Niedługo zbliża się kolejna rocznica założenia tego bloga. Nie będzie żadnego candy, bo nadal do tego jeszcze nie dojrzałam, ale podzielę się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami na temat jego prowadzenia. Zostałam namówiona na niego przez męża i na początku (jak większość zapewne) podchodziłam do tego pomysłu jak do jeża. Lubię zaglądać do archiwalnych postów i zobaczyć jak wyglądały poszczególne miesiące, bo wiadomo, nie pamięta się tak dokładnie. Ku mojemu zdziwieniu zapiski są różne. Niby miesiące kołem się toczą a jednak każdego roku, każdego miesiąca coś innego, nowego jest, z każdym kolejnym rokiem czegoś przybywa, czegoś ubywa... Jeśli ktoś podczytując sobie blogi, zastanawia się czy nie założyć własnego, to niech to zrobi. Pisanie bloga, kontakt z ludźmi o podobnych zainteresowaniach daje nam wiele cennego doświadczenia, moim zdaniem środowisko niby wirtualne jest wstanie wnieść wiele dobrego do życia realnego, bo przecież tworzą go ludzie, dzięki czemu net w ten czy w inny sposób jest ściśle powiązany z naszą codziennością.
Bardzo mi miło, że jest tak wiele osób, które nie tylko mają ochotę do mnie zajrzeć, ale robią to regularnie i włączyły moją pisaninę w poczet blogów ulubionych. Bardzo Wam kochani dziękuję za to, że staliście się częścią mojej codzienności, za to, że dzielicie się swoimi pasjami, radami, że budzicie we mnie wiarę w dobro, w to tzw. człowieczeństwo. Czuję się zaszczycona mogąc uważać się za waszą znajomą czy nawet przyjaciółkę. Dziękuję.
Czerwiec, to miesiąc, w którym wiele się dzieje. Zdjęcia kocie są zamierzone, ponieważ jest to też czas rocznicy mojej ukochanej kotki a krzewuszka jak co roku odziana jest w krwistą szatę.
Tego roku nie ma kociąt ponieważ wszystkie trzy kocice są wysterylizowane. Obłędem było szukanie domów dla tak licznego potomstwa, które pojawiło się pewnej wiosny. Trzy nasze kocicie miały po trzy kociaki... nawet na głos nie będę wypowiadać tej sumy. Moja zawsze tolerancja dla prywatności kociej i ich praw została wystawiona na wielką próbę. Efektem tej próby była sterylizacja i w tym roku, może rzeczywiście troszkę nam brakuje brykających, słodkich kociaczków ale jest dużo spokojniej i ciszej... pomimo, że ku memu zdumieniu, kocury w marcu odwiedzały kocicie. Może brak tego i owego nie oddziałuje na wiosenne amory. W każdym razie, kocicie polegują leniwie a to wygrzewając się w słonku albo szukając zacisznego cienia. Trzecia kocica nie miała ochoty na sesję zdjęciową, ona lubi pozować w bardziej aktywnych pozach.
Czerwiec, to miesiąc, w którym wiele się dzieje. Zdjęcia kocie są zamierzone, ponieważ jest to też czas rocznicy mojej ukochanej kotki a krzewuszka jak co roku odziana jest w krwistą szatę.
Tego roku nie ma kociąt ponieważ wszystkie trzy kocice są wysterylizowane. Obłędem było szukanie domów dla tak licznego potomstwa, które pojawiło się pewnej wiosny. Trzy nasze kocicie miały po trzy kociaki... nawet na głos nie będę wypowiadać tej sumy. Moja zawsze tolerancja dla prywatności kociej i ich praw została wystawiona na wielką próbę. Efektem tej próby była sterylizacja i w tym roku, może rzeczywiście troszkę nam brakuje brykających, słodkich kociaczków ale jest dużo spokojniej i ciszej... pomimo, że ku memu zdumieniu, kocury w marcu odwiedzały kocicie. Może brak tego i owego nie oddziałuje na wiosenne amory. W każdym razie, kocicie polegują leniwie a to wygrzewając się w słonku albo szukając zacisznego cienia. Trzecia kocica nie miała ochoty na sesję zdjęciową, ona lubi pozować w bardziej aktywnych pozach.
Tak wspaniałego relaksu, odpoczynku życzę przy niedzieli :)
Blog to doskonały pamiętnik :) U mnie w czerwcu też minie ...5 rocznica od jego założenia. Świętować nie zamierzam :) Często jak Ty podczytuję stare posty, przypominam sobie miejsca, wydarzenia...i znów jestem tam, gdzieś...miłe to :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Właśnie tak! Zaglądam do starych postów i nagle znów przenoszę się w jakieś zdarzenie, przypominam sobie, niekiedy dziwiąc się, że właśnie tak było :D To jak dodatkowa pamięć :D
Usuń... albo zapasowy dysk twardy :)
UsuńWspaniałe jest to, że zawsze można wrócić do tego co było dawniej :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. Miło mi Cię widzieć, zapraszam częściej :)
UsuńKochana nie sposób ogarnąć wszystkie blogi, które by się chciało, ale miło się do Ciebie wpada, więc jak widzisz warto było wejść w ten blogowy świat, a do pierwszych postów wraca się z sentymentem pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOj tak, tak... póki tych blogów było mało to było się na bieżąco, wręcz wyczekiwało sie nowych wiadomości, a teraz ... ale mam nadzieję, że uda się i to udoskonalić :D Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny :)
UsuńGratulejszony Agatku z okazji blogowej rocznicy!:-) Moje kocice też wysterlizowane a kawalery tłumnie odwiedzają damy ( ku zgrozie i wściekłości moich kocurków ).
OdpowiedzUsuńDla nas to był szok. Jaki człowiek jest naiwny czy tępy, bo w sumie brak, wcale nie dyskryminuje kocicy, a nam się wydawało, że jak... to :) No ale bez zapachu? Może przychodzą już z przyzwyczajenia :P Buziaki
UsuńJa na temat blogowania to mogłabym już książkę napisać ale na pewno nie byłby to poradnik! ;)
OdpowiedzUsuńJestem już weteranką bo 8 lat to kawał czasu i też traktuję go jak pamiętnik... Ale największą korzyść z bycia w świecie blogowym jest poznawanie podobnych Duszyczek a największą nagrodą to jest długotrwała zażyłość! Powiem szczerze, że tęsknię do tego początkowego świata blogowego, gdzie było nas mniej i wszystkie się znałyśmy, odwiedzałyśmy, wspierałyśmy....teraz za bardzo zrobiło się tłocznie z nastawieniem na reklamy itp. ale ja unikam takich miejsc i za zwyczaj wybieram np. takie spokojne sielskie życie jak u Ciebie Agatko! ;)Bloguj jak najdłużej!
My wcale się tak na początku nie poznałyśmy, a ja nie wyobrażam sobie świata bez kontaktu z Tobą i twoją pasją :D Dziękuję i nawzajem - bloguj jak najdłużej :D
UsuńMoje gratulacje :) Moje zwierzaki też wysterylizowane i wykastrowane. Najstarszy w stadzie w upalne dni namiętnie sypia pod krzakiem hortensji.
OdpowiedzUsuńDziękuję że jesteś :)
UsuńFajnie, że tu jesteś, bo wzbogacasz moją wiedzę i uwrażliwiasz na sprawy, które są gdzieś dalej w moich priorytetach. Kociaki są słodkie szkoda, że nie dają się bardziej oswoić.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :)))
UsuńGratuluję, to już dwa latka.
OdpowiedzUsuń16 kwietnia minęło 4 lata jak założyłam bloga. I bardzo się cieszę ponieważ przez ten okres poznałam wiele niezwykłych pasjonatów i niezwykłych ludzi. Mimo, że są to znajomości wirtualne ale one niemiernie cieszą. Muszę Ci się przyznać, że od początku poczytuję Twojego bloga ale moja nieśmiałość a może i brak odwagi powodowały blokadę pisania komentarzy. Nawet nie wiesz jak bardzo się, że to za TWOJĄ sprawą wszystko się odmieniło.
Miłej niedzieli.
Serdecznie pozdrawiam:)
:))))) A to niespodzianka :D Cieszę się, że moja obecność w necie przyczyniła się do czegoś pozytywnego :)) Dziękuję Ci, że mi o tym powiedziałaś :) Buziaki
UsuńAch, móc się tak w 100% po kociemu zrelaksować. :))
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy i szczerze cieszę się, że jesteś w blogosferze.
