sobota, 21 listopada 2015

Mieczyki - ratując cebule / Gladioli - saving bulbs

Sobota należy do takich dni, kiedy z przyjemnością siadam do kompa i czytam sobie ulubione blogi i napawam oczy pięknymi zdjęciami. Potem rozglądam się po swoim blogu i nadziwić się nie mogę, że tyle miłych i serdecznych komentarzy znajduję bo gdzie mi tam do tych wszystkich wspaniałych blogów.  Nie, nie, to nie będzie post pod tytułem nie wiem po co piszę bloga. Ten temat jest zamknięty, bo zajął moją głowę jakiś miesiąc po założeniu bloga i do dnia dzisiejszego nie znalazłam na nie odpowiedzi, więc piszę sobie dalej... Dziś stanęłam przed inną traumą blogową - brakiem tematu do pisania? - Nie, z tym to akurat problemu nie ma, wystarczy, że spojrzę przez okno i skupię wzrok na dzisiejszej czerni drzew stojących smętnie w fazie snu. Więc z czym? A mianowicie brakiem świeżych zdjęć do wstawienia na bloga.


Nie robię zdjęć bo nie ma tak naprawdę czemu. Codzienne obowiązki są zwykłymi obowiązkami jakie wykonać musi przeciętny człowiek posiadający rodzinę, dzieci w określonym wieku, mieszkający w danym środowisku, pracujący zawodowo poza domem itd, itd, itd... Jedno dłuższe zdanie a jak wieje nudą. I taki właśnie jest listopad. Jak zwolniliśmy to całkowicie. Czasami wydaje  mi  się, że tutaj jedyne życie jakie jest to od wiosny do wczesnej jesieni a potem jest ... czarna dziura. I taki też będzie ten post... Ale nie byłabym sobą gdybym nawet z tej nudnej niszy nie wydobyła czegoś optymistycznego. Dlatego napiszę o mieczykach.   Mieczyki należą do roślin cebulowych, które z moich obserwacji całkiem dobrze by zimowały pozostawione w gruncie w naszym klimacie,  gdyby nie nornice, które je uwielbiają i z tego raczej powodu  wykopuję je  na zimę.
 W zeszłym roku zimowałam je w zbyt chłodnym miejscu i niestety 80% imponującej już kolekcji została stracona. To był nieprzemyślany zupełnie krok przez bezmyślne zastosowanie netowej porady bez porównania moich warunków od przeczytanych. Mój błąd.  W każdym razie ostro przejrzałam cebule i jeśli tylko miały najmniejsze oznaki życia wsadziłam je do ziemi. Nie liczyłam na to, że zakwitną, ale że obecna cebula zdoła wyprodukować nową zdrową aby zachować swoje istnienie. Wielokrotnie już się przekonałam o ogromnej sile życia w przyrodzie. Podczas suszy podlewałam miejsca z posadzonymi cebulami i cieszyłam się, kiedy pomachały do mnie zielonymi liśćmi, czyli udało im się. Nie kwitły... może jakieś pojedyncze jednostki, których cebule były w najlepszym stanie, ale ogólnie miałam rabatę liściową, ale na tym nam przecież zależało. Teraz, wykopując mogłam nacieszyć oczy zdrowymi i dorodnymi cebulami. Przechowuję je w kartonowym pudełku, nieoczyszczone, tylko tyle co je otrząsnę z bryły ziemi i zasypuję trocinami, innym razem obsypałam je piaskiem i też było dobrze. Najważniejsze to wstawić je w takie pomieszczenie piwniczne czy gospodarcze, gdzie temperatura jest mniej więcej powyżej 5-7 stopni C. Ważne jest aby trzymać każdy kolor w innym pudełku, jeśli używamy noża do oddzielenia cebuli od łodygi to inny nóż do każdego koloru, bo mają tendencje do samoistnego mieszania kolorystycznego. Ja wyłamuję cebulę od łodygi i jeśli sadzę kolory obok siebie, zaznaczam kolory, kolorowymi nitkami aby po przekwitnięciu pamiętać, które są które.
(Zdjęcia zebrane z kilku lat)

Porady: 
 Mieczyki ze względu na długie łodygi mają tendencje do przewracania się, można temu zaradzić sadząc cebule na głębokość około 10 cm, plus minus długość ręki. 
 Sadząc partie cebul w odstępach tygodniowych przedłuża się ich czas kwitnienia w ogrodzie. 
 Kiedy mieczyki nam chorują, warto w następnym roku cebule wymoczyć w rozcieńczonym środku przeciwgrzybicznym i dopiero posadzić w ziemię.
 Kiedy po zimie cebule obsuszą się, można je spróbować ratować namoczeniem w wodzie i potrzymaniem przez kilka godzin do doby.
Kiedy, podczas wykopywania przedzieli się cebula na pół, nie rezygnujmy z niej, przepołowiona zdrowa cebula też sobie poradzi w ziemi, warto ją jednak od razu wstawić w donicę do domu i pozwolić ,,naprawić się" nie czekając do wiosny. 


