poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Podnosimy podjazd

Jestem świeżo po odwiedzinach zaprzyjaźnionych blogów i wielokrotnie dech mi zapierało z wrażenia jak u Was pięknie, dorodnie lub ciekawie. Tym bardziej jest mi miło, że do mnie zaglądacie, chociaż słowo daję nie mam pojęcia dlaczego. Nie umiem robić pięknych zdjęć, zresztą gdybym umiała to za bardzo nie ma czemu. Nie mam pięknych rabat, warzywnik co roku ma być śliczny i fotogeniczny ale nic z tego nie wychodzi. Podwórze nie jest wiejskie, ogród nie jest ogrodem, budynki gospodarcze są szopami... A jesteście i zawsze coś miłego napiszecie co podnosi mnie na duchu i daje mi moc do pisania kolejnego postu. Tak jak dziś. Oczarowana Waszymi blogami musiałam to napisać, bo naprawdę nie rozumiem tego. Oczywiście jest mi bardzo miło, że jesteście. Jestem tak zażenowana tym odkryciem, że nawet mam problem z przelaniem teraz myśli  tutaj. 




Jak ja kocham rześkie poranki i wschody słońca, kiedy delikatnie, sennie, z lekką barwą mlecznego złota rozlewa się leniwie na mój taras, na którym jestem i witam go z uśmiechem. Dziś, dodatkowo doleciał do mnie, znany mi doskonale klangor kąpiących się w leśnym oczku żurawi. (Voices of a crane in a forest pond.) Ach!!! Miód na moją duszę ekologiczną. (I am happy when I hear the natural sounds of nature.) Blog jest formą mojego pamiętnika i dlatego, po bardzo długim namyśle, jak długim można zerknąć kiedy wspomniałam o gruzie, postanowiłam jednak wstawić jakieś fotki i napisać kilka słów o tym co obecnie robimy. A robimy bardzo dużo. W ogóle druga połowa lipca i cały sierpień jest bardzo intensywny w prace działkowe. Nałożyły się dwie duże roboty ze sobą. Winnym za powstanie  tego  zamieszania  jest  gruz,  który  miał  wjechać

w maju po intensywnych, wiosennych poszukiwaniach, a wjeżdża dopiero teraz i zawalił sobą cały nasz misternie ułożony grafik prac letnich.  Do tego jeszcze nie jest to ,,czysty gruz" czy w większości gruz a ziemia z gruzem. Ba! To nie byle jaka ziemia bo bardzo dobra i przepuszczalna i na naszą glinę wręcz złotodajna. Więc ja jak to ja, próbuje jeszcze dodatkowo uszczknąć jej na potrzeby ogrodowe, bo skoro już przyjechała i jest. Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem taka stuknięta. Niestety nie mamy żadnego wsparcia siłowego i jesteśmy jak zwykle zdani tylko na własne siły. A tego podjazdu jest z 90 metrów długości więc się zejdzie. Jeszcze jakiś czas temu mój tata nam pomagał  przy wielu pracach ale niestety już teraz wiek i zdrowie mu na to nie pozwala. Przez to wiele rzeczy jest wykonanych inaczej niż przyjmuje to klasyczne założenie. 
 

Z wielkim przymróżeniem oka można te nasze prace podciągnąć pod styl rustykalny ale raczej taki mocno prosty, minimalistyczny i najbardziej naturalny jaki tylko się da, często zderzający się z 
określeniem niewykończonym. Nie chodzi tu o brak funduszy, bo kiedy jest niczego nie zmienia. Nie pędzimy do sklepu po piękne materiały, nie zamawiamy fachowca. Robimy sami. Przynajmniej tam gdzie jesteśmy wstanie i gdzie można. Może to błąd? Może powinniśmy brać fachowców i mieć pięknie, aby nasze dzieci wychowywały się w pięknie i estetyce takiej jak inni? Nie mówię o luksusie ale o estetyce przez duże E. Na podwórzu kostka brukowa, w domu płytki, panele, kuchnia z pierwszej albo drugiej strony czasopisma aranżacyjnego.
U nas na razie kostki nie będzie. Podnosimy teren podjazdu, który jest bardzo długi bo dom stoi na końcu podłużnej działki. Myślałam aby może teraz tym gruzem i innym utwardzić mocno podłoże i na sam koniec wziąć fachowców do zrobienia kostki brukowej ale podczas podnoszenia terenu wbiegła nasza jaszczurka. Znieruchomiała, chyba nowe podłoże jej się nie zgadzało, więc chwilę postała, pokręciła się i pobiegła w jego róg. Innym razem dojrzałam jaszczurkę wylegującą się w promieniach słońca na kawałku cegły z naszego gruzu. I mnie olśniło. Pozwolimy temu podjazdowi w sposób naturalny i na ile to możliwe z racji jeżdżenia po nim samochodem zazielenić się. Już nasze patio z kamieni jest siedliskiem jaszczurek, które bez stresu zimują sobie w nim i rozmnażają się. Nie muszą się denerwować, że ich domki nagle znikną. 
Robiąc zdjęcia z etapu naszej pracy do kroniki blogowej zrobiłam zdjęcie naszej ławeczki na patio i przy okazji zrobiłam krótki filmik o czworonożnych przyjaciołach. Nasza Starowinka również postanowiła wystąpić.




Bardzo dziękuję za odwiedziny i za to, że jesteście ze mną,
 życzę miłych i radosnych dni. Cieszmy się latem bo już jego schyłek. 
:)






42 komentarze:

  1. Ale powiem Ci, że pierwsze zdjęcie jest żurnalowe! :))
    I powiem jeszcze, że tak się ostatnio zastanawiałam nad tymi (w sumie bardzo do siebie podobnymi) pięknymi zdjęciami na różnych blogach i taka mnie naszła myśl, że to wszystko takie ustawione, zaaranżowane; owszem ładne dla oka, ale nieprawdziwe. Wolę jednak prawdę od ślicznego kłamstwa.
    A roboty to macie rzeczywiście mnóstwo - szczególnie Ty, jak Kopciuszek przesiewasz ziemię urodzajną od gruzu! :))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha z tym Kopciuszkiem to Ci się udało :))))) Ja również jestem miłośniczką prostoty natury w najnaturalniejszym jej wydaniu. Ale wiele w wielu blogach oglądam i czytam o ślicznej projekcji ten naturalności i bardzo mnie to zachwyca i trochę smuci, że ja tak nie umiem. Te cudne płotki, opłotki, dodatki ogrodowe-zagrodowe, firaneczka tu, rystykalne drzwi tam... oj można by wymieniać i wymieniać.
      Buziaki Kochana :D

      Usuń
  2. Roboty to masz ful, ale efekt będzie nagrodą, nie wiem tylko co rozumiesz pod pojęciem ładnych rabatek i warzywnika.......piękno pojęcie względne i każdy co innego podziwia, a ogród sam w sobie jest już cudem natury pozdrawiam ciepło Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie powiedziane ,,ogród sam w sobie jest już cudem natury" :) Mnie się marzy warzywnik uporządkowany, zadbany w sensie, że to co ma rosnąć to rośnie w rządku bądź w określonym miejscu, fasola, groch wspina się po pięknym rusztowaniu, warzywnik jest ładnie ogrodzony z pięknymi ścieżkami. Widuję takie warzywniki na blogach :D

      Usuń
    2. Słońce u mnie fasola, groch pną się po siatce, ścieżki mam na trawniku, a warzywnik odgrodziłam płotem i wyszło nie źle, z biegiem lat wprowadzisz i Ty zmiany, dekoracje- własne pomysły, ogród tworzy się latami, ważne żeby zaniedbania w ogrodzie nie mylić z naturalnym rośnięciem, bo wszystko ma swoje miejsce i bylica, na środku rabatki z różami nie wygląda imponująco......natura, naturą jednak pielęgnacji wymaga,masz ogród i doskonale o tym wiesz, ściskam Dusia

      Usuń
    3. O tuż to! ,,zaniedbania nie mylić z naturalnym rośnięciem". Moim zdaniem mnie się to wszystko wymyka. Ja jedno a Matka Natura drugie. Ja robię rabatę różaną a Ona właśnie sieje mi tę wspomnianą bylicę :/ . Być może to zmęczenie tegoroczną pracą w rabatach i rozsadzaniem, tworzeniem rabat, bezkońća pieleniem do kolejnych opadów... dziś gdym pokazała zdjęcia rabat nikt by nie uwierzył, że były jakies porządki robione . Może to zmęczenie...

