sobota, 20 lutego 2016

Nasze patio

Lutowy czas mija mi na przyglądaniu się z pode łba pogodzie i reakcji na nią przyrody i jej mieszkańców. Obecnie pada deszcz ze śniegiem taki drobniutki (small petal) ale gęściutki (dense petal). Wczoraj było jeszcze wiosennie. W dzisiejszym programie ogrodniczym ,,Rok w ogrodzie" ostre porządki ogrodowe proponują, ze zbieraniem liści, przycinaniem krzewów owocowych i ozdobnych... u mnie biało, jutro pewnie znów będzie wiosennie. Sypie coraz gęściej... Było już tak ładnie i tak pięknie wiosennie, że nawet ja zaczęłam zerkać w kierunku pojemnika z nasionami a duchowo sięgałam już po łopatę planując pierwsze prace ogrodowe pod kątem pewnych zmian w rabatach. Widuję już w cudzych ogrodach kwitnące krokusy, u mnie jeszcze śpią, u mnie zawsze kwitną dużo później bo ja w polu mieszkam i poranne przymrozki nawiedzają nas bardzo długo, dlatego krokusom aż tak bardzo się nie śpieszy.  I mój wiosenny zryw został dzisiaj poskromiony przez pogodę.

Dlatego wydaje mi się, że dzisiaj jest idealny czas, na napisanie o pewnej zaległości ogrodowej, na którą ciągle nie było czasu a przewija się chociażby na zdjęciach.
W minionym sezonie letnim zabraliśmy się za prace przed domem a dokładnie tzw. terenem pod schodami. Jest to teren mocno zacieniony samym domem, więc dość szybko zamieszkała  tam  ławeczka  do posiedzenia w letnie, upalne dni. Pomysłów na ten kawałek było dużo, jedne naprawdę imponujące i ostro zweryfikowane przez możliwości finansowe jak i te prościutkie, 
nie wymagające dużego nakładu zarówno portfelowego jak i pracy, ale to znów mnie albo mężowi nie bardzo się to podobało. Jak to my, chcieliśmy coś fajnego ale z wykorzystaniem głównie nakładu naszej, własnej pracy a nie domowego budżetu. Od wielu, wielu lat zakochana jestem w klimatach śródziemnomorskich jeśli chodzi o samą architekturę jak i przestrzeń ogrodowo - użytkową i może właśnie dlatego, projekt wykiełkował w kierunku a'la patio. Z czasem może ten teren przerodzi się w coś rzeczywiście zamkniętego, na razie jest on bardziej tarasem, ale sprawia mi dużą frajdę nazywaniem tego projektu patio. Wykorzystaliśmy do niego kamienie, które pozyskujemy z zaprzyjaźnionego pola. Gospodarz podczas  orania  wyrzuca nam kamienie na skraj pola, z którego my skrupulatnie zabieramy. Jedynie zostały zakupione krawężniki aby nadały zwarty kształt i trzymały w ryzach dość ruchomy materiał z kamienia. Nierówny teren noszący znamiona jeszcze ze stawiania domu sam określił ostateczny wygląd miejsca. Nasze patio jest w formie schodkowej, w najwyższym kwadracie mieści się ławka i stoliczek z ewentualnymi krzesełkami aby wygodnie w cieniu napić się kawy albo herbaty czy po prostu posiedzieć na powietrzu. 





Łagodnym schodkiem prostokątów schodzi w dół aby w przyszłości połączyć się w sposób naturalny z resztą terenu ogrodowego. Na razie skupiliśmy się na samym terenie ,,pod schodami". W dodatku czas prac określa sama ,,dostawa" i pozyskiwanie kamienia, która jest ściśle uzależniona z pracami polowymi. Ze względu na naszą starowinkę, której absolutnie nie podobały się te kamienie tuż przy jej budzie, specjalnie dla niej, został usypany żwirek. Aby wyglądało to jako zamierzony efekt i łączenie materiału, żwirek z drobnego kamienia usypaliśmy też z innej strony. Tak więc, nasze patio, nad którym tak długo debatowaliśmy, planowaliśmy i snuliśmy jego wizję, zostało zweryfikowane jak zwykle przez innych mieszkańców Arki, co nieustająco nam przypomina, że nie jesteśmy jedynymi gospodarzami tego terenu i należy myśleć o potrzebach innych. 


Jak widać na zdjęciach, mimo półcienia chwasty i tak uzurpują sobie prawo do przestrzeni między kamieniami i dlatego musimy je z lekka utwardzić. Padło na zaprawę samoutwardzalną. Nie wygląda to źle  ale muszę przyznać, że bardziej podoba mi się bez tej zaprawy, znów z nią  lepiej się chodzi, bo jednak mimo układania kamieni na ścisk one jednak się rozsuwają i gdzieniegdzie pod butem ruszają się. Musimy jeszcze zastanowić się nad tym utwardzeniem. Nie ma problemu za to z obsadą roślinną, którą z wolna adoptują wszystkie rośliny cieniolubne, jak pierwiosnki i hosty a nawet tulipany znalazły swoje miejsce w prześwicie, do którego docierają promienie słońca. Dalszy ciąg prac w tym roku i myślę, że jeszcze na kilka lat nam zostanie aby to miejsce wyglądało tak jak sobie je zwizualizowaliśmy na samym początku. 

Drewniany schodek tuż przy budzie jest własnością kotów i swego czasu szczeniaków, które dzięki temu łatwiej wdrapywały się do budy. Stare wycieraczki pod ławką również należą do kotów.