Gorąco zachęcam do ich posadzenia, mało kłopotliwe i nadają się idealnie do małych ogrodów, komponują się ze wszystkimi roślinami. Posiadają ogromne bogactwo kolorystyczne.


45 komentarzy:

  1. Śliczne kolory. Ja tam pewnie bym mieszała :))
    Czytałam ,ze mieczyli nie lubią być sadzone rok po roku w tym samym miejscu, co sprawdziło się u mojej Tesciowej (niestety).
    Mam wrażenie, że teraz rzadziej bywają w kwiaciarniach - z dzieciństwa papiętam częste mieczyki w wazonach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mieszam :) Przypomniałaś mi, że gdzieś nawet mam zdjęcia z tych moich mieszańców. Poszukam :)

      Usuń
  2. Bardzo lubie mieczyki.też mi sie wydaje ze przezimowałyby w gruncie! Ale cóz...dla pięknego kwiatu trzeba sie troche posilić:)a one i tak tylko czasami wypuszczą liście hihi:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zimowały, przeoczone przeze mnie nie raz i jeśli tylko uda im się umknąć przed nornicami i przed łopatą ogrodnika, to kwitną ciut wcześniej same :)

      Usuń
  3. Uwielbiam mieczyki, zawsze je sadziłam w swoim ogródku :) Teraz już niestety nie mam na nie miejsca, ale każdego lata kupuję duży bukiet do wazonu i w ten sposób się nimi cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosowałam tego, ale myślę sobie, że donica taka z tych głębszych i szerszych wystarczyłaby im gdzieś na tarasie czy na patio domu :)

      Usuń
  4. Lubię mieczyki, ale to ich przewracanie mnie zniechęciło i rozdałam wszystkie cebule.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy je posadzić na te 10 cm głębokości i już się nie przewracają :)

      Usuń
  5. Piękne mieczyki ja swoje sadzę pod płotem w rogach więc się nie przewracają:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy płocie muszą wyglądać zjawiskowo, ale posadź je kiedyś na te 10 cm głębokości :)

      Usuń
  6. piękne są...
    tez miałam je jakiś czas temu.. może na wiosnę przygotuję znowu kilka cebul :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne mieczyki. Szczególnie te fiolety. U mnie chorują więc przestałam je sadzić. Coś im nie pasuje. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakiś grzyb? To warto w ogrodniczym kupić preparat grzybowo- coś tam dla cebul, wymoczyć je przed posadzeniem w ziemi i powinno być dobrze. Chyba że to jakieś warunki z poza gleby jak poczynania sąsiada zza płotu, bliskość z szambem itd, to wtedy trzeba już chyba posadzić je w głębokiej donicy na tarasie albo przed domem :)

      Usuń
  8. Rzeczywiście mieczyki dobrze wyglądają i w ogrodzie i w wazonie na stole :-) W listopadzie trudno jest robić zdjęcia przez to bagienne światło. Zwykle w dzień nie mam na to czasu, gdyż pracuję, a w weekend... zwykle szarówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam własnie podobnie, w weekend jest buro, a w tygodniu to pracuję. Tak jak dzisiaj, niedziela, możliwość pstyknięcia zdjęć i mgła :D

      Usuń
  9. Masz rację. Mieczyki to ulubiony przysmak nornic.
    Najlepiej przechowują się nieobrane i przysypane piaskiem.
    W pierwszym roku miałam sporą kolekcję. Jesienią wysuszyłam cebule i pobierałam je z łupin.
    W czasie zimy wyschły na wiór. Próbowałam je ratować. Zasadziłam wiosną do ziemi. Niestety, żaden się nie opuścił.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pomogłoby namoczenie ich przed posadzeniem? Ja w formie brudasów przechowuję wszystkie cebule, w końcu ziemia to ich naturalne środowisko, ja też nie chciałabym zimować na golasa :D

      Usuń
  10. Twoje rozważania na temat prowadzenia bloga towarzyszą każdej z nas. Spoglądamy na inne pomysły, inne blogi i wydaje nam się, że jesteśmy do niczego. Tak naprawdę to liczy się osobowość osoby, która tego bloga prowadzi - co sprawia, że chętnie do niego powracamy. Masz niesamowity dar spostrzegania tego co wokół Ciebie się dzieje oraz opisywania w niebanalny sposób - stąd te pozytywy :))
    Moje mieczyki również w tym roku nie zakwitły, być może sprawiło to suche lato. Za to Twoja kolekcja jest imponująca! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och... [zarumieniałam się] Bardzo Ci dziękuję za te przemiłe słowa i takie dodające skrzydeł :) Bardzo mi miło, że tak myślisz :)

