Wiosnę już widać i czuć. Zaczęło się wiosenne poruszenie w przyrodzie. Wokół mojego dachu wielki ruch. Powrócili państwo Szpakowińscy tylko jeszcze nie do końca wiem na jakim są wiosennym etapie. Wiem, że był jakiś problem z ich gniazdem, bo chyba jesienią zamieszkały w nim wróble i teraz nie chcą oddać. Trochę mnie niepokoją szpacze manewry (behavior of starlings) na dachu, przy łączeniu blach, mam nadzieję, że powrócą do swojego starego miejsca bo będzie trzeba kogoś wezwać aby sprawdził dach. Jest tyle możliwości pokojowego osiedlania się pod naszą strzechą, że naprawdę nie potrzeba wydziwiać i stwarzać konfliktowych sytuacji. W każdym razie powrócili, co mnie ogromnie cieszy. W tym roku dużo później i już nie mogłam się ich doczekać.
Podczas odwiedzin w mieście, mijałam działeczki ogrodnicze i też widziałam, że wiele się już na nich dzieje a właściciele tłumnie odwiedzali swoje włości w tę sobotę. Na bank sezon ogrodowy rozpoczęty i wszędzie panuje wiosenne poruszenie. A u nas... chłodno i zimno.
Słoneczko tylko pomachało do nas z rana i poszło sobie. Jest tak nieprzyjemna pogoda, że nie chce się nic robić na dworze, bo strach odsłaniać rośliny. Na dobrą sprawę, może się jeszcze zrobić biało... ble... Mimo to na podwórzu też spore poruszenie. Kozy coraz częściej pasą się na swoim wybiegu, ale jak są większe wiatry nie wypuszczamy. Mało się znamy na kozach, kiedyś ktoś mnie uczulił aby uważać, bo ,,kozy łatwo przewiać" i nie powinny wychodzić na duży wiatr i tak się tego trzymamy. Za to kaczki nie zważając czy wieje, pada, śnieży czy jest słonecznie cieszą się z każdego poranka i z każdej możliwości pobycia na dworzu. A ostatnio, kiedy nasz rów zapełnił się wodą z zaciekawieniem przeglądały się w wodzie... a raczej w bajorze.
- Chlapu, chlap brudaski!
Jak już w końcu się umyją i wybielą to ich pewnie nie poznam i znów będę się dziwić czyje to kaczki :)
Widać kota? Uwielbiają łazić po wierzbie mandżurskiej. A nasza Tygrysia wręcz uwielbia się w niej zaszyć.
Uwielbiam wiosnę, piszę o tym ciągle, ale jak to pominąć? Wiosnę kocha się z wielu powodów, ja ją kocham dla niej samej. Dziś spacerując po ulubionych blogach właśnie to do mnie dotarło. Zostało wyłożone jak kawa na ławę (said pointedly) przez autorkę Wiejskich klimatów . Do tej pory mogłam pisać poematy na temat mojego uwielbienia wiosny i ciągle czułam niedosyt, jakbym opisując to wszystko nie sięgała sedna sprawy. A okazuje się, że kocham wiosnę ,,za to że to dopiero wiosna, że tyle jeszcze przed nami ciepłych, długich i wspaniałych dni także tych letnich. ". Czyż to niewspaniałe?
Kocham ją właśnie za to, że jest tak daleka od nielubianej zimy! Cóż za odkrycie.
Kocham ją właśnie za to, że jest tak daleka od nielubianej zimy! Cóż za odkrycie.
A tu mam słabe zdjęcie dziwnych kaczek. Po raz pierwszy miałam okazję takie zobaczyć. Dzikie więc nie chciałam ich spłoszyć dlatego nie podchodziłam zbyt blisko, zdjęcie zrobione komórką... są brązowawe z jasną, kremową głową. Mają na sobie jakieś paski ale nic dokładnie o nich nie powiem. Czy może ktoś jest wstanie je rozpoznać?
Kazarki rdzawe |
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłego, słonecznego weekendu :)
20.03
Państwo Szpakowińcy zajęli swoje dawne mieszkanko i od rana rozlega się dobrze mi znany hurgot i stukot zza ściany.
20.03
Państwo Szpakowińcy zajęli swoje dawne mieszkanko i od rana rozlega się dobrze mi znany hurgot i stukot zza ściany.
Prawie tydzień leżałam "złożona" przez grypę i aż miło mi się patrzy na Twoje zdjęcia. Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńoooo! to zdrówka życzę :)))
UsuńU mnie też jak niekiedy pachnie wiosną, chociaż dziś przemierzyłam ogród i jak na obecną chwilę nic do życia się nie budzi. Chciałam ogarnąć z jesiennych liści by pomoc wszystkiemu zobaczyć trochę słońca jak świeci, no ale powstrzymała mnie myśl o niespodziewanym ataku zimy a wtedy by moje roślinki zamarzły, no i skończyło się tylko na przechadzce po ogrodzie. Ptaszki a owszem pięknie śpiewały a więc miło mi się po nim spacerowało, tym bardziej, że też towarzyszył mi mój ukochany zwierzyniec :) czyli moje psiska i kociska, to jedyne moje zwierzaki jakie posiadam i którymi się pocieszam :) Ze zdjęć widzę, że posiadasz kózki i kaczątka oprócz kociątka, ja nie mam gdzie bo też bym sobie kózki chowała a tak muszę poprzestać na moim wspaniałym zwierzyńcu :) Również uwielbiam wiosnę dla niej samej i mogłaby w sumie już przyjść i nas sobą zadowolić. Super to wszystko opisałaś no i zdjęcia są fantastyczne. Serdeczności Agatko
OdpowiedzUsuńDzisiaj usłyszałam, że jeszcze mają być opady deszczu ze śniegiem i maksymalnie + 6 stopni, to jakoś tak chłodnawo...
