Już za chwilę za chwileczkę rozbrzmieją kolędy w domu. Jak od wielu, wielu już lat ten czas oczekiwania mija nam ,,domowo" spokojnie. Nie ma szaleństwa porządkowego, nie ma szaleństwa zakupowego ani szaleństwa kulinarnego. My obchodzimy Boże Narodzenie, nie święto Mikołaja, Choinki czy jakieś tam Zimowe. My już wszystko mamy a tym wszystkim jest opłatek. W tym roku postanowiłam przyozdobić dom żywymi gałązkami świerka. Przemierzyłam wiele sklepów w poszukiwaniu ciekawej ozdoby świątecznej i nic nie znalazłam. Powróciłam więc do klasyki.
Christmas is coming soon. We will sing carols. This year I made Christmas decorations from live spruce branches. We will dress a Christmas tree too. But these branches are first. We celebrate the birth of Jesus and wafer is the most important for us. We have time of silence and waiting. There is no shopping madness with us. It's calm. We still enjoy the Christmas curtain. She only hangs for Christmas so she didn't get bored. We are waiting for Christmas.
Christmas is coming soon. We will sing carols. This year I made Christmas decorations from live spruce branches. We will dress a Christmas tree too. But these branches are first. We celebrate the birth of Jesus and wafer is the most important for us. We have time of silence and waiting. There is no shopping madness with us. It's calm. We still enjoy the Christmas curtain. She only hangs for Christmas so she didn't get bored. We are waiting for Christmas.
Od kilku lat obserwowałam w sobie brak ducha świąt. Nawet opisywałam to na blogu, powątpiewając tym samym w moją ukształtowaną przez rodzinne pokolenia tradycję i wiarę. W tym roku doznałam olśnienia, że jest jak najbardziej ze mną wszystko w porządku, tylko nastąpiło u mnie zagubienie albo może nawet naturalna blokada przed zalewem świątecznych gadżetów, reklam, kredytów, prezentów, zakupów i innych tradycji w kulcie świątecznego Mikołaja, Dziadka Mroza, Gwiazdora czy Świąt Zimowych, które nie wiedzieć czemu przypadać muszą właśnie w tym samym czasie co Boże Narodzenie. Jakby nie mogły w innym. To tyle z mojego noworocznego odkrycia bo dla mnie właśnie czas przedświąteczny i świąteczny jest czasem Nowego Roku. Nowego duchowego roku.
Jak już wspomniałam obecny czas u nas zwolnił. Mam nadzieję, że odczuwa to również reszta domowników, chociaż na pewno przed pewnymi sprawami zawodowymi nie da się uciec jak praca w handlu, dzięki czemu mój syn znów ten tydzień i przyszły pracuje ciurkiem, czyli jego tzw. dzień roboczy trwać będzie trzynaście dni.
W kuchennym oknie już wiszą świąteczne zasłonki. Nawet nie przypuszczałam, że tak długo będą nas cieszyć. Może dlatego, że pojawiają się jedynie na kilka tygodni w roku i nie mają szans spowrzednieć a wręcz przeciwnie są wyczekiwane jak tradycyjna choinka. Co robi na parapecie przekwitły storczyk? Zrobił nam niespodziankę i wypuścił kolejne łodygi z pąkami. Chce z nami spędzić święta. Wygrzebałam z szafy dwie powłoczki aby i one ujrzały trochę świata. Na razie zaprzyjaźniają się z kotami.
W tym roku również powróciłam do klasycznej ozdoby świątecznej jaką jest żywa gałązka świerku. Ot tak dla zapachu. Jedne gałązki trafiły do kuchni i na razie stoją na parapecie, potem powędrują w bezpieczny kąt na lodówce, drugie znalazły swoje miejsce w mojej sypialni. Jak to ze mną bywa ozdobą kompozycji przede wszystkim są same gałązki świerkowe, przewodnim motywem - zieleń a bombki jedynie świątecznym akcentem.
Tu i tam pojawiają się świąteczne zawieszki odszukane w pojemnikach. Nawet nie przypuszczałam, że mam tego tyle. Każda z nich ma swoją historię i jest pamiątką po kimś, kogo znam, znałam przelotnie albo dłużej. Piękny to czas, który daje tyle miłych wspomnień.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
:)
Śliczne te zasłonki. I pięknie komponują się z innymi ozdobami:) U nas nigdy nie było sztucznych choinek, zawsze żywe. My od pewnego czasu w ogóle już nie obchodzimy świąt. I nie czujemy ich braku. Odpoczywamy, cieszymy się sobą i tym, że możemy spokojnie, bez pośpiechu pogadać, poczytać. Ze zwyczaju świątecznego pozostały tylko potrawy. Wczoraj ugotowałam bigos i teraz dojrzewa na małym ogniu, potem upiekę jakieś ciasto, będą śledzie i może makówki. Nawet za karpiem nie tęsknie, chociaż bardzo lubię smażonego karpia.
OdpowiedzUsuńAgatko,
OdpowiedzUsuńTwoje zasłonki są prześliczne, bardzo delikatne i kuchni dodają świąteckiego uroku. Też zawsze do dekoracji domu wianuszków używam zielonych gałązek iglastych. One nie tylko zdobią ale i rozsiewają po całym domu cudowny zapach. I chociaż systematycznie odwiedzam giełdę, to od kilku lat nie kupuje żadnych ozdób świątecznych ponieważ nie chcę przez swoje zakupy wzbogacać R.P.C. mimo, że każdego roku mają nowe pomysły, wzory.
Serdecznie pozdrawiam:)
U mnie jeszcze nie ma ozdób, póki co jest ból.
OdpowiedzUsuńMój stan zdrowia się pogarsza z dnia na dzień.
Wigilia u Dzieci, nie pomogę nic, niestety.
Choroba potrafi popsuć wszystko!
Zdrowia życzę :)
UsuńA Ty Agatku myślisz że Gwiazdora to nie można obchodzić jak Bożego Narodzenia? Można, tylko że nie trzeba się rzeczami zapchać. Świąteczny nastrój człowiek sobie sam robi, jak bardzo tego chce. Mła jest bardziej zanurzona w kulturze chrześcijańskiej niż wierząca ale komercha świąteczna i nachalność wpychania "jedynego, słusznego modelu świąt" , który polega na przymusie kupowania i mła bardzo nerwuje. Mła zauważyła że nawet te medialne opowieści o szczęśliwych, zgromadzonych rodzinach służą głównie lokowaniu produktów. Kupuj, kupuj bo święta Cię ominą! Bez karpia się nie da, bez gwiazdkowego sweterka tyż nie a bez nowego smartfona Xiaomi to po prostu świąt ni ma. Xiaomi do żłobka i nich nam świeci i wibruje! Mła jest sceptyczna co do masowego ducha świąt, wydawa jej się Xiaomi dla wielu ludzi jest najważniejszy a reszta to taka narzucona forma obchodów, odbębni się i już.;-) Dobrze przeczytać że ktoś się świętami naprawdę cieszy, ich duchowym wymiarem czy spotkaniem z rodziną. :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Wazony fajnie wyszły!
Według mnie nie, to dwa różne święta. W każdym razie myślę podobnie jak Ty.
UsuńOd dłuższego czasu nie kupuję już żadnych ozdób. Wyciągam swoje sentymentalne, latami zbierane i podobnie jak u Ciebie wspominam:) Robię też iglaste bukiety w wazonach bo pięknie pachną lasem. A choinka u nas sztuczna bo widok wyrzucanych po świętach drzewek okropnie mnie dołuje. Może to głupie ale tam mam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Agatko!
Jak dla mnie, panuje u Ciebie idealna atmosfera, u mnie nadchodzący tydzień to bałagan na całego (ostatni etap remontu), po czym będziemy musieli wszystko poustawiać i dopiero gdzieś koło niedzieli zaczniemy myśleć o ozdobach świątecznych. Piszesz o spokojnej atmosferze, zwolnionym tempie, bardzo bym tak chciała... Ale za rok tak będzie!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i mądrze napisane. Ja co roku powtarzam najbliższym, że te święta tracą na swojej wartości. Ludzie nie podchodzą do nich jak należy, czyli trochę spokoju, ciszy, zadumy, zwykłej miłości i życzliwości, tylko niestety obserwuje się ciągłą bieganinę, kto więcej kupi, kto więcej da, a reklamami, kolędami czy ozdobami świątecznymi "atakują" nas już miesiąc naprzód...
OdpowiedzUsuńU mnie też są zawsze żywe gałązki świerkowe, wyglądają ślicznie i ładnie pachną :)
Pięknie ozdobiłaś dom. Obserwując ludzi z racji pracy właśnie, widzę ich zatracenie w poszukiwaniu nie do końca sedna świąt. Latanie po sklepach , zakupy to nie jest najważniejsze w ten przedświąteczny czas. Pozdrawiam i życzę radości :-).
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten czas, czas oczekiwania, dla mnie najpiękniejszy, dziś ubrałam choinkę i nawet zaświeciłam.