      Usuń
    4. A twój ogród jest piękny i taki ,,poukładany" :)))))

      Usuń
  3. Oooo widzę tez zieleninkę w kamieniach jak u mnie ;)
    Muszę przyznać, że zdjęcia wyszły super, a pierwsze najbardziej mnie urzekło.
    A ten gruz to przez OLX załatwiliście? U nas w regionie jest mnóstwo ofert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z powodzenie oczyszczaliśmy zieleninkę z kamieni dopóki nie zaczęły rosnąć rośliny, które lubimy :P Ogólnie to oczyszczamy z chwastów ale obecnie jesteśmy zajęci czym innym. My szukaliśmy gruzu ,,za darmo". Mnóstwo jest w nim śmieci ale to nie problem. Dzieci mają radochę jak znajdują różne dziwne rzeczy. Szukaliśmy na róznych portalach ale trafialiśmy na niepoważnych ludzi, którzy umawiali się po czym nie przyjeżdzali.

      Usuń
  4. Lubię bywać u Ciebie, bo jest naturalnie i prawdziwie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Twoje lekkie pióro :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja widzę w Twoim ogrodzie styl rustykalny i bardzo naturalistyczny.
    I to jest właśnie najfajniejsze, kiedy sami możemy tworzyć przestrzeń wokół siebie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My z podobnego własnie założenia wychodzimy aby robić samemu. Najpierw wzięło się klasycznie z oszczędności a potem stwierdziliśmy, że skoro mamy dorastającego syna to niech ma możliwość nauczenia się czegoś praktycznego a dom do wykończenia jest pod ręką i jest nasz. Myślę sobie, że w sumie, kiedy się staramy to cieszy nas powstały efekt bo zrobiliśmy to sami i przymykamy oczy na jego niedoskonałości z braku wprawy. Ale wiem, że jest wiele osób, które nie chcą tak eksperymentować i chcą mieć super zrobione przez fachowców z praktyką, którym na pewno wyjdzie świetnie, bądź zbliżenie do świetnego. Czasami wydaje mi się, że jesteśmy bardzo dziwni i mocno odstajemy od współczesnych ludzi.

      Usuń
  7. Na swojego bloga przyciągasz naturalnością i pasją! Myślę, że nie ma co na siłę zmieniać by było "piękne od fachowców". Ważne, że Wam tam jest dobrze. Piękno natury samo się obroni.

    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Piękno natury samo się obroni" Jakie to piękne :) Pod dzisiejszym postem odnajduję piękne myśli zawarte w komentarzach chyba je sobie spiszę dla pamięci, bo są wyjątkowe :)
      Cieszę się, że tak odbierasz mój blog. Ogólnie nie było moim zamiarem sprowokowanie do miłych komentarzy ale miło je usłyszeć. To bardzo budujące :) Dzięki :D

      Usuń
  8. Zaglądam do Ciebie jak do przyjaciółki z którą można pogadać o wszystkim i prawdziwie. Ja swój ogród mam od 18 lat, na początku czyli przez dobrych 10 lat był wybiegiem dla dzieci, później była praca zawodowa i brak czasu. Od kilku lat kombinuję z zasiewami i nasadzeniami i ciągle coś zmieniam. Serdecznie pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie widzę twój blog :D Taki naturalny, spontaniczny codziennością. Ogród chyba zawsze się zmienia, ewoluuje zgodnie z naszymi potrzebami i siłami witalnymi :)

      Usuń
  9. Jesteś taka skromniutka,a Twój blog jest naprawdę ciekawy ,taki codzienny,nie zmyślony.Lubię piękne zdjęcia,ale nie ustawione i reżyserowane,pięknie piszesz ,tez tak od serca.I wiele z nas to bardzo ceni.Więc myślę,ze odwiedzający Cię robią to z potrzeby serca.I ja się cieszę,że Cię odnalazłam w tym blogowym świecie.chociaż nie jestem częstym gościem na blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć od osoby o tak ogromnej wiedzy i o wielu talentach. Ciągle wydaje mi się, że piszę o tym samym i...[westchnięcie]. Każdy na wszystko ma czas, tak wiele się u innych dzieje, wszystko dopieszczone, ale zajęci rękodzielnictwem, wytworem kulinarnym itd. Dziękuję Ci bardzo :)

      Usuń
  10. Zaglądam bo u Ciebie jest mi swojsko, mam podobne dylematy - tralala tu rabatkę wypieszczam a tu szopsko stoi i nijak go jeszcze rozwalić nie mogę. Podjazd u mnie tak na trzy czwarte zrobiony ale bez ochów i achów, ogród zarasta a ja nadal staram się tym co udało mi się zrobić jakoś tam cieszyć. Normalka taka!:-) I Dobrze! ą na tym świecie gorsze rzeczy, np. nadmiar kasy przy absolutnym braku wyobraźni co do sposobu jej wydania. To jest dopiero kicha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))))) Na Ciebie zawsze mogę liczyć :)))))
      Dzięki :D

      Usuń
  11. Uwielbiam bywać u Ciebie ponieważ jest swojsko, bardzo naturalnie. Moje rośliny też czują się wspaniale w ogrodzie bo nie są czymś ograniczane. Nie mam rabatek pod sznurek. Między marchewką, pietruszką są grządki z cyniami, kosmosem, aksamitkami i mnie się to podoba i cieszy. Agatko, kochasz swój ogród i to jest najważniejsze.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się bardzo podobają kwiaty wplecione w rządki warzyw :)) I o tym własnie pisałam, ciągle mi nie wychodzi to co bym chciała i jest byle jak. A może po prostu czasu mi nie starcza na to wszystko?
      Ściskam Cię i dziękuję za miłe słowa dodające otuchy :D

      Usuń
  12. Wzruszyłam się oglądając Twój filmik, który mówi o Was wszystko. Pięknie, bo naturalnie masz w ogrodzie, czujesz szacunek i pokorę wobec natury.
    My również bardzo dużo prac po przeprowadzce wykonujemy sami, mąż w domu, ja w ogrodzie. Każdy fachowiec, który pojawił się w naszym domu do tej pory odbija się czkawką, przykre jest to, jakie mniemanie mają o sobie i jak niekompatybilne jest to z naszymi wymogami. Żałuję, że umiemy nie za dużo.
    Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo? to tak jak nasze doświadczenia z fachowcami. Naprawdę trudno było znaleźć uczciwego człowieka. Nasi nigdy się nie śpieszyli i tylko wołali zaliczki , po których przepadali jak kamień w wodę, pojawiając się za kilka dni czy tydzień, robiąc mądrą minę i wyciągając rękę po kolejną zaliczkę opowiadając przy tym jak świetnymi sa fachowcami i jak doskonale to zrobią :/ My jak niedoświadczeni, młodzi ludzie z bloku na początku się na to nabieraliśmy. Mamy przykre doświadczenia.
      Moje filmiki są takie zwyczajne bo kocham naturalność i prawdziwość. Cieszę się, że Ci się spodobał :)

      Usuń
  13. A może właśnie ta "zwyczajność" sprawia, że Twój blog jest wyjątkowy? Zresztą każdy blog jest wyjątkowy tak samo jak wyjątkowe i niepowtarzalne jest życie każdego z nas. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to napisałaś. Tak... ,,niepowtarzalne jest życie każdego z nas" :)))))
      Dziękuję Ci za odwiedziny :)

      Usuń
  14. Lubie do Ciebie zaglądać, czuje się u Ciebie dobrze:-) coś mamy jednak wspólnego, sami jesteśmy dla siebie fachowcami :-) i szukamy,, za darmo,, :-) lasów, pół, lak dookoła, tylko trzeba dobrze szukać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykonane samemu sprawia większą przyjemność, ale to kwestia podejścia do sprawy, jedni chcą mieć coś własnoręcznie zrobione nawet kosztem niedoskonałości inni wolą mieć własnie tę doskonałość. Nieraz zastanawiam się czy gdybyśmy mięli dużo pieniędzy to też byśmy robili sami? Nie znam odpowiedzi.
      Dziękuję za miłe słowa :D

      Usuń
  15. Hehe, Agatko, kiedy zaczynałam pisać bloga, kojarzę Ciebie jako jedną z pierwszych czytelniczek i właśnie to, że zachęcałaś do pisania o codziennym życiu, okazało się najlepszą terapią. Co prawda, mój pamiętnik nie zawsze jest samą łagodnością,ale jest mój, hehe. Dzięki niemu widzę jak się zmieniam na lepsze. Kiedyś, ktoś się zdziwił a potem ogromnie ucieszył, że piszę bloga. I powiedział, że to mnie dowartościuje. Zdziwiłam się ogromnie, ale po dwóch latach, muszę przyznać, że tak się stało. Z osoby zakompleksionej przemieniłam się w osobę wierzącą w siebie. Ufam sobie bo kiedy pisałam o swoich przeżyciach, o tym co mnie spotkało, co robiłam, uprzytomniłam sobie, że tyle razy dałam radę, wyszłam ze strasznych opresji, zrobiłam rzeczy, kiedy wszystko wskazywało, że nie zrobię, to znaczy, że jakimś cudem, zawsze zrobię to co trzeba i zawsze dam radę.
    Bardzo Ci dziękuję, Agatko, za ten spokój, który bije ze wszystkich codzienności. Buziaki serdeczne i uściski mocne :-)
    Pasuje mi tu taka piosenka, ale nie chciałabym Cię urazić. Moim zdaniem to jest największa wartość, a nie beznadziejność. "Tak naprawdę nie dzieje się nic" G. Turnau . Ps. Jeśli Ci się nie podoba, to obiecaj, ze się na mnie nie pogniewasz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisała Karolina90, że każdy blog jest wyjątkowy bo piszą go ludzie, którzy też są wyjątkowi. Cieszę się, że moja, skromna osoba dopomogła Ci w tak ważnej sprawie życiowej jak odnalezienia siebie. To ważne. Składamy się z duszy osłoniętej powierzchownością nie na odwrót i najważniejsze to odkryć w sobie tę skrywaną duszę. Ciało przemija jest tylko tarczą, osłoną, czasową projekcją nas, przez którą dusza może wiele wyrazić jesli tylko odbiorca jest gotowy to dostrzec. Zapędziłam się z lekka :))) W skrócie, cieszę się, że mogłam Ci pomóc :D Ściskam Cię mocno :))))

      Usuń
  16. Przychodzę z rewizytą i już żałuję, że nie trafiłam tutaj wcześniej. Zaglądam nieśmiało, siadam na ławeczce i patrzę.Co widzę? Piękne naturalne otoczenie, radość tworzenia wyglądającą z każdego kątka, miłość do swojego kawałka podłogi. To nic, że trochę zielska wyrasta a szopki pełnią rolę budynków gospodarskich. Tak jest dobrze, sielsko i miło. Zostaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozgość się Kochana swobodnie :))) Miło mi Cie widzieć i cieszę się, że też Ci się podoba :)

      Usuń
  17. No to może opiszę jak jest u mnie, a czego nie widać na zdjęciach - podjazd ( po paru latach ) zrobiony z rozjechanej kupy żwiru , lekko utwardzony jakimś tłuczniem czy jak to się nazywa, urywa się a dalej już trawa po pas. Wokół domu, w którym mieszkamy trzy lata - nie zrobione nic, rośnie trawa. Nowy ogród w zalążku, właściwie nie istnieje ( oprócz warzywnika w skrzyniach). Ogród stary obok starego domu zarośnięty, przebijają się nieliczne pozostałości kwiatów. Wiata w budowie, na razie tylko plac wybetonowany, konstrukcja może w tym tygodniu. Starsza wiata trochę posprzątana, z tymże rzeczy do wyrzucenia spod niej, przeniosły się teraz na trawę i zarastają pokrzywami.U nas co prawda dużo prac robią ekipy, ale dużo też robimy sami- to co w zasięgu - bo ja mam mało czasu, a mąż choruje ( borelioza) i nie ma zbyt dużo siły. Wystarczy ? Mam nadzieję,że choć trochę Cię pocieszyłam, u Ciebie i tak jest dużo ładniej niż u mnie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam u Ciebie, masz przepiękne stado kóz, mnóstwo pracy przy nich, miałam do dojenia samą Melkę to wiem ile to pracy. Ale dzięki Kochana :))))

      Usuń
  18. U ciebie zawsze dużo się dzieje ! Filmik genialny, masz super zwierzaki :))
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobał Ci się filmik. Ja patrzę na niego inaczej bo to moje ukochane zwierzaki dla kogoś innego może być nudny bo niewiele się w nim dzieje jak na współczesne standardy:D

      Usuń
  19. Super mają u ciebie te jaszczurki i wielkie Brawo za szanowanie ich istnienia. Ja osobiście jestem jak najdalsza za żurnalowymi modami, wolę wygodę i funkcjonalność i ekologię oraz dobro dla przyrody.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawy wpis :) Jakie masz ogrodzenia? Ja się zastanawiam nad takim: http://www.legi-polska.pl/niro.html

    OdpowiedzUsuń