! I nagle mamy sensacyjną wiadomość ukrytą pod hasłem ,,uruchomienie kosiarki" Tak, tak, kilka dni ciepełka i po mokradłach nie ma śladu. Nawet wyschły nasze rowy merioracyjnooczkowe (holes in the garden). Nie pamiętam czy rok rocznie roztkliwiam się nad koszeniem i kosiarką, próbowałam podejrzeć coś w archiwalnych postach i nic nie znalazłam, ale jest ona pewnym stałym wyznacznikiem pogodowym. Tak jak wielu osobom tak i mnie wydaje się, że
ciągle piszę o tym samym z małymi tylko okolicznościowymi różnicami. W każdym razie tym razem post o niej bez większego problemu powinnam odnaleźć w przyszłości. Jesteśmy w posiadaniu kilku różnych urządzeń tnących, uśmiechnęłam się sama do siebie, ponieważ na początku widząc te ,,połacie ziemi" marzyła nam się duża kosiarka. Oczywiście kosiarka traktorek, ale jakoś do tej pory nie przemogliśmy się finansowo na jej zakup, widząc ważniejsze potrzeby. Zniżyliśmy więc loty zerkając na te większe kosiarki spalinowe z imponująco dużymi koszami. Też jej nie mamy z powodu nierównego terenu. Za to bardzo dobrze sprawdza się mniejsza kosiarka akurat na prąd, która w każde miejsce wejdzie i całkiem dobrze radzi sobie z nierównościami, które powstają każdej wiosny po okresie mokradeł. Nie przeszkadza nam imponującej długości kabel, on akurat na tej działce jest najmniejszym problemem. Ręczna kosiarka spalinowa uzupełnieniem jest elektrycznej i dopełnia cięcie klasyczna kosa, która wchodzi tam gdzie nawet kosiarka traktorek by nie weszła. Czym dłużej tu mieszkamy dochodzę do wniosku, że dobrze, że go nie kupiliśmy bo byłby z niego mały pożytek, tak na dobrą sprawę. On jest raczej do dużych trawników, równej powierzchni i nie za wysokich chaszczy. Równy teren to mamy na kozim wybiegu a tam przebywają jeszcze inne ,,kosiarki". Nie wstawiam zdjęć kosiarek bo nie mam zamiaru robić im żadnej reklamy. Myślę, że śpiące jak susły koty są idealnym tłem fotograficznym do postu. To się nazywa mocny sen. Jeden z naszych nieżyjących już kotów Baryła to taki miał zdrowy sen tudzież mocne nerwy, że można było kosić koło niego a on nic sobie z tego nie robił.
Wracając do kosiarek to wybór ich na rynku jest ogromny. Postanowiłam podzielić się naszymi doświadczeniami z nimi dla osób, które są świeżymi posiadaczami zarośniętej działki lub są przed kupnem takowej i rozważają zakup urządzenia tnącego. Przy zakupie kosiarki do ,,trudnego terenu" należy zwrócić uwagę na kosz, nie może być z byle jakiego tworzywa, typu siatkopodobny, ale mocny i solidny. Uchwyty kosiarki muszą być porządnie przymocowane do kosiarki, nie wkładane w otwory, ale przykręcone lub inaczej solidnie zamocowane. Nam niby dobre kosiarki rozlatywały się po kilku koszeniach bo nie dawały sobie rady z nierównym terenem i wielkimi kępami chwastów. Najprościej taki teren zacząć od koszenia tradycyjną kosą, ale mało kto umie nią pracować a jest bardzo niebezpieczna, albo ręczną kosą spalinową, przy której trzeba nauczyć się zakładać żyłkę lub tarczę. Żyłka jest do trawy i chwastów różnej maści, tarcza do cięcia grubszych gałęzi typu krzakowatych.
Przesyłam wszystkim serdeczne uściski :D
Pierwsze koszenie tak późno musiało być trudne. Trawa pewnie zdążyła już porządnie urosnąć...
OdpowiedzUsuńU nas cały czas lało i był teren podmokły do tego chłodno i wcale tak dużo tej trawy nie urosło. Nawet za mało. Kosiłam więcej z powodu samego skoszenia bo za bardzo rozpanoszył się mlecz, mimo, że go lubię, i aby wykosić miejsca dzięki czemu będę miała mniej pielenia. Pierwsze koszenie jest najcześciej słabe drugie już idzie pod siano :)
UsuńNa kosiarkach to się nie znam ale koty podziwiam na każdej długości geograficznej i zauważyłam, że wszędzie jest tak samo. Koty w dzień się wylegują. A rano nie przynoszą Ci upolowanych myszek? bo tam gdzie byłam taki miały zwyczaj i od razu było widać, że się napracowały w nocy i że zasłużyły na odpoczynek. Słyszałam, że koty domowe w ogóle nie jedzą myszy. Przynoszą pokazać i czekają na michę :-) Może Twoje pożerają? No ciekawe. Uściski serdeczne :-D
OdpowiedzUsuńZnajduję jakieś duże, polne myszy ale... Moje koty wiedzą, że ja nie lubię takich prezentów. Jak najbardziej polują i zjadają :)))
UsuńLubię skoszone trawniki - i zadziwia zawsze jak często to trzeba robić :)
OdpowiedzUsuńKosić też lubię (nawet kosą) moze dlatego, że nie często to robie...
Bardzo lubię kosić kosiarką :))
UsuńU nas trawnikiem zajmuje się Małżowinek, więc na koszeniu znam się niewiele. Ale lubię widok i zapach świeżo ściętego trawnika. :)
OdpowiedzUsuńJa koszę kosiarką, a mąż kosami. Koszenie mnie odstresowywuje, jak pisałam gdzieś na blogu, jest to czynność po której od razu widać efekt :D
UsuńMyślę, że ten spiący kot ufał człowiekowi który kosił w pobliżu, że ten nie zrobi mu krzywdy :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważamy :)
UsuńFajnie maja te koty, tak wylegiwać się w trawie chciałoby się nieraz... A tu nic tylko robota i robota ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Może właśnie odpoczywają za nas :D
UsuńNasza spalinowa kosiarka ma chyba z 15 lat. W zeszłym roku wymieniliśmy tylko żyłkę i naostrzyliśmy noże. Mamy bardzo nierówny teren i akurat się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nasza też nam tak posłuży :)
UsuńOch, te koty są urocze... Wcale nie piszesz ciągle o tym samym, a Twoje posty są bardzo dopracowane i dopieszczone. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOoo! Dziękuję Ci bardzo. Bardzo optymistyczny wpis :)))
UsuńMam małą i leciutką na prąd. Miała wytrzymać jeden sezon, lecę nią juz trzeci, ale czasem mam wrażenie, że jak ją włączę to się po prostu rozpadnie :D Tym bardziej, że ja prawie codziennie ,,powożę" - duży ogród, wymaga dużo pracy, choć czasami w ogóle tego nie widać :D
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz :) Też miałam taką małą kosiarkę głośną i taką, że myślałam, że się rozleci. Była super. Niestety tak jak sobie dawała radę w miejskim ogródku tak tutaj padła. Ale naprawdę ostro walczyła z chwastami na tej. Bardzo żałowałam, że ją tak łatwo straciłam. Wystarczyło aby weszła kosa spalinowa i miałabym ją do tej pory :/
UsuńLubie zapach skoszonej trawy :-)kosoc też lubie. a kotom to czasami zazdroszczę :-) albo i nie.u nas susza widać po wyschnietych rowach w lasach i obnizaniu się poziomu wody w stawie. Sucho bo tak się za mną kurzy ze szok. Deszczu pragne i coś slyszalam ze od jutra ma padać :-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię ten zapach chociaż jestem trochę na to uczulona, ale w nosie z tym :D Ty chciałabyś deszczu ja na to słowo jeszcze źle reaguję, u nas zbyt długo padał deszcz, tak naprawdę to bez deszczu jest ten tydzień? A tak to lało i lało i lało :/
UsuńZawsze fajnie się patrzy na dywan skoszonej trawy. Chociaż często trzeba ją "przycinać", by uzyskać taki efekt :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKoty się w cieniu lenią :)) Sielsko i wakacyjnie u Ciebie Agatko :)
OdpowiedzUsuńU mnie wokół bloku też mamy bujną trawę, a koniczyna w tym roku prawdziwy gigant, jeszcze w pełni nie rozkwitła, ale jest duża i bujna.
Pozdrawiam cieplutko !
Zapach skoszonej trawy - poezja:)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja właśnie myślę o zakupie kosiarki już na przyszły sezon. Przeglądam takie https://ladnydom.pl/kosiarka-automatyczna kosiarki automatyczne i to chyba będzie strzał w 10!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie jest to reklama.
UsuńA ja w tym roku już kosiłem, poczekałem 2-3 dni kiedy nie padało i sam odpaliłem swoją kosiarkę! Sama przyjemność po takiej przerwie. Zajrzyjcie do tego sklepu ;)
OdpowiedzUsuńTo jest blog prywatny. Nie dołączam reklam dla zarobku i bardzo proszę nie zostawić swoich reklam. Kolejny taki wpis będzie z automatu usunięty. Jak macie problemy ze sprzedażą to proszę szukać innych rozwiązań. Takie coś jest wręcz antyreklamą. Po co mam korzystać z Waszych usług skoro nie macie klientów.
Usuń