Czuję już przedwiośnie. A odkąd pojawiają się częściej słoneczne dni to rzeczywiście zaczyna się mieć nadzieję, że zima już w głębokim odwrocie. Przy brzydkiej, ponurej, zimowej pogodzie kury nie chciały wychodzić na dwór, a niektóre jedynie siadywały na kozim progu szopy i obserwowały z niego świat. Zdjęcie zza głównego ogrodzenia, bo gdybym podeszła to za pewne, by zareagowały na moje nadejście. Lubią wchodzić do części koziołka, kiedy go nie ma i grzebać sobie w jego ściółce.
Odważniejsze z zainteresowaniem przyglądały się wystającym zielonym listkom, roślin polnych, które dość dobrze przezimowały. Mimo błota, próbują łapać pierwszych promieni słonecznych.
Każda zima przede wszystkim kręci się wokół naszych zwierząt, więc tym samym, każda pozostała pora roku jest do niej dostosowana. Tej zimy, po raz pierwszy w naszej zagrodzie pojawiła się najprawdziwsza bela siana. Mamy cudownych sąsiadów, którzy odsprzedali nam ze swoich zasobów i przywieźli, bo taka bela sporo waży. Bela, jak bela, dla nas była to okazja do zachwycenia się. Nowość za sprawą opóźnienia w przywiezieniu kostek siana.
Kolejną nowością jest coś co nas jeszcze bardziej zachwyciło. I jest numerem jeden w tegorocznej zimie.
Panel słoneczny na kurniku! Jeśli tylko jest możliwość zamontowania go w miejscu, do którego zimą sięgnie słońce to gorąco polecam. My zimą doświetlamy kurnik aby przedłużyć dzień. Dzięki temu kury mogą sobie podziobać, posiedzieć, odpocząć. Sprzyja to również ilości jaj, na których nam zależy. Niestety, kiedy są pochmurne dni to się nie ładuje. My ustawiliśmy na 3 godziny od samoczynnego włączenia się (lampa uruchamia się kiedy czujnik wyłapie, że zrobiło się ciemnawo) i jeśli naładował się to nasze kury miały oświetlenie do 20.00 a potem samo gasło. Do tej pory oświetlenie szło kablem i zużywało prąd. Coś się zepsuło, będziemy sprawdzać, w każdym razie kurnik stracił oświetlenie i odkrycie takiego panela ładowanego na promienie słoneczne nas zaciekawiło. Koszt nieduży, w granicach 200 zł, w sieci są w różnych cenach w zależności o wielkości panela, mają jeszcze dodatkowe funkcje jak oświetlenie przy czujniku ruchu. Nas interesował ten model.
Przez dwa dni mięliśmy okropne wietrzysko, w całej Polsce było. Oprócz uszkodzenia dachu w szopce kaczek nic się na szczęście nie stało. Bardzo współczuję wszystkim strat i tragedii jaki ten żywioł przyniósł. Mam nadzieję, że moim blogowym przyjaciołom nic się nie stało. Co chwilę nam prąd gaśnie, dlatego tak szybko Was pozdrawiam i skoro udało mi się napisać post to go wysyłam.
Kochani! Wszystkiego dobrego Wam życzę
:)
Jak ja lubię Twój zwierzyniec. Kurki mają dobrze z tym doświetleniem. Tak czekam już na wiosnę, ale w naszym klimacie może się zdarzyć jeszcze mroźnie i śnieżnie. Oby nie. U nas dzisiaj mniej wieje. Żeby to był już koniec wichury. Pozdrawiam serdecznie 🧡🧡
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze wesoło. Miło się patrzy i czyta o Twoich zwierzakach. U mnie na szczęście dzisiaj już przestało wiać, zobaczymy co dalej z tą pogodą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na moim biegunie zimna robi się już wiosennie. Wierzyć się nie chce,ze to połowa lutego. Dzisiaj byłam nad Wigrami i gdyby nie wiatr byłoby pięknie. Zwierzyniec piękny, Uważam,że obcując ze zwierzętami człowiek staje sie lepszy. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńRozczula Wasza troska o dobrostan zwierzątek i wcale mnie nie dziwi panel, trzeba korzystać z dobrodziejstw, które mamy do dyspozycji.
OdpowiedzUsuńU mnie tez był straszny huragan i 10 godzin bez prądu, ale nic strasznego się nie stało.:(
Pozdrawiam.
Ja też uwielbiam Twój zwierzyniec i ciekawe posty. Mam ogromny sentyment do kurek "jarzębatych" bo chowała je moja Mamcia i Babcia. Huragan był straszny, w powietrzu fruwały gałęzie drzew ale na szczęście mieliśmy opuszczone w całym domu rolety. To był prawdziwy Armagedon. dzisiaj padał śnieg, deszcz i jeszcze trochę wiało. Wiosny jakoś jeszcze nie widać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Twoje kurki i kózka są urocze. A biel kozy wręcz zachwyca. U nas dzisiaj deszczowo. Wietrzysko było straszne, dobrze że u Was skończyło się tylko na zerwanym dachu u kaczek. Zawsze mogło być gorzej. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z panelem.
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj/dziś był kolejny huragan, trzeci z kolei. Oby już koniec.
Na razie w okolicy padł jeden piękny świerk. Ale widzę z okna jałowce (chyba) stojące pod kątem na oko z 70°...
Panel na kurniku, bardzo podoba mi się ten pomysł. Kurki zadowolone, gospodarze też.
OdpowiedzUsuńLubię obserwować kury, może w przyszłości tez uda się je hodować? Cieszę się, że wpadliście na taki super pomysł z tymi panelami, każdy zyskał i kury i Wy :) no i, że jajek wtedy jest więcej. U mnie tez wiatr wiał dosyć ostro ale w mini ogródku spokój, może dlatego, że wiatr od zachodu. Mam nadzieję, że ne masz dużych strat.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znów pokazałaś swój zwierzyniec i że dodatkowo tak pomysłowo wykorzystujecie panele słoneczne. U nas ostatnio ciągle wieje wieje, ale nie są to tak gwałtowne wiatry jak w Polsce centralnej. Dużo serdeczności w ten przedwiosenny czas :)))
OdpowiedzUsuńAle super pomysł z tym panelem słonecznym. Wy to kochacie swoją trzódkę, znaczy kury :-)) U nas wiało przeogromnie, aż bałam się, że mnie wywróci ten wiatr. Momentami się trzymałam słupów. Dziś słoneczko, może jest miło na dworze, to pospaceruję spokojnie. Buziaki :-))
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje kurki, z przyjemnością obejrzałam fotki. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj kochana... Z tymi wichurami to u nas było niefajnie.. Mam nadzieję że już tylko będzie lepiej i spokojniej. Dużo miłości dla Was i spokoju.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tym panelem! U nas też okropnie wiało, trzy razy naprawialiśmy uszkodzenia w szklarni. Ale to niewielkie straty, wiele osób ucierpiało bardziej. Coraz bardziej nieprzewidywalny mamy klimat, aż strach pomyśleć co będzie dalej. Miłej niedzieli Agatko:)
OdpowiedzUsuńPanel na kurniku rozbawił mnie, ale wspaniałe rozwiązanie....owszem czuje sie przedwiośnie...tylko ten smutek nie pozwala cieszyć sie całym sercem Przytulam Dusia
OdpowiedzUsuńWidać, że kochasz swoich podopiecznych, Agatko. Panel na kurniku to cudowny wynalazek. Kury na pewno się odwdzięczą większą ilością jaj. Ciekawa jestem czy do twojego kurnika dostają się lisy lub kuny. U mojej sąsiadka byłą masakra, kuna wdarła się i wszystkim kurom odgryzła głowy. Tak te drapieżniki robią, nie kradną tylko zabijają.
OdpowiedzUsuńWiosna niebawem przyjdzie, u mnie , jak widziałaś, kwitną bratki. To dobry znak:)
Cieplutko pozdrawiam i dziękuję, że pamiętałaś o mnie:)
Walczymy kochana ! uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia świąteczne Agatko. Ogromnie mi miło, że zajrzałaś do mnie :-) Jesteś cudowną życzliwą duszą :-D Uściski najcieplejsze :-D Zagoniona jestem jak to babcia hehe. Pierwszy raz zrobiłam święta u siebie. Córka bardzo pomogła, ale ja poprosiłam o konkretne prace :-) I okazało się, że dobrze zaplanowałam :-) Wszyscy zadowoleni. teraz padam do odpoczynku :-) jeszcze raz wszystkiego co najlepsze życzę :-)))
OdpowiedzUsuń