OdpowiedzUsuńZauważyłam Agatko, że ze mną jest bardzo podobnie. Męczy mnie ten przepych w sklepach, szaleństwo zakupów przedświątecznych i wszechobecny konsumpcjonizm. Dlatego też unikam sklepów w tym czasie i nie wariuję.
OdpowiedzUsuńOkna umyłam już miesiąc temu, bo to moja sprawa - kiedy. Dom posprzątany jest na bieżąco. Bardzo lubię gałązki świerkowe wstawione do wazonu, kocham kolędy i wspólne kolędowanie. U nas też storczyk zakwitł. Ściskam serdecznie :))
Też tak mam Agatko. W naszym domu obchodzimy Święta zgodnie z chrześcijańską tradycja, gdzie najważniejsza jest mała Dziecina, która na świat przychodzi, aby nam na kolejny rok błogosławić. Reszta, to już zlepek rodzinnych tradycji, takich naszych. Prezentami się obdarowujemy, aby marzenia spełnić. Pozdrawiam i Prawdziwych Świąt życzę.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mam potrzeby ozdabiania domu na święta, ale u innych takie aranżacje bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńDałaś mi do myślenia :)
UsuńTrudno w dzisiejszych czasach cieszyć się z nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, kiedy sklepy bombardują nas świątecznymi dekoracjami i muzyką już po święcie Wszystkich Zmarłych. Denerwujące to jest, bo spłyca prawdziwą istotę oczekiwania. Nie na darmo adwent ma cztery niedziele - to optymalny czas ma przygotowania się do świąt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się Agatko, że masz takie podejście do Świąt. Bez szału sprzątania, zakupów... za to z refleksją. Też mam jeszcze ozdoby, które w dzieciństwie wisiały na choince i mają one dla mnie wielką wartość sentymentalną. Pięknie wyglądają te świąteczne zasłonki i ozdobione gałązki świerkowe. Życzę Ci dalszego spokojnego przygotowywania do tych Świąt :)
OdpowiedzUsuńJa lubię powtarzalność ozdób i od paru lat wyciągam niektóre rzeczy z początkiem Adwentu, aby zrobić "atmosferę oczekiwania". ;) Ale za to czasem zmieniam miejsce zawieszenia czy ustawienia.
OdpowiedzUsuńŁadnie u Was :)
Pięknie opisane przygotowania do świąt:-) Masz talent do pisania, to też rodzaj artystycznej działalności :-) Mnie się marzą święta choć odrobinę białe, a tu kolejny rok bez śniegu :-) Jak widać nie można mieć wszystkiego ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
I miło, że tak oczekujecie na Święta:)
OdpowiedzUsuńps. też mam dużo ozdób na choinkę, które mają swoją historię;)
Też bardzo lubię dekoracje z żywych iglastych gałązek. Piękne dekoracje zdobią Twój dom na te święta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Super, że duch świątecznych atrakcji, znów zagościł w Twoim serduszku :-) podziwiam bo pogoda w ogóle nie nastraja :-)
OdpowiedzUsuńJa też w tym roku na żywo. Jednak zrobię stroiki za parę dni. Śliczne masz kociambry.
OdpowiedzUsuńU mnie też kwitną trzy storczyki.
OdpowiedzUsuńChoinki nie będzie? Osobiście uwielbiam ten czas....sprzątam, bo jak udekorować nie umyte okno? Super powracać do ozdób z historia , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWspaniale dekoracje! Udanego czasu zycze:)
OdpowiedzUsuńAgatku, coraz więcej osób poszukuje ducha Świąt Bożego Narodzenia nie w sklepach, a we własnym sercu. Od lat podobnie jak Ciebie denerwuje mnie pogoń przedświąteczna ... Staram się zapewnić Rodzinie wszystko, co potrzebne ale zachowuję umiar.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
U mnie jeszcze nie dużo ozdób, zazwyczaj dom ubieramy w weekend przedświąteczny, już nie mogę się doczekać, kocham ten klimat! Pozdrawiam świątecznie! :)
OdpowiedzUsuńU nas przychodzi Gwiazdor di dzieci. To nasza świąteczna tradycja, po pięknej i uroczystej wieczerzy. Jest Biblia i Opłatek, są kolędy i wspominanie tych, których już przy stole nie ma...
OdpowiedzUsuńChoinkę i dom stroimy w Wigilię lub dzień wcześniej. Też wykorzystujemy stare ozdoby po dziadkach, które mają swoją duszę.
A świerczek u mnie pachnie, bo mam conicę juz trzecią Gwiazdkę i na cały rok wystawiam ją do ogrodu, podlewam i nawożę. A od 23.12 do 6.01 stoi przystrojony w domu.