      Usuń
  11. My wyjmowaliśmy cebule kan. Mieczyki zachwycają oko. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie znów kany nie wychodzą, ale może uda mi się w końcu? :))))

      Usuń
  12. Bardzo lubię mieczyki ale w tym roku moje były marne...! Oglądam Twoje i nabrałam ochoty na odbudowanie kolekcji cebulowych !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię mieczyki, ale już nie sadzę. Zbyt dużo pracy z wykopywaniem i segregowaniem:) A tu inne obowiązki czekają:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam Ci napisać ,że możesz pisać i bez zdjęć bo tak piszesz ,że można sobie wszystko wyobrazić ale jak zobaczyłam Twoje mieczyki to jednak doszłam do wniosku ,że dobrze ,że im zrobiłaś zdjęcia. piękne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś Kochana :) Bardzo Ci dziękuję.
      Ale największą radość sprawiła mi twoja obecność, chyba ściągnęłam Cię myślami :D

      Usuń
  15. Hello Agatek. I love gladiola flowers. They are so regal and majestic. Susan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello Susan :)
      You're right. Gladiola flowers are very elegant.

      Usuń
  16. Mieczyki zachwycające! Zdjęcia fantastyczne. Podziwiam Twoje zacięcie ogrodnicze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och... ślepej kurze ziarno się trafiło :) Daleko mi do pasji ogrodniczej, mieczyki sadzi się do ziemi i zapomina się o nich i tyle z tego zacięcia. nawet nie wymagają pielenia wokół siebie bo są potężnymi roslinami i same sobie torują drogę, a nawet dla pseudo ogrodnika nie wskazane jest pielenie, bo może mylnie pomylić z grubszym źdźbłem trawy :D
      Ale bardzo Ci dziękuję :)))

      Usuń
  17. Mieczyki są cudowne,tylko ten problem z przewracaniem się,...Kiedyś je sadziłam, ale ciągle się pokładały i w końcu zrezygnowałam z nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego polecam sadzić je na 10 cm głębokości i już się nie przewrócą :))

      Usuń
  18. Mieczyki to były ulubione kwiaty mojej babci. Mam niewielki ogródek, muszę spróbować posadzić. Nornic nie stwierdzam to może się uchowają.
    Dzięki za inspirację.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz je posadzić w głębokiej donicy, myślę, że będzie im dobrze, byle nie za gęsto :)

      Usuń
  19. Kusisz, oj kusisz tymi pięknymi mieczykami :) Choć, postanawiałam sobie, że będę miała w ogrodzie tylko mało wymagające roślinki, a już na pewno nie takie które trzeba zabierać na zimę. A już uległam bo sadzę i wykopuję kanny. Mam nadzieję, że pisać będziesz nieustająco. Bardzo lubię zaglądać do Ciebie, bo zawsze coś masz ciekawego.Sukcesywnie nadrabiam wcześniejsze posty. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekne kwiaty kupuje je w bukietach chodz tak pieknych kolorow jak na twoich zdjeciach raczej nie sprzedaja.Mieczykow sama nigdy nie sadzilam ale miałam imponującą kolekcje dalii. Niestety lenistwo moje jest za duże wiec pewnego roku juz ich nie wykopalam na jesieni...

    OdpowiedzUsuń
  21. Gladioli come in so many amazing colors. I haven't grown them for a few years with our drought, but my mom used to put them out every spring.

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne te mieczyki miałaś i masz-ja mam ok 60 ale część nie kwitła i często gdzieś giną przez nicienie mimo zaprawiania i moczenia.Ostatnio coraz bardziej myślę o dzikich kwiatach-świetnie dają sobie radę podczas suszy.Jeśli w przyszłym roku nic nie będzie z cebulowych kwiatów kwitło a posadziłam ich sporo to rezygnuję z nich na rzecz jednorocznych.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię mieczyki i mam do nich też osobisty sentyment, bo podczas mojego śluby kościół był przybrany białymi mieczykami :))
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam majestatyczne gladiole. Mam przy swoim bloku kawałeczek ziemi, do której mogę coś wsadzić. Niestety nie dotyczy to cebulek wymagających wykopania. Mam zbyt ciepłą piwnicę i idą na zmarnowanie. Tak stało się z przepiękną kaną, na którą wszyscy przechodzący patrzyli z zachwytem, ale nie przetrzymała przechowywania.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubie gladiole, u mnie slabo rosna. Ale jezdze sobie na niemieckie pole i tne do woli.
    W zeszlym roku posadzilam cebule takich malych mieczykow, botanicznych(?) , o te daly rade.
    Powodzenia w uprawie)

    OdpowiedzUsuń