Też sobie czasem wracam do dawniejszych postów... i wraca pamięć i odżywają wspomnienia! ;)
Uściski
Dziękuję :))) Bardzo lubię zaglądać w przeszłość... jak to zabrzmiało :D Byleby tylko wiecznie dostęp do prądu był :D Buziaki
UsuńI sure hope those cats are not catching birds.
OdpowiedzUsuńha ha ha ha
UsuńNo. My cats do not hunt birds. My cats are very lazy. My neighbor has pigeons and I hope I do not go there. Regards :)
Bloguj kobieto:) Szanuję blogerów, którzy nie robią każdego wpisu z myślą o zysku z reklamy, którzy nie organizują co drugi wpis rozdania. Głupio mi się robi, kiedy wchodzę gdzieś na bloga i muszę przedzierać się przez wyskakujące prośby o polubienie, o zdjęcia wykorzystanego przepisu, o dodanie do kręgu. A ty ... ty jesteś prawdziwa w tym jak piszesz i to mi imponuje:))
OdpowiedzUsuńO jej... dzięki :)))
Usuńu mnie rocznica w lecie...
OdpowiedzUsuńAgato, życzę Ci jeszcze wielu radości (i latek!) w prowadzeniu bloga... Poznajemy w sieci wiele osób, o podobnych upodobaniach, czasami wręcz na odwrót - całkowicie inna inszość, a jednak coś nas tam zainteresuje nawet jak są to gdzieś inne klimaty...
OdpowiedzUsuńUściski zasyłam! :)
Ogromnie gratuluję rocznicy :) Mam nadzieję, że pozwolisz nam jeszcze długo siebie czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również życzę miłej niedzieli :)
Tak się cieszę,że Cię odnalazłam i czytam z wielką radością Twojego bloga :-D
OdpowiedzUsuńI tak koty są szczęśliwe, że są u Ciebie, na to wygląda !
Niedziela się udała super na działce, Twoje życzenia się spełniły hehe W rewanżu, życzę udanego tygodnia
Moje gratulacje. To dobrze, że jesteś. Piszesz tak interesujące posty o życiu codziennym. Bardzo lubię do Ciebie wpadać, bo wiem, że zobaczę interesujące mnie rzeczy, miłość do natury. Bloguj jak najdłużej ku uciesze nas wszystkich:):):):)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci szczerze, że nie czytam swoich postów... może dlatego, że jeszcze wzięłabym i usunęłabym bloga ? hihi
OdpowiedzUsuńmasz rację... fajnie jest spotkać dużo ludzi o wspólnych zainteresowaniach...
kociczki cudne... i taki mi się relaks marzy... ale czasu wiecznie brak;...
gratuluję rocznicy blogowania
pozdrawiam :)
Gratulacje.
OdpowiedzUsuńI dla męża - dobry miał pomysł :)
Blogowanie jest bardzo ciekawym doświadczniem, choć rozumiem że nie wszyscy się do tego nadają i nie wszyscy lubią. Ale to ciejawy sposó poznawania ludzi. Nie do pojęcia dla tych, któzy nie spróbowali :) Pozdrawiam.
Fascynujące jest to, że tematyka blogów jest tak różnorodna. Każdy coś dla siebie znajdzie interesującego. Tworzą się blogowe klubiki wspólnych prac, wymianki i wiele innych rzeczy świadczących o zespoleniu, zgrupowaniu się. Nieustająco jestem pełna podziwu dla ludzkich talentów. I ciągle zadaję sobie pytanie, skoro tyle tworzymy wokół siebie dobrego, pięknego to dlaczego ciągle jest tyle zła? A może to tylko ja mam szczęście, że obracam się w takim środowisku...
Usuńdla mnie to również pamiętnik ciekawych chwil, a zarazem zapasowy dysk. Mam na blogu zapasowe dane i linki. Lubię do Ciebie zaglądać i cieszyć oko ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia A.
Miło mi :)))
UsuńYea for another year! Enjoyed the cats.
OdpowiedzUsuńThank you very much :)
UsuńFajnie piszesz o codzienności, bez napinki i grafomaństwa, naturalnie i po swojemu. Dlatego tu zaglądam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, wiele znaczy dla mnie ta ocena, dziękuję :)
UsuńGratuluję rocznicy i życzę wielu jeszcze postów.Lubię do Ciebie zaglądać i czytać o takiej zwykłej codzienności.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńRocznica, a więc życzenia: Wielu kolejnych wciągających postów i wielu lat blogowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńGratuluję rocznicy i oby jak najdłużej była z nami:)Fajnie,że zdecydowałaś się na sterylizację kotek-sama nie rozmnażasz a dajesz szansę dla kotów z schronisk gdzie zazwyczaj takich maluszków jest multum a one gorzej znoszą zamknięcie niż psy:(A kotki i tak będą miały adoratorów:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację, koty to może sobie radzą szczególnie tu na wsi, żyjąc na dziko, ale w mieście, może jest jednak inaczej dla nich, zostają im piwnice i działki ogrodnicze. Myślę sobie, że w ogóle to dobrze, że są takie schroniska dla zwierząt, gdzie mimo wszystko jakąś opiekę (okrojony budżet) dostaną. Dziękuję za życzenia :)
Usuńchciałbym tak wyleżakowac się jak kociak ;p
OdpowiedzUsuńPróbuję ale nie udaje mi się :D
UsuńFajnie poczytać siebie sprzed lat:-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, człowiek uświadamia sobie jak niewielką część z przeszłości tak naprawdę zapamiętuje świadomie :)
UsuńNo z tymi kotkami to faktycznie jest trochę problem, jak się tyle narodzi - co z nimi począć! Ale jak są takie malutkie są strasznie słodkie - pamiętam jak miałam takie jeszcze u rodziców :)
OdpowiedzUsuńMałe futerkowe zawsze jest słodkie, tylko dość szybko wyrasta z tej słodyczy :D
UsuńGratuluję rocznicy. U mnie minął roczek.
OdpowiedzUsuńNigdy nie żałowałam swojej przygody z blogiem.
To bardzo kreatywne i twórcze zajęcie.
Życzę Ci kolejnych, wspaniałych i niewyczerpanych pomysłów na posty:)
Dziękuję bardzo :)
UsuńZmorą ludzkości jest podejmowanie decyzji hehe pięknie to ujęłaś, Agatko. No niestety albo na szczęście, tak jak mówiłaś, każdy musi doświadczyć sam, żeby się nauczyć, a to pokory, a to współczucia, a to rozsądku.. itd. Na dokładkę jesteśmy tacy odważni bo wierzymy w... cuda hehe I one się zdarzają, tylko nie tak jak byśmy chcieli. Nie każdy ma takie szczęście,że kózka wyzdrowieje i się z tego cieszy :-D Uściski serdeczne Agatko
OdpowiedzUsuńCuda się zdarzają każdego dnia tylko trzeba je zauważyć :) I ja Cię serdecznie ściskam :)
UsuńMasz rację z tym blogowaniem, internetowe życie sporo wnosi do tego realnego :) A kotki są zawsze dla mnie słodkie, ale nigdy nie miałam żadnego swojego i problem z małymi kociątkami mnie nie dotyczy. Współczuję wszystkim, którzy muszą ten problem jakoś rozwiązać.
OdpowiedzUsuńBardzo wiele wnosi, czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo. W końcu ten niby świat netowy to przecież bierze się ze świata realnego :D
UsuńGratuluję wytrwałości i umiejętności pisarskich. To sztuka umieć zainteresować czytelnika takim zwyczajnym życiem, codziennymi troskami i radościami. Zaglądam tu z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :D
UsuńGratuluję rocznicy. Masz talent pisarski, więc z przyjemnością czytam Twoje wpisy.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak budujące słowa :)
UsuńPięknie tam u ciebie aż się chce tam być.
OdpowiedzUsuńLatem rzeczywiście jest pięknie :)
UsuńGratuluję rocznicy !!! I życzę Ci kolejnych lat w blogosferze i przede wszystkim radości z blogowania :) Lubię do Ciebie zaglądać i poczytać o radościach, czasem i troskach z Twojego życia i perypetiach Twoich zwierzaków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Bardzo mi miło i dziękuję :)
UsuńGratuluje blogowej rocznicy i pozdrawiam cieplutko☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję rocznicy :) Mojego bloga założyła mi siostra, żeby zdjęcia nie szły do szuflady. przez dwa lata bardzo się dzięki niemu rozwinęłam i poznałam bardzo dużo ciekawych ludzi a z niektórymi się przyjaźnię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPS
Też kocham koty. Mój też był wysterylizowany. Piesek też :)
Dziękuję :)
Usuń