UsuńI właśnie za to kochamy wiosnę :-) życzę dużo słoneczka na weekend:-) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszyscy już wyczekujemy wiosny. Tej czarodziejskiej energii, która postawi nas na nogi i zmusi do pracy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie...
UsuńW Warszawie nie ma jeszcze szpaczków. W zeszłym roku były (mam zdjęcia hehe) ! Była raz u mnie sójka i koniec. Szkoda. Ale miło mi popatrzeć na zwierzaki na wiosnę, widać, że szczęśliwe,że są u Ciebie :-D
OdpowiedzUsuńU mnie też wiosnę widać, słychać i czuć. Jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy. Jak pięknie! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZwierzęta i ptaki czują już wiosnę tak jak i Ty:)Masz uroczy zwierzyniec, szczególnym sentymentem darzę kaczki! Masz ładny, oryginalny gatunek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Na ostatnim zdjęciu to nie moje :)
UsuńNiesamowite te Twoje zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńPopieram w pełni " wiejskie klimaty" :-)
OdpowiedzUsuńnie jestem pewny, ale to może są kazarki ...
OdpowiedzUsuńAgatek te kaczki to kazarki rdzawe-można je już spotkać na wolności jako zbiegów z hodowli:)Pięknie u ciebie zwierzaki już "szaleją"w promieniach słońca:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrzysztofie I Moniko :)))
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za rozpoznanie kaczek, tak, zerknęłam w google i jak najbardziej. Buziaki :)))
Kózki i kaczuszki cudne.Kocham wiosnę ale jeszcze jej mało u mnie ,czekam i wypatruje każdego dnia.Miłej niedzieli i słoneczka życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZa co kocham wiosnę trafione w punkt:)))że przed nami ciepłe dni i do zimy daleko:)))Twoje stadko urocze:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Jest mi ogromnie miło :)
UsuńChyba nie ma osoby, która nie wyczekiwałaby, a potem nie uwielbiała wiosny... Ta pora ma w sobie coś magicznego i energetycznego, coś czego brakuje każdej innej porze roku. Ja nadal czekam na cieplejsze dni, bo w moim regionie słoneczka malutko i czuć zimne podmuchy wiatru. Cudowny ten Twój zwierzyniec! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie jak się zaczyna ruch :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Agatko ! Przepraszam za długą nieobecność na Twoim blogu. Dolegliwości zdrowotne i pobyt w szpitalu trochę namieszały w moich planach blogowych. Staram się nadrobić odwiedziny na ulubionych blogach !
OdpowiedzUsuńWidać i czuć wiosnę zwłaszcza gdy wychodzi słoneczko...! Cieszę się za szpaczki wróciły do swojego domku ! Oglądanie Twoich kózek i kaczuszek to sama przyjemność :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Zdrówka życzę :))) Dobrze, że już po wszystkim i wróciłaś do domu :)
UsuńChciałam, aby dzisiaj było słoneczko, abym mogła iść do parku, ale oczywiście go nie ma... Wczoraj było.
OdpowiedzUsuńTo prawda, właśnie za to kochamy wiosnę :)
A ja dopiero od jutra biorę się za przygotowanie ogrodu po zimie. Aż boję się ile pracy nas czeka, aby jeszcze uporać się przed świętami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie
U mnie pogoda taka zmienna, że chyba długo nic się nie da zrobić...
UsuńTwoje kozy i kaczki są super. Będąc dzieckiem również w naszym gospodarstwie były wszelkie żyjące stworzenia. Niestety nasza wieść strasznie "zeszła na psy" i teraz nawet koń przez dzieci traktowany jest jak dinozaur.
OdpowiedzUsuńMam za to kilka budek dla szpaków i już się wprowadziły, bo codziennie rano dają nam się słyszeć. I za ten wiosenny rumor tak bardzo kochamy wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie:)
jest, jest już ją widać i czuć... :)
OdpowiedzUsuńWiosnę już mamy, a więc wszystko powinno być w porządku. Serdeczności Agatko :)
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło, że spodobało Ci się Agatko za co kocham wiosnę i cieszę się, że umieściłaś to w swoim poście :) Fajnie, że to wszystko dopiero przed nami, że to dopiero się zacznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kaczuszki i kózki.
Pozdrawiam ;)
Jak tu nie przytoczyć tak trafionej myśli :))))) Pozdrawiam :D
UsuńWspaniałe wiejskie klimaty.Dzisisj przyszła wiosna i od razu człowiek się raduje na samą myśl o niej . pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńOd razu :D
UsuńSzukam wsparcia podobnie jak Ty Agatko, napiszę kiedyś o tym, mam nadzieję, że się ucieszysz :-) serdeczności :-D i znalazłam też w ludziach :-D
OdpowiedzUsuńSzukam ciepłych i pozytywnych blogów, które napełnią mnie radością i optymizmem :))) Buziaki :D
UsuńEch wiosna wytęskniona, wreszcie nieśmiało zagląda i cieszy wszystkich. Fajne kaczuchy, a kózka to chyba w ciąży ??? Pozdrowienia z lasu ;)
OdpowiedzUsuńW ciąży? No właśnie nie wiemy... :P
UsuńKocham czas, gdy przyroda się budzi się do życia. To wiosna, moja ulubiona pora roku. Śliczne kózki, lubię je. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, u nas szpaki też szykuja się do zakładania gniazda na orzechu w budce:)Czuć tą wiosnę czuć! a ja plewię kiedy tylko mogę
OdpowiedzUsuńJak pięknie u Ciebie! Kot na drzewie mnie rozweselił:))
OdpowiedzUsuń