wtorek, 21 listopada 2017

Spadł śnieg

Można by powiedzieć, że śnieg nas zaskoczył, ale raczej to ludzki upór i przekonanie, że wie się lepiej i że musi pogoda poczekać, bo... tak.
Tak jak się tego obawiałam, nie zdążyliśmy z rozłożeniem gruzu i jeszcze nieduża aczkolwiek spora jego kupa tarasuje wjazd aut do ich garażów. Ale jak chciałam zamówić przemiłego pana z jeszcze milszą koparką aby to co zalega przerzucić na drugą działkę,  z której mąż by sobie brał wedle potrzeby a przejazd byłby umożliwiony, to małżonek upierał się, że ,,zdąży". Jak ja nie cierpię mieć racji w takich sytuacjach. Mam nadzieję, że to tylko taka chwilowa zapowiedź nadejścia zimy i jeszcze się wypogodzi. Zdążyłam za to z posadzeniem cebul tulipanów, starając się posadzić je tak aby wiosenne roztopy nie zniszczyły ich jak w tym roku. Wiosna pokaże co mi z tego wyszło. Na dzień dzisiejszy (20.11 br) jest biało. Akurat wzmożony opad śniegu z delikatną nutą deszczu przypadł na moje odwiedziny w przychodni, bo rozchorowałam się. Patrząc na to coś za oknem to mam wrażenie, że to jakaś większa alergia na nadchodzący opad śniegu. 

W każdym razie rzutem na taśmę zdążyliśmy również ściągnąć słomę. A że ten rok jest rokiem mokrym to sprzedawców słomy jest niewielu. Tak jak dwa lata temu  płaciliśmy  za  kostkę  taką  większą  2,5 zł,  tak  w  tym  roku  już  5 zł. 

 Nie mamy niestety swojego pola. To znaczy pole jest ale z braku odpowiednich maszyn rolniczych nie jesteśmy wstanie zagospodarować go pod zbiór słomy i ziarna, które bardzo by nam się przydało. Ale kiedyś zastanawialiśmy się już nad tym i analizując wszelkie prace i niespodzianki pogodowe, plus maszyny jakie powinniśmy mieć lub wynająć do obróbki zboża, stwierdziliśmy, że na obecną chwilę, to bardziej oszczędnie jest po prostu kupić tych kila kostek słomy z wynajęciem przyczepy i oddzielnie kupować ziarno. W tym roku zmuszeni byliśmy kupić również kostki z sianem. Po raz pierwszy nie udało nam się zebrać wystarczającej ilości z naszej działki. 
Kury też na swój sposób próbowały nam pomóc, chociaż niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli. Muszę przyznać, że mimo gorszego samopoczucia, to całkiem sprawnie poszła nam ta praca. Z przyczepy na taczkę i do blaszaka. Chłopcy tez nam starali się pomagać.  Cała akcja została przeprowadzona w weekend a dzisiejszy  dzień (czyli wczoraj) wygląda już tak...

Poproszę wcześniejszy dzień :)

Ps. Dzisiaj nadal biel straszy ale zdecydowanie mniej. Koło środy podobno ma się znów ocieplić.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających  i życzę wszystkim zdrowia :)


22 komentarze:

  1. Z tą zimą to chwilowe przejściowe, zapowiadają jeszcze ocieplenie... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. poczytam później bo kota niosę do weterynarza, ale tak szybko chciałam powiedzieć, że to będzie 25 to możemy się umówić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To takie przejściowe straszenie zimy - oby :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) A pomagające kury przy kostkach siana mnie rozczulily :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas tez zapowiadali śnieg ale barazie to deszcz leje i czasami nawet grad. Juz bym wolala śnieg i odrobine mrozu:-) no taka kolej rzeczy a my jak zawsze, e tam jeszcze nie, za wcześnie a tu zonk, zima jak co roku zaskakuje nie tylko kierowców.

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas przymroziło -5, na szczęście bez sniegu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla roślin to lepiej jak mrozek poprzedza opad śniegu :)

      Usuń
  6. U mnie tak właśnie wyglądał poranek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Ile słomy! Nawet nie wiedziałam, że te kostki tak tanio wychodzą. W przyszłym roku chyba po prostu parę kupię, zamiast prosić o nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dobrze rozejrzyj się cenowo, bo w różnych cenach są a przede wszystkim pilnuj wielkości, bo są różne kostki.

      Usuń
  8. Jaką ładna sniegowa pierzynka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agatko, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
    Mając zwierzęta musi się o wszystkim pamiętać. Należy na zimę zgromadzić ziarno, słomę i oczywiście siano. W waszym przypadku lepiej to kupić niż inwestować w maszyny. Za kostkę owsianej słony zapłaciłam na targu ( na zamówienie 8 złotych. Zabezpieczałam róże a potem przysypywałam ziemią. Na wiosnę muszę kupić 2 kostki aby pościelić przy truskawkach aby nie dobierały się do nich turkucie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas wczoraj rano było biało ale się roztopiło, Uff Kot tylko się rozchorował, ale 3 zastrzyki dostał, wyspał się i już wesoły :-) Życzę zdrowia bez zastrzyków :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na szczęście u mnie jeszcze nie ma białego puchu,tylko pada deszcz. To dobrze bo jeszcze nie okopczykowałam róż. Dużo słomy kupiliscie, niestety zwierzęta jej potrzebują. Szybkiego powrotu do zdrowia. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie też padał ale nie leżał

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście już idzie ocieplenie :)
    Szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To pierwsze zdjęcie bajeczne. Nasz śnieg nie zdążył się zadomowić:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie jeszcze szaro buro - na szczęście;)

    OdpowiedzUsuń
  16. A u mnie jeszcze nie spadł, ciekawa jestem kiedy się pojawi :)
    Masz pięknego berberysa :))
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  17. a u mnie od kilku dni mży, siąpi, pada....i tak na okrągło...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdrówka życzę Agatko. Przyjemnie się czyta o Waszych zimowych zapasach dla zwierząt...
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie piszesz o zwykłym życiu, jego blaskach i cieniach, sprawiasz, że czuję się jakbym była gościem u Was. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń