piątek, 29 marca 2019

Co słychać w marcu?

Praca wre, może nie ta ogrodnicza ale też porządkowa i też coroczna wiosenna. Na chwilę zatrzymaliśmy się czekając na ten ,,powrót zimy" i nawet pojawiło się coś mroźnego ale na szczęście nie jakoś bardzo mroźnie.  Myślę sobie jednak, że dla dobra roślin warto było zaczekać. Dawno nie było o zwierzętach bo one najczęściej, zwyczajnie są mało fotogeniczne szczególnie kaczki w błotku ubrudzone.Dlatego zimą przepadają. Może gdyby jeszcze była jakaś ładna sceneria to może? Ale ogólnie on tak jak i my czekają na przejście zimy, a że dostają jedzenie pod nos to może im lżej w tym oczekiwaniu.
Kozy doczekały się na swoim pastwisku trochę zielonego i podskubują. Na zdjęciu kąt z udeptaną przez nich słomą i sianem, które dostawały zimową porą bo oczywiście jak tylko pogoda pozwalała to na dwór wychodziły.
W kurniku rozpoczęły się wiosenne porządki. Na wsi wszystko ma swój cykl a przed wszystkim nieprzypadkowy czas. Gnój dzielący się na ostry i łagodny powędruje bez pośrednio pod uprawę albo do kompostownika aby się ,,przerobił". Nie będę po raz kolejny tworzyć posta na temat gnoju i kompostu, obszerny post napisałam w styczniu tutaj. Zdjęcie zrobiłam ze względu na kota w tle i ogólnej zieleni jaką udało mi się dojrzeć oczami. 












Na drugiej fotce zbliżenie ziemi liściowej wyprodukowanej przez nas. Również pisałam o tym, że wystarczy liście wsadzić do worków, ubić je i zamknąć worek po czym odstawić do zapomnienia na jeden lub dwa sezony. Liście rozkładają się i powstaje z nich ziemia o właściwościach próchniczych. I tak ona właśnie wygląda. Co roku zbieramy nową. Trzeba jednak uważać na miejsca i jakość liści, muszą być zdrowe. Ogrodnicy radzą aby zrobić w workach jakieś dziurki do przepływu powietrza ja ze względu na wcześniejsze wszędobylskie kury i koty wzięłam takie worki, które same w sobie przepuszczają powietrze mimo zamknięcia i sprawdzają się.














Zdjęcie aby wiadomo było o jakim worku mowa. Po prawo wschodzące liliowce. Odkryte podczas porządkowania rabaty. Mam nadzieję, że już im nic nie zaszkodzi. I jak co roku kury i kaczki są najszczęśliwsze, kiedy nadchodzi wiosna. Przecież tyle się w niej dzieje!




Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję za porady w kwestii czyszczenia narzędzi ogrodniczych. 
Miłego weekendu życzę 
:)

PS. W następnym poście o niespodziance jaką dostałam... 




37 komentarzy:

  1. Agatko, zdjęcia bardzo ładne bo prawdziwe, taka jest wiosna i takie jest nasze życie, teraz jeszcze szaro buro, ale za chwilę wszystko się zazieleni. Ja bardzo lubię naturalistyczne zdjęcia, bo te wszystkie wykadrowane, podrasowane, wystudiowane, podkolorowane, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, to nie zdjęcia tylko ilustracje ;). Ja zawsze bardzo chętnie oglądam zdjęcia gospodarskie, może dlatego że zdrowie mam kiepskie i nie mogę się "rozwinąć" wiejsko ;). Życzę dużo zdrowia i siły na nadchodzący sezon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za słowa pełne otuchy, bo ciągle zastanawiam się nad tymi moimi postami i zdjęciami, i tematyką... że to wszystko takie zwyczajne, nudne i monotonne. Ale tak jak Ty i ja nie lubię retuszowanych zdjęć. Muszę sobie zapamiętać, że takie sztuczne to ,,ilustracje" :)Podoba mi się to stwierdzenie.

      Usuń
  2. Bardzo sielskie klimaty. Radę odnośnie liści, mężowi przekażę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa rada odnośnie liści, dziękuję Agatko.:) Zawsze z miłą chęcią czytam Twoje posty. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiosna, to chyba najbardziej pracowita pora roku w ogrodach. Wprawdzie tu jest co robić przez cały sezon, ale wiosną, to po prostu nie wiadomo w co ręce włożyć, tyle jest do zrobienia :)))Ale na szczęście po długiej zimie jest tyle zapału i energii, że ta cała praca, mimo, że ciężka, jest niezwykle przyjemna :D
    Znam workową metodę produkcji ziemi z liści, ale jakoś nigdy się nie zmobilizowałam, żeby to zrobić... może w tym roku wreszcie o tym pomyślę :)
    Buziaki serdeczne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się po długiej zimie aż rwie się do działania :D

      Usuń
  5. Piękny masz zwierzyniec . Stado kurek urocze . Kiedyś i my mieliśmy kozy , ale nie mogliśmy pogodzić obowiązków zawodowych z opieką nad nimi . U nas podobnie jest jeszcze ponuro , nie kolorowo , mało wiosennie . Miłego dnia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kozy wbrew pozorom nagle stają się bardzo wymagające i trzeba poświęcić im uwagi :)

      Usuń
  6. Zwierzaczki są ładniutkie,ale na pewno wymagają sporao pracy. To prawda wiosną jest mnóstwo zajęć w ogrodzie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, przekażę zwierzaczkom twój komplement :D

      Usuń
  7. Ciekawa jestem czym doczyścisz :)

    Dziś widziałam wielkie stado przelotnych gęsi na polu. I boćka na gnieździe (o stadach sarenek nie wspomnę). Zatem wiosna :)

    Pozdrowienia. Zdjęcie z kotem świetne - i jest zieleń...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz proszę, jestem trochę zakatarzona i tak czytając sobie twój komentarz i te sarenki lecące ujrzałam - :))))))))))))))))))))))))))
      Też jestem ciekawa czy uda się doczyścić.

