Dawno
nie było koziego tematu. Widzę, że dość rzadko piszę o nich. Przeważają tematy
roślinne i ogólnie ogrodowe. Kozy są, żyją sobie razem z nami i w sumie
niewiele się dzieje jeśli chodzi o nie. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie,
że latem to nawet można w pewien sposób o nich zapomnieć. Dostępność jedzenia
powoduje, że wyprowadza się je rano a wieczorem zaprowadza do szopek. W tym
roku mamy wszyscy dodatkową miłą niespodziankę a mianowicie sąsiad z
niezamieszkałej działki ale ogrodzonej udostępnił nam ją pod wybieg dla kóz.
Our goats have a new pasture. They are very glad. They spend whole day there. Of course when the weather is good. They have a children’s tub as a drinker. They like it very much. We all are happy that they have a new space. I invite you to a movie about goats.
Our goats have a new pasture. They are very glad. They spend whole day there. Of course when the weather is good. They have a children’s tub as a drinker. They like it very much. We all are happy that they have a new space. I invite you to a movie about goats.
Prawdziwy rarytas dla hodowców rogacizny aby mogły sobie w sposób naturalny i
swobodny paść się. I tak, jeśli tylko pogoda dopisze rano wędrują na swoje,
nowe pastwisko i siedzą tam do wieczora, pławiąc się w swobodnym przemierzaniu
jej i zajadaniu się różnorodną florą. Wraz za nimi powędrowała czerwona,
dziecięca wanienka, która stała się ich korytem z wodą. Ogromnie jestem z niej
zadowolona. Łatwo się ją myje, jest szeroka, stabilna i kozom dobrze się z niej
pije. Jedyny minus tej całej sytuacji jest to, że obie kozy są razem na swobodnym wybiegu i może pojawić
się potomstwo. Taki chów nazywa się wsobny. Na
pewno Kacper zaczął mniej śmierdzieć ale czy Melcia jest zadowolona to niestety
nie wiemy. Myślałam nawet o sprowadzeniu
drugiej kozy ale… ciągle rozbija się o to samo. Czy na pewno chcemy zająć się
hodowlą kóz? Czy mamy na nie odpowiednie pomieszczenia? To, że jakiś czas temu
zostałam zainspirowana przez pewną osobę kozim serkiem to nie może być
czynnikiem odpowiadającym za moją być może chwilową zachciankę. W ogóle
żadna hodowla nie może być zachcianką. Pomimo moich przeróżnych pomysłów zbyt twardo chodzę po ziemi a na chmury spoglądam jedynie z zachwytem nad ich pięknem. Zdecydowanie daleko mojej głowie do siedzenia w kozich chmurach, za to na pewno, lipiec bogaty jest w siedzeniu w kozich szopkach i sprzątaniu w nich, dzięki czemu tworzy nam się druga pryzma kompostu. Ale o nim kiedy indziej. Dzisiaj chciałam zaprosić na króciutki filmik o kozach.
żadna hodowla nie może być zachcianką. Pomimo moich przeróżnych pomysłów zbyt twardo chodzę po ziemi a na chmury spoglądam jedynie z zachwytem nad ich pięknem. Zdecydowanie daleko mojej głowie do siedzenia w kozich chmurach, za to na pewno, lipiec bogaty jest w siedzeniu w kozich szopkach i sprzątaniu w nich, dzięki czemu tworzy nam się druga pryzma kompostu. Ale o nim kiedy indziej. Dzisiaj chciałam zaprosić na króciutki filmik o kozach.
A Melcia na to wszystko spokojnie sobie leży, przeżuwa trawę i inne pyszne rośliny i życzy wszystkim wspaniałego dnia i radosnych kolejnych dni tak spokojnych i relaksujących jak jej dzisiejszy.
Wszystkiego dobrego życzę na nowy tydzień
:)
Wygladają iście sielankowo. :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ważne co piszesz o niepodążaniu za zachciankami...
Kocham kozy ;)!
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje kozy i mają u ciebie takie sielskie życie.Muszę poczytać jak to jest u kóz z życiem intymnym. Jestem ciemna w tych tematach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Miło patrzeć na zwierzęta, które mają wiele miejsca do biegania :).
OdpowiedzUsuńŚliczna parka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKózki Twoje są bardzo szczęśliwe, kiedy mogą swobodnie biegać. Pomysł z korytem na wodę jest świetny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńżeby wszyscy właściciele zwierząt byli tak odpowiedzialni, ileż mniej by było w schroniskach i bezdomnych.....
OdpowiedzUsuńKózki z całą pewnością mają teraz szczęśliwe pastwisko. ;))
OdpowiedzUsuńŁadne te Twoje Kozy.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBo ty dobra kobita. Widać, że kozy są z Tobą szczęśliwe. Takie słodziaki. Również bym je tam wygłaskała. Mam niemal taką samą konewkę, tylko pomarańczową. Nie wiem, czemu to piszę. hahahaha Teraz wiesz, że mam taką konewkę. hahahahahahahahaha
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny post, bardzo wartościowy.
Miłego, bardzo radosnego dnia Ci życzę. :)
Rzeczywiście dawno nie pisałaś o Melci : ) Kózki szczęśliwe. Masz rację z rozwagą w realizacji zachcianek, trzeba wszystko przemyśleć. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje kozule :) Wciąż mnie zachwycają okazałe rożyska Kacpra :D
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness <3
Piękne kózki, aż na ten widok do ust pcha się Kochanowski "wsi spokojna, wsi wesoła..." ♥ A co do kózek, to ostatnio kupiłem sobie ser kozi, pyszny! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńPokochałam już Twoje kozy, hehe aż żałuję,że nie mam gdzie trzymać (w M@) Buziaki Kochana :-)
OdpowiedzUsuńJaaaaaaaaa kozy to jedno ze wspomnień mojego dzieciństwa! Babcia je miała w swojej zagrodzie...
OdpowiedzUsuńdziękuję za przywołanie miłych wspomnień!
Fajny tekst. :) Na kozach nie znam się zupełnie, ale lubię mleko i sery kozie. Lubię je bardziej, niż te od krów. ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTwoje koziołki uwielbiam ! Kacperek jest the best !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
uwielbiam kozy a Ty tak pięknie o nich mówisz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDobry sąsiad udostępnił kozom wybieg:) ha! On wiedział, że kózki wysprzątają i mu działkę i zetną trawkę:) Agatko, słusznie piszesz, że hodowla zwierząt nie może być zachcianka. To ogromna odpowiedzialność i obowiązek, ale miło mieć zwierzaki:)
OdpowiedzUsuń- Kozy na pastwisku / Goats on the pasture. Dawno nie było koziego tematu. Widzę, że dość rzadko piszę o nich. Przeważają tematy roślinne i ...
OdpowiedzUsuńผลบอล
Wbrew pozorom kozy to bardzo urocze i sympatyczne stworzenia. Nawet gdzieś w albumie ze zdjęciami mam fotografię z wczesnych lat dziecięcych, na której ujeżdżam taką kózkę(a może capa?). I nawet przy odpowiednich warunkach można je hodować w przydomowych ogródkach w mieście. Moja ciocia tak robiła, i zwierzęta w sumie dobrze jej się chowały. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu wspaniała, żeby wszyscy ludzie mieli taki szacunek dla zwierząt....nigdy nie robiłam koziego sera jak to się robi? czy to trudne?
OdpowiedzUsuńTrzeba kupić podpuszczkę, którą doda się do koziego mleka. W zależności jaki serek taki proces wyrabiania. Polecam blogi serowarskie bo my robilismy taki najprostszy :)
UsuńMiło mi, że mnie odwiedziłaś :) Pozdrawiam :D