Pięknie wygląda kamień, ale teraz, latem zaczyna wchodzić na niego chwast a ciągłe pielenie nie jest rozwiązaniem. Jesteśmy wielkimi miłośnikami tego materiału ogrodowego i mamy go coraz więcej. Po raz pierwszy jednak użyliśmy go do tak wyraźnego projektu w części rekreacyjnej działki. Mamy już kamień ułożony pod altanę i wiem jakie są kolejne etapy zarastania takiej powierzchni. Kiedy korzenie się rozrosną to bez znacznej ingerencji w podłoże bez chemii nie da się oczyścić terenu. Próbka zaprawy jest na ostatnim zdjęciu przy bocznych drzwiach, czyli w lewym, górnym roku zdjęcia. Nie podoba mi się to.
Przestało padać... przestało sypać... śnieg topnieje.


26 komentarzy:

  1. My również stawiamy na takie rozwiązania bez wkładu finansowego. Swoja, ciężka praca daje najwięcej satysfakcji. Jak widziałaś u mnie na blogu wszystko to gril, altana, oczko robił mój mąż, żadnych pieniążków w to nie wlozylismy. Lubimy mech, szyszki, kore, trociny, kamienie, drewno, dlatego wykorzystujemy w ogrodzie. Pięknie u was wygląda, napracowaliscie się, super, kącik rewelacyjny jak pisałaś na kawkę w cieniu. U nas jest słonecznie, idziemy popracować w ogrodzie :) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz prace własne mają czynnik dodatkowy a mianowicie- wyjdzie jak wyjdzie ale to robione przez nas. Łatwiej pogodzić się z nieidealną wizją kiedy zrobiło się samemu, starało się zrobić to dobrze. Kiedy zleca się wykonanie często różni się ono od wyobrażeń i tylko jest rozczarowanie, a tak w trakcie pracy własnej weryfikuje się wiele spraw i pojawia się efekt wyczekiwany czy po prostu akceptowany, a to dla nas najważniejsze :)

      Usuń
    2. Uwielbiam taką naturalność, pięknie wyszło. Zgadzam się z każdym Waszym słowem powyżej :)). My robimy takie cudo wokół grilla, który wybudował mąż. Chętnie skorzystam z Waszego doświadczenia:). Pozdrawiam

      Usuń
  2. Urokliwie wyglądają te kamienie. Świetny pomysł.
    Zastanawiałam się jak to jest z chodzeniem po nich i odpowiedź znalazłam w dalszej części wpisu. Mnie wizualnie pasowałby piasek i drobny żwir pomiędzy nimi, ale to pewnie wymagałoby specjalnego przygotowania podłoża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rozwiązanie wymaga zabezpieczenia podłoża bo inaczej to się z deszczem wymiesza z glebą, mimo to i tak problem z chwastem by był. Chyba tylko szczelny beton jest wstanie zatrzymać przyrodę :P

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe rozwiązanie, mieszkasz w pięknym miejscu, tyle zieleni wokół, ślicznie tam u Ciebie, pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy opowiadasz o swoich poczynaniach, to ja od razu widzę oczami wyobraźni jak to powstaje krok po kroku. Dziękuję Ci bardzo za pomocny i odważny głos u mnie. Krzepiące słowa i dobra rada. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam :-) Jestem na blogu niespełna rok, czytam, poznaję ludzi i ich pasje bo to cieszy mnie bardzo, zwłaszcza gdy moje upodobania są podobne tzn. koty, przestrzeń i robótki różne. Ja co prawda mało umiem zrobić ale popodziwiam chętne :-) pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały pomysł z tym kamieniem, super wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie to wygląda. Gdybym miała WŁASNY dom i WŁASNY ogród kombinowałabym na 100% z kamieniami... Tutaj, na tym małym skrawku niestety nie mogę :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie sobie robisz w tym podwórku bedzie bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo naturalnie i klimatycznie. I to jest to co mi się podoba. My też stawiamy na naturę i prostotę. Wykorzystujemy to co dała Matka Natura. Nazbieraliśmy kamieni na pobliskich polach i czekają na realizację. Trochę to jednak potrwa:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. EXTRA pomysł! Bardzo mi się podobają takie kamyczki a Ty wykorzystałaś je rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny pomysł z tymi kamieniami ale rzeczywiście chodzenie po nich może się skończyć skręceniem kostki, a chwasty zrobią swoje ...

    Tak sobie myślę, że może dać trochę zaprawy żeby chwasty nie szły i powkładać w nie kamienie, a między szczeliny jakiś drobny żwirek ... :).

    A ja myślałam, że kłoda jest dla pieska żeby mu się lepiej z budy wychodziło hihi :).

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe rozwiązania, brawo, ze się chwalisz...

    usmiechy zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się Wasz pomysł. Nie dość, że ładny to jeszcze niedrogi, a to wielkie atuty! Gratuluję.
    Budując dom, nie pomyślałam o takim rozwiązanie. Mam płytki gresowe na tarasie, które po latach popękały (mrozoodporne). Nie wygląda to pięknie, a z kamieniami nie byłoby tego problemu. Jeszcze jaki byłby oryginalny taki taras!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię kamień w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak i u Ciebie, u mnie też ogromnym problemem są chwasty pomiędzy kamieniami. Myślałam, że rozwiązaniem będzie położenie agrowłókniny. Niestety wystarczyło tylko na kilka miesięcy, po czym chwasty pojawiły się w tempie ekspresowym. I nie pozostaje nic innego, jak tylko systