,,Czas urlopu to czas błogiego lenistwa", komu się to udaje ten jest naprawdę szczęściarzem i świetnie umie rozplanować czas. Już kiedyś pisałam, że mózg jest ,,naszym druhem", o którym nie powinno się zapominać. tutaj ,,Czas urlopu" to przede wszystkim czas dla niego, dla ciągle pracujących na pełnych obrotach szarych komórek. Po prostu zwolnić... Dla mnie takim miejscem pełnego relaksu jest nasz prywatny stawik wykopany właśnie dla celów relaksacyjnych.
Jest zwykłym, najzwyklejszym stawem bez żadnych udziwnień, bajerów, stylizacji aranżacji ogrodniczej. Jego prostota zrodziła się z myśli, że coś tak
doskonałego samo w sobie nie należy psuć sztucznymi dodatkami. Jest to dla mnie (jak już pewnie nie raz pisałam) miejsce magiczne. Ledwo przysiądę na brzegu, ledwo się rozejrzę a już opuszczam codzienność z jej troskami. Psychiczny masaż dla mojego mózgu i duszy - oczyszczenie ze zbędnych toksyn. Za każdym razem, kiedy oddaję się temu miejscu jestem zaskoczona jak ogromny ma na mnie wpływ... na mój mózg. Ze względu na to, że mój mózg nie może (na szczęście) sam beze mnie nigdzie pójść, to ja muszę go tam zaprowadzić aby odpoczął. Chociaż tak do końca nie jestem pewna czy to ja go, czy on mnie tam zabiera? Ale to nieważne, docieramy tam tak czy siak i się regenerujemy.
To swoisty pstryczek w nos dla współczesnej cywilizacji, w której tyle się dzieje a ja wybieram nudne miejsce, w którym w sumie nic się nie dzieje. Jak chińskie ekranizacje, w których przez pół godziny toczy się dialog złożony z kilku zdań, ale skupiający się na emocjach postaci. Emocje... Czyż nie pięknie przeglądają się rośliny w lustrze wody? Świat widziany do góry nogami...wydaje się równie rzeczywisty jak ten ,,normalny". Mieszkańcy ci sami ale w
lipcu i w czerwcu koniec z nocnym kumkaniem. Skończyło się i można spać spokojnie przy otwartych drzwiach balkonowych. Piękne odbicia światła na wodzie... Odkryłam nowe zwierzątko, jest na tyle duże, że aż mnie zaciekawiło. Próbowałam zrobić mu zdjęcie ale bardzo szybko się poruszał, a kiedy zamierał w bezruchu to znów aparat nie do końca umiał go wygenerować z wody. Około 4-5 cm tułowia z głową. Z tyłu też miał odnóża ale słabo je widać na zdjęciu. Brzuszek zółto brązowy (chyba) w prążki po szerokości. Ciekawa jestem jego
nazwy, bo wydaje mi się, że go w
nazwy, bo wydaje mi się, że go w
poprzednich latach nie widziałam. Raczej takiego ,,giganta" w stawie bym dojrzała przy wielokrotnych odwiedzinach. Tego z ostatniego zdjęcia widywałam wcześniej. Nazywam je pływaczkami, mają do 1 cm długości, nie udało się zrobić lepszego zdjęcia. Liczę na osoby z blogowego sektora przyrodniczego, że uda się je rozpoznać mimo słabej jakości zdjęć. Prócz mimowolnej obserwacji mieszkańców stawu, tym razem skupiłam się na wodnych odbiciach mojego świata. Można by się łatwo pomylić, który to jest ten właściwy, prawdziwy gdybym i ja stanęła na głowie i patrzyła na staw z tej perspektywy.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga i witam nową osobę, która na tyle zaciekawiła się moim blogiem, że wzięła go w poczet swoich ulubionych. Dziękuję Kochani :)
Świetne miejsce na odpoczynek od upałów pod warunkiem, że nie ma komarów :)
OdpowiedzUsuńNad stawem rzadko kiedy mam komary, nie wiem dlaczego? :)
UsuńKochana to duże co nie wiesz co to, to Pływak Żółtobrzeżek. Przymigrował do ciebie bo lubi oczka wodne a umie latać. Zazdroszczę stawu, bardzo zazdroszczę. Zachęciłabym ptaki do odwiedzin sadząc w pobliżu tarninę, czarny be i inne krzewy, jarzębinę, ech marzenia.
OdpowiedzUsuńJa mam wierzby aby oczyszczały wodę, tatarak w wodzie, ale boję się sadzić liściastych aby mi ich liście nie wpadały do wody i nie zanieczyszczały bo to woda stała napływowa z gruntu, sama się musi oczyszczać.
UsuńW takich miejscach jak staw zawsze coś się dzieje, a Ty potrafisz to dostrzec. Przepiękny ten chrząszcz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja stawiałam na jakiego żuczka, karaluchowatych a tu chrząszcz... zapomniałam o nich :)
UsuńMiejsce idealne na relaks i zwolnienie tempa. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjne.
Jak najbardziej :) Dziękuję za odwiedziny :)
Usuńpotwierdzam,że to pływak żółtobrzeżek.Jest drapieżnikiem ale to ich natura i nie masz co się martwić.Fajny taki duży staw-u mnie to metalowe oczko choć jak zaczęłam znosić rośliny to trochę zarosło byle czym:)mułu chyba już z 30cm ale póki co zabroniłam czyścić niech będzie bardziej naturalny.Rybek się namnożyło i chyba trzeba będzie sprzedać bo za dużo na takie oczko.
