Poruszyły mnie Wasze komentarze, w których napisaliście, że podoba Wam się naturalność i prawdziwość w moich zdjęciach, w moich słowach. Bardzo Wam za to dziękuję, to jest dla mnie bardzo ważne. Bo to jest idea mojego światopoglądu, mojego życia. Kiedy zaczęłam pisać blog i pokazywać urywki z mojego ogródka i to naprawdę mocno przeze mnie wtedy korygowane aby nie szokować to i tak spotykałam się z komentarzami na temat ,,nieuporządkowania" czy ,,niedopracowania". Ale moja działka, mój ogród właśnie, że jest uporządkowany i dopracowany na swój sposób. Na taki na jaki nam odpowiada. My do ogrodu zaprosiliśmy zwierzęta... Nie. Źle. Jeszcze raz... My z ogrodu nie wyrzuciliśmy, czy nie przerzedziliśmy gatunków zwierząt, które w nim zastaliśmy ale stworzyliśmy kompromis do wspólnego użytkowania tego terenu.
I nadal to staramy się robić.
I nadal to staramy się robić.
I dlatego nasz ogród, który jest podzielony na wiele funkcji w tym gospodarczy i na pastwisko taki właśnie jest. Nie niedopracowany i nieuporządkowany ale półdziki. Przyznam się Wam, że swego czasu odetchnęłam z ulgą, kiedy zaczęły interesować się moim blogiem osoby o podobnym podejściu do ,,terenu zielonego wokół siebie". Dodało mi to skrzydeł do dzielenia się w necie moją (naszą) wizją świata. Nie przepadam za wyraźnymi strefami w przestrzeni, lubię jak one się przenikają w pewien sposób ze sobą. Lubię różnorodność otoczenia a nie wyraźny podział na ogród i coś innego. Jako wielka miłośniczka natury uważam, że cała nasza planeta to jeden wielki ogród. Duszę się w przyciętych pod linijkę ścieżkach, trawnikach i rabatach a nawet drzewach, błyszczących od chemii kamiennych schodkach czy tarasów. To nie dla mnie.
I może właśnie dlatego, tak bardzo zaskoczyła mnie ale i ucieszyła niespodzianka jaką postanowiła mnie obdarować Marychna Z z bloga Stop Chwila ?. Niesamowita dla mnie niespodzianka bo taka bardzo, bardzo osobista.
Zarówno wyhaftowany obrazek z moim ukochanym motywem ptaszka w ramce jak i karteczka z bardzo osobistym wpisem. Od początku poznania tego bloga prace Marysi jak i sama autorka przykuły nie tylko mą uwagę ale i moje serce. Może ta naturalność, prostolinijność, serdeczność jaka drzemie na blogu? Nie wiem. Ale uwielbiam zaglądać na blog Marysi, poczytać i popodziwiać Jej zręczne rączki i pomysłowość oraz wrażliwość i serdeczność do świata.
I może właśnie dlatego, tak bardzo zaskoczyła mnie ale i ucieszyła niespodzianka jaką postanowiła mnie obdarować Marychna Z z bloga Stop Chwila ?. Niesamowita dla mnie niespodzianka bo taka bardzo, bardzo osobista.
Zarówno wyhaftowany obrazek z moim ukochanym motywem ptaszka w ramce jak i karteczka z bardzo osobistym wpisem. Od początku poznania tego bloga prace Marysi jak i sama autorka przykuły nie tylko mą uwagę ale i moje serce. Może ta naturalność, prostolinijność, serdeczność jaka drzemie na blogu? Nie wiem. Ale uwielbiam zaglądać na blog Marysi, poczytać i popodziwiać Jej zręczne rączki i pomysłowość oraz wrażliwość i serdeczność do świata.
Obrazek stoi obok komputera abym mogła sobie na niego patrzeć. Do zdjęcia ustawiłam go w miejscu dobrego kontrastu.
Marysiu bardzo Ci dziękuję za tak przemiłą niespodziankę.
I ogromnie się cieszę, że udało nam się poznać w blogosferze.
:)
Nie rozumiem ludzi, którym się wydaje, że jest jeden porządek świata, jedna idea i właściwy układ, czy to w ubiorze, gotowaniu czy ogrodzie właśnie, ich własny. Stare przysłowie mówi, że o gustach się nie dyskutuje, więc czemu się ludzie tak namiętnie czepiają innych kiedy ci inni nie robią według ich uznania tylko po swojemu?
OdpowiedzUsuńGdybym miała swój ogród pewnie byłby dynamiczny, pełen dzikich roślin zapraszających bliżej mnie ptaki i owady praz inne stwory, bo je kocham. Nie jestem miłośnikiem równiutko przystrzyżonych roślin. Formowanych krzaczków. Niestety moja mam jest i muszę dla świętego spokoju przycinać to i owo.
Ale nie lubię też brudu i chaosu w ogrodzie. A niestety wielu polaków robi z ogrodu śmietnik na stare urządzenia i graty. Przy zwierzętach można mieć porządek tylko trzeba chcieć, a nasz polska mentalność jest jednak jakaś dziwna. Lepiej siedzieć przed telewizorem niż oporządzić okolice domu - takie refleksje z poznanej wsi. Na szczęście nieco sie to zmienia, i już nie tylko białe firaneczki świadczą o porządku w domu.
Wiadomo, że każdy ma swoje wizje i upodobania, jest system, zasady, prawo etc. Ale trzeba też zachować rozsądek. Nie istnieje zdrowe życie tam gdzie leje się chemię, nie istnieje naturalność tam gdzie się wszystko ma pod kontrolą... etc. Z drugiej strony nie ma idealnego ogrodu bez kontroli nad nim... Otaczam się blogami, które dają mi radość nie interesuje mnie krytykowanie czy wciskanie swoich trzech groszy. Tam gdzie mnie ciśnie - nie wchodzę.
UsuńTo nie jest tylko- polska mentalnosc- to jest zwyczajne -niechlujstwo wlasciciela- a to nie ma narodowosci. Bys sie zdziwila jakie wsie sa w Niemczech, zaniedbane i brudne. Ja mieszkam pod miastem, nie jest to typowa wies, ale niechlujstwo jest. Moj sasiad trzyma w ogordku dwa stare samochoty, rupcie totalne, drugi tez takie ma. Brud i zaniedbanie ogordu ogromne, pozostalosci po szlarni, albo cos w tym rodzaju, jakies zwalone drzewo, ale ma to gdzies. I to nie jest ododobniony przypadek. Takze , chaos, brud i niechlujstwo jest domena kazdej narodowaoscie, nie jestesmy w tym sami.
UsuńPozdrawiam serdecznie An
He, he, he, niedopracowany ogród! :-D Czego to ludzie nie wymyślą jak im się nudzi. Ciekawe jak wyglądają te dopracowane, zimny pot mła oblewa bo ma wizje w tym temacie.;-)
OdpowiedzUsuńAż ja się roześmiałam, wyobrażając sobie twoje wizje :D
UsuńJak się na wieś przeprowadzilam, mój syn powiedział, ze trzeba tu zrobic piepiękny trawnik i klomby z rozami:))) pogonilam go z tym pomysłem z domu:) jaki trawnik, jakie róże??? Mam u siebie leśny zakątek z barwinkiem i przylaszczkami, forsycje, derenie, tawuly, powrocie, zwykłe wiejskie kwiaty, nazw niektórych nawet nie znam. Kamienne schodki, huśtawka na wiśni... Jak wieś to ma być wiejskich klimat, taki jak mnie pasuje. A inni niech sobie robią trawnik pod linijkę i klomby z rozami:)
OdpowiedzUsuńPolecam stronę z programem darmowym do rozpoznawania roślin :)
UsuńLubię róże w wiejskim krajobrazie ale tak jak Ty lubię naturalność i wolność.
hahaha i nie dałam strony :)
Usuńhttps://atlas.roslin.pl/
Każdy niech robi według własnego uznania. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził;)))
OdpowiedzUsuńTo tak jak ludzie tworzą sobie alternatywne światy np. na FB lub Instagramie. Ludziom życie wali się na głowę a na FB zdjęcia sielanki;))) Ale jak im tak dobrze? Cóż, niech będzie:)))
Miły gest od Marychny. Bardzo lubię jej blog.
A Ty - dbaj o ogród i zwierzęta tak jak lubisz:)
Uściski:)
Takie oszukiwanie siebie a równocześnie opowiadanie o szczerości i prawdziwości... a potem depresje się mnożą, bo mózg nie jest wstanie tego znieść...
UsuńDowody sympatii, zadowolenia zawsze cieszą serce i motywują do dalszych działań:)
OdpowiedzUsuńSłonecznie pozdrawiam:)
To takie miłe :)
UsuńMiło jest znajdować ludzi myślących w podobny sposób. Dobrze, że się udaje. :) A Twój ogród lubię :)
OdpowiedzUsuńO tak! To bardzo miłe :D
UsuńCzęsto to mi pomaga przegonić powracające myśli, że jestem jakaś dziwna :P
Batdzo ładne są Twoje zdjęcia. Ja bardzo nie lubię takich wymuskanych na pokaz zdjęć. Cudny prezencik dostałaś od Marysi . Pochwalę się , że również Marysia mnie zaskoczyła i obdarzyła takim ptaszkiem. Jeszcze nie chwaliłam się na blogu . Miłego dnia .
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, a ptaszek jest prześliczny :)
UsuńNo a ja uwielbiam Cię za to, jaka jesteś i już. Twój ogród również bardzo lubię, bo jest Twój i ja to widzę, kurcze, no widzę w nim ogrom miłości. Mój byłby może nieco dziwny, ale byłby mój i jeśli chciałabym w nim fontannę w barwach tęczy z głową foki, to bym miała, bo to byłby mój ogród. :)
OdpowiedzUsuńMarysia jest super i ja podziwiam jej prace, cudo dla Ciebie stworzyła, niech dodaje radości zawsze. Tulę mooocno. :))))))
Witaj kochana dawno Cię nie było.Fontanna z foką brzmi bardzo ciekawie :)
UsuńJa nie jestem taka kategoryczna w lubieniu, czy nie lubieniu danego rodzaju ogrodu. Ja lubie wszystkie ogrody i wszystkie mi sie podobaja, wymuskane z rownymi alejkami, naturalistyczne, angielskie, dzikie, warzywne, kamienne, japonskie, skaniakowe, drzewiaste, lesnie, krzaczaste itd. poniewaz kazdy wlozyl w to swoja kase, prace i ogromna milosc, a ja to doceniam. Uwazam, ze ogord determinuje w duzym stopniu teren w jakim sie znajduje, np podmokly, wilgotny, piaszczysty, gliniasty, typowo lesny, itd. i dopiero pozniej proba stworzenia wlasnej wizji ogordu, wlasnie na tym terenie. U mnie, patrzac na dany teren powstaly dwie linie - to co musze miec i to co moge miec na danym terenie, ewentualnie to co chce i walczyc o to. To co musze to- porzadne wejscie do domu, nie jakis szoter, tylko wybrukowany i wymuskany chodnik, plus dwa schodki. Dlaczego? bo, jak listonosz skreci sobie noge na mojej bylejakiej sciezce do domu, to bede musiala zaplacic wysokie odszkodowanie. I dlatego, musze miec porzadna sciezke z wygodnym dojsciem do mojej skrzynki. Podjazd porzadny na samochod, poniewaz moj dom jest na wniesieniu, i trzeba podjechac pod gore. A ogorodek, tez determinuja rozne rzeczy, wiec nie zawsze jest takie wszystko oczywiste. Mam ogrod na wzniesieniu, wiec musza byc ewentualne schody i styl tarasowy.
OdpowiedzUsuńPrezent hafcik, bardzo ladny, taki radosny wiosenny :) serdecznie pozdrawiam, An :)
Kiedyś kręciłam sie w kółko albo stałam w miejscu z powodu ciągłego niezdecydowania. Dziś mam obrany stały kurs i jasne wizję. Zabawne jednak jest to, ze zachwycają mnie ogrody Zen. Dziwaczne prawda? Dlatego wcale Ci się nie dziwię, ze tak wiele ogrodów Ci się podoba. Super! :)
UsuńHi hi potknęłam sie na równej drodze na wypieszczonym chodniczku i skrecilam noge:) Miesiac zwolnienia, a na poczatku okropny bol. Mimo, ze codziennie chodzę po wertepach to trafiło mi się na równej kostce brukowej:) Szanuje gust, mój sąsiad też ma taki wymuskanym chodniczek i przy jego białym domku bardzo to pasuje i bardzo ładnie wygląda.
UsuńU mnie nie ma kostki i raczej nie będzie bo podjazd za długi. Jeśli chodzi o listonosza to ma zaraz przy furtce i nigdzie chodzić nie musi, gorzej z tymi od liczników... chyba muszę skonstruować jakąś tabliczkę że wchodzą na własną odpowiedzialność :)
UsuńMnie też czasami się czepiali za "niedoskonałość" zdjęć pokazywanych na moim blogu. Ja jednak po pewnym czasie przestałam się przejmować takimi komentarzami. To moje zdjęcia i nikt nie wie ile trudu włożyłam w to, aby je wykonać.
OdpowiedzUsuńPiękne są te tulipany na tym pierwszym zdjęciu. Ten żółty do mnie bardzo przemawia,
Wspaniałą niespodziankę otrzymałaś. Cieszę się razem z Tobą.
Pozdrawiam serdecznie
Nie odbierałam tego jako czepiania ale jako brak zrozumienia. Ja mniej więcej rozumiem idee idealnego ogrodu i nie jest dla mnie problem dojrzeć to w nim. Razi mnie ludzki brak tolerancji na coś innego według nich.
UsuńAranżowanie przestrzeni, to nasza osobista sprawa, a z gustami się nie dyskutuje, one po prostu są. Twój ogród, Twoje pomysły, Twoja radość, Twój świat i tak trzymaj. Ciesze się, że ptaszyna w takim pięknym miejscu zamieszkała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :) Bardzo Ci dziękuję raz jeszcze :D
UsuńAgatko najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona ze swojego otoczenia, a i inni mieszkańcy mają z Tobą dobrze. Śliczny ptaszek do Ciebie zawitał.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńTak, wiem... Ale współczesne wychowanie współczesnych ludzi zaskakująco mocno przeczy temu jakże prostemu ale staremu podejściu do świata.
UsuńPodoba mi się jak piszesz o kompromisie w ogrodzie między Wami a zwierzętami. Mnie też bardziej podobają się ogrody nieformalne, bardziej w stylu angielskim, gdzie rośliny same wybierają miejsca, gdzie im najlepiej, a ja im nie zabraniam. Nie lubię strzyżonych pod sznurek roślin, choć czasem w małym ogrodzie trzeba coś trochę przyciąć żeby zrobić miejsce dla innych roślin. A TWÓJ ogród ma się podobać Tobie i nikomu nic do tego. Ptaszkowa niespodzianka śliczna :)))
OdpowiedzUsuńJak najbardziej tak :)
Usuń