Przed wyjazdem nad morze trochę było mi żal, że kiedy wrócimy to już liliowcowy ogród (hemerocallis garden) przeminie a to jest tutaj najpiękniejszym czasem. Długie liście kęp liliowców są mało widoczne wśród zarośniętych rabat, mało efektowne aby chcieć zwrócić na nie uwagę wśród natłoku roślin, chyba że jest się miłośnikiem samych liści. W większości sezonu mój ogród jest zielony i dopiero, kiedy liliowce zaczynają swoje kwitnienie widać je, widać jak jest ich dużo. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy po powrocie zobaczyłam, że niektóre odmiany nadal kwitną. Zdjęcie robione telefonem i dlatego takie dziwne i przekolorowane ale postanowiłam je wstawić aby pamiętać, żeby nie robić nim zdjęć w pochmurny dzień.
Pomimo przepięknego i długiego lata już od samej wiosny i przyśpieszonej wegetacji roślin zauważyłam, że niektóre rośliny dzięki tym upałom kwitną dłużej. Miały tak tulipany i widzę to u liliowców. Nie przypominam sobie abym na początku sierpnia miała tak dużo odmian kwitnących. O liliowcach piszę bardzo dużo bo jesteśmy nimi oczarowani. Każdego roku można znaleźć o nich jakiś post, dlatego w tym miałam już nie pisać, ale kiedy wstawiłam fotkę z nimi i napisałam wstęp z ich udziałem chociaż miałam napisać o czymś zupełnie innym, to nie mogłam sobie odmówić pokazania tegorocznych zdjęć. Nic nie przybyło z samych odmian, ale zakwitły te rozsadzone przez nas albo się rozrosły. W zeszłym roku pisałam o nich tutaj Moje liliowce i spróbuję nie zdublować odmian, które są już tam.
Nie wiem czy one się między sobą nie zapylają bo odkryliśmy kolor kwiatu, który wydaje nam się nowy.
Zakwitł chyba po raz pierwszy biały. Nie wiem czy zdjęcie oddaje jego rzeczywisty kolor, bo każdy monitor pokazuje inaczej ale on jest śnieżnobiały. Tak jak zachwycają nas barwne płatki tak on zachwycił nas po prostu swoją jednolitą barwą, która bardzo go wyróżnia pośród innych ,,pstrokacizn" (,,motley" hemerocallis) liliowcowych.
Pozdrawiam Was kochani w upalny, piękny i słoneczny pierwszy dzień sierpnia, oraz nowych czytelników mojego bloga. Jest mi bardzo miło, że jesteście ze mną.
:)
Cudne liliowce, śliczne kolory.:) Pozdrawiam Agatko i przesyłam serdeczne uściski.:)
OdpowiedzUsuńA witaj Kochana, dzięki :D Nawzajem :D
UsuńCudne są te liliowce. Kolory śliczne - taka tęcza. Nie porzucaj corocznej tradycji i pokazuj Agatko co roku i częściej śliczne zdjęcia kwiatów.
OdpowiedzUsuńUściski.
Ale to są wciąż te same liliowce... rozrośnięte kępy ale te sam, z wyjątkiem tej białej... nie pamiętam jej wcześniej :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Mimo to zawsze co roku warto zobaczyć je na nowo.
Usuń:)
UsuńŚliczne liliowce. Również pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńKocham liliowce. Mam sporo odmian, ale białego nie mam. Zaniedbanie i wiem, czym zapełnię kawałek wolnej grządki. Pozwolisz, że odczekam jakiś czas i pokażę swoje. Twoje są prześliczne i trzeba przeżyć pełny zachwyt nad nimi:):):)
OdpowiedzUsuńhahahaha, ale wymyśliłaś :)
UsuńPiękne te Twoje liliowce Agatko. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPrawda? Każde z nich śliczne :)))
UsuńŚliczne! I to wszystkie!!! Ale biały oczywiście ma w sobie i piękno, i elegancję, i prostotę. Cudo. Lubię białe kwiaty.
OdpowiedzUsuńZaskoczyła nas ta biel :) Wysnułam sobie nawet taką bajkę, że biedna odmiana widząc ile już jest połączeń kolorystycznych i nie mogąc nic nowego wymyślić... wymyśliła biały :D
Usuńśliczne liliowce, to bardzo wdzięczne kwiaty. A same liście także są dekoracyjne. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTrochę śmiecą jesienią bo ja ich nie przycinam, ich liście są naturalną osłoną w zimie i bardzo dobrze dzięki temu zimują.
UsuńOne kojarzą mi się z rodzinnym ogrodem. Kwitły dośc długo. Niestety na moim ogródeczu, wsadziłam kępkę i ciężko z nią, przez te upały.
OdpowiedzUsuńOne lubią troszkę wilgotnawe podłoże, mocno trzeba je podlewać, albo posadzić w lekkim dołku :) Jak młode to piel koło nich, z innymi roślinami stworzy dla siebie mikroklimat potem je wyprze rozrastając się :)
UsuńSą czarujące. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńHejka :)
UsuńPiękne liliowce-szkoda,że one tak krótko kwitną.Z tego też powodu nie zwiększam ich w swoim ogrodzie,postawiłam na rośliny miododajne.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajdłużej kwitną chyba jednoroczne i może jesienne. W tym roku kwitły liliowce długo, jeszcze jakieś mi kwitną... uwielbiam je :)
Usuń