OdpowiedzUsuńMy mamy w planach jak się woda utrzyma hodować ryby a w necie straszą, że on atakuje młody narybek a i większe potrafi uszkodzić i doprowadzić do chorób i śmierci ryb :/
UsuńStaw, ach staw...cudo:) Chciało by się taki mieć, ale dom na górce, a w dolinie sady. Stawów ci u nas mnóstwo i nie tym rzecz, że ich nie ma, a w tym, że nie ma pod nosem, w ogrodzie:)Koncert żabie tez mocno słychać, czaple przelatują... ale... wypoczywaj nad wodą, bo to mocno relaksuje. Fajne zdjęcia robali. Mój wnuk, kiedy zapytałam, co to za robale narysował, odpowiedział poważnie: "Robale, to robale". No, i co się pytać? Po prostu nie ciekawić się i tyle:)
OdpowiedzUsuń,,Robale to robale" i wszystko w temacie :D
UsuńŚwietne :D
Piękny masz widok z domu na sad też relaksujący :)
Świetny relaks Twojemu mózgowi fundujesz, chociaż nie do kończ z pracy go zwalniasz, bo te cuda natury zauważa i rejestruje. Piękny czas dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zrobione już po relaksie :). Kiedy mój mózg sie relaksuje to odpływa w siną dal i nie napiszę, że ma to wszystko :P
Usuń:D
W takim razie życzę udanego urlopu! Tym bardziej, że nigdzie nie odpoczywa się tak dobrze, jak na łonie natury! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUrokliwe miejsca. też czasem lubię patrzeć na przyrodę i rybki, inne stworzonka przez lustro wody. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńMimo, że takie zwyczajne. :)
UsuńZwyczajne a jednak mające to coś.
UsuńDla nas lubiących naturalność przyrody, chociaż ta ,,naturalność przyrody" ma wiele znaczeń :)
UsuńJa tam sobie u Ciebie też odpoczęłam, hehe uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńMiejsce bardzo zachęca do wypoczynku.
OdpowiedzUsuńAle w sumie już sama nie wiem czy samo miejce czy raczej Twój wdzięczny opis..
Wypoczywaj zatem!
Miejsce, miejsce :D
UsuńPrzy takim naturalnym stawie można złapać równowagę. Bardzo naturalny, z którejkolwiek strony patrzeć, piękny. Zabiłaś mi ćwieka, kto kogo zabiera nad staw, chyba jednak mózg?
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.:)
hahahahaha... nikt jeszcze nie zadał pewnego pytania, o którym myślałam pisząc tę kwestię. Ciekawe ? A może jest to dla wszystkich oczywiste?
UsuńMiło mi, że choć na chwilę Cię zaintrygowałam :D
Fajny stawik. Dobrze jest mieć takie miejsca na urlop dla mózgu niedaleko od siebie!
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuń:-) Jak to stawik nudny! Lepszy niż telewizja! Pozdrawiam pływaczka :-)
OdpowiedzUsuńTo było w sensie przeciwstawienia z przeogromną ofertą interesujących rzeczy współczesnego świata jak dał nam postęp :)
UsuńFajny taki prywatny stawikowy patent na relaks:)
OdpowiedzUsuńTal :)
UsuńKażdy ma swoje miejsce, gdzie mu się najlepiej odpoczywa, gdzie może zwolnić i naładować akumulatory. Ja lubię patrzeć na góry :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńTak, taki relaksik przy stawie jak najbardziej. My nawet i bez urlopu tak pod wieczór bardzo lubimy, corcia z m lowia rybki ja z malym wtuleni w siebie, cieplutko i jeszcze odglosy zabek u nas rządzą i na szczęście komary w tym roku odpuscily. Taki naturalny staw jest piękny, taki prawdzimy :-) takie lubie bo nie ingerujesz i masz gości :-) ciekawe zwierzatko, u nas nie widzialam ale za to mamy jaszczurki blotne :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten chrabąszcz nie wygoni nam traszek bo jest drapieżnikiem :)
UsuńIt's amazing the amount of wildlife you can capture in a pond, from small insects to larger animals such as birds. These are some great photos, thanks for the share. Hope you have a wonderful weekend.
OdpowiedzUsuńWorld of Animals
Thank you very much :)
UsuńNa mnie tak wpływa morze. Widok szumiących fal to dla mnie najlepszy relaks.
OdpowiedzUsuńTeż kocham morze :)
UsuńOdpoczynek w otoczeniu przyrody, w ciszy, w skupieniu na otaczającym świecie roślinno owadzim to świetny środek uspokajający, wyciszający,kojący skołatane nerwy. Tak rzadko z niego korzystamy. Dla mnie jest to las ,taki wysoki, jasny, z prześwitami słońca, z pajęczynami i grzybami. I morze, po sezonie, kiedy słychać tylko fale i mewy.
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś :D
UsuńWspaniałe miejsce do wypoczynku. Cudownie jest tam wiosną,Kiedy można posłuchać żabiego koncertu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
O tak :)
Usuń