      Usuń
  8. Wiosna energetyczna jest, nawet jak burza śnieżna przejdzie, jak u nas. Jak fajnie umaszczone te kury. Śliczne są. Lubię kury, choć kiedyś, w dziecięctwie, zrobiłam sobie pióropusz z kurzych piór. Byłam bardzo dumna. A potem mama odkryła w moich, długich wtedy, włosach dorodne wszy :-)Ale jakoś przeżyłam, włosy też :-)Śnieg stopniał, wiosna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Opowiadałaś mi to, kiedy wspomniałam, że moje dziecię z ZOO przyniosło pawie pióra :D

      Usuń
  9. Powolutku wszystko się zieleni i natura wraca do swojego wielobarwnego płaszcza z traw, kwiatów, liści... Ja na razie przesadzam dalej poziomki i walczę z ćmą bukszpanową, która panoszy się w moim ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jej... o jej... już ćma bukszpanowa? kurcze... i jak z nią walczysz? Niektórzy jakieś opryski stosują jak chcesz to mogę poszukać info o tym, bo na zaprzyjaźnionym forum wstawiałam taką informację.
      ,,wielobarwny płaszcz z traw, kwiatów, liści" - jakie to piękne :)

      Usuń
  10. O kurcze nawet nie slyszalam o tym ze mozna wyprodukować sobie ziemię w worku z lisci:-) my wrzucamy co sie da do starej wanny i o dziwo ziemia rewelacja:-) spróbuję tez z workami.
    Ale u was wesolo. Wszyscy sie radujaze wiisna tylko ktoś musi zapierniczac zeby wszyscy byli zadowoleni hihi. U nas tez pomalu do przodu z robotą... Jutro w koncu zaczne porzadkowac warzywnic bo zeszlo mi z rabatami, przesadzaniem roślin. Jeszcze kaczuchna jedna siadła u nas, w końcu hihi:-) ach jaka radość, beda młode :-) udanego pracowitego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zbudować coś otwartego na te liście i tam wrzucać. Też tak mam. Wchodzę i nogami ubijam albo dzieci jak kapustę kiszoną czy winogrona na wino. I też się zrobi. Wersja z workami jest dla małych przestrzeni, bo można gdzieś w kącie, za czymś położyć worek na worku i będzie się ,,robiła". Gorąco polecam, można naprawdę bardzo dobrą jakościowo ziemię pozyskać za darmo.

      Usuń
  11. Piękne te Wasze zwierzaki:)
    Uściski wiosenne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pokazujesz tak, jak faktycznie jest. Wychowałam się na wsi i znam takie życie od podszewki. Brakuje mi tego wszystkiego.

    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię realność nawet jeśli nie do końca jest fotogieniczna, estetyczna i taka idealna. Nie lubię sztuczności i wyreżyserowanego świata. Dla mnie piękno jest w naturalności, nawet jeśli odstaje od ideału naszych wyobrażeń i pragnień :)

      Usuń
  13. Mogę sobie tylko wyobrazić, ile masz pracy na wiosnę. Ja mam tylko ogród, a Ty jeszcze zwierzęta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzętami głównie zajmuje się mąż. Mam jeszcze pracę zawodową, która zajmuje bardzo dużo czasu. Ledwo znajduję czas na ogród.

      Usuń
  14. Zazdroszczę Ci trochę tego "gnoju". My też sami robimy kompost ale tylko z zielonych odpadów i tych z kuchni. Liści nie wrzucam, pakujemy do worków od utylizacji. Czasem sąsiad podrzuci nam trochę nawozu po gołąbkach ale to kropla w morzu potrzeb :)
    Wspaniałego weekendu Agatko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście własny bogaty kompost do ogrodu czy pod uprawy jest cenny :)

      Usuń
  15. Prawdziwa wieś... nie to co moja, która w dużej mierze jest tylko sypialnią. Zresztą i dla mnie też:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko zdjęcia. Ja również nie mieszkam na prawdziwej wsi. Tutaj na jednej ręce można policzyć osoby, które mają kury. Kozy mam już tylko ja w tej miejscowości. Miejscowość obok są owce... U mnie też podwarszawska sypialnia się tworzy...

      Usuń
  16. Kochana
    Wiosennie u mnie dziś na blogu- zapraszam:)
    Fajne, swojskie fotki:)
    Milutko pozdrawiam wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj tak. Wiosną jest co robić w ogródku. Ale jaka jest potem przyjemność patrzeć na jego piękno. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne kurki. U Ciebie czuje się prawdziwą wiosnę.
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiosenne porządki, jak widać :))
    Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiosną jest całe mnóstwo pracy w ogrodzie. Mamy dwa kompostowniki i wszystko do nich składamy co można przetworzyć. To kompost to prawdziwy skarb dla warzyw, kwiatów.
    Agatko, zawsze podziwiam Twoje kury, bardzo rzadko spotyka się takie odmiany.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się bardzo, że w końcu robi się cieplej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Agatko, nawet w tytule bloga masz "codzienność". I ciekawie tą codzienność pokazujesz, w naturalny sposób. Zwierzęta też postrzegasz jako ważny element przyrodniczej całości. My co prawda nie mamy kur (nasza działka jest malutka i nie byłoby gdzie ich trzymać), ale są u sąsiadów za płotem; podobnie zresztą pszczoły - i możemy je obserwować. Przy tej Twojej gromadce jest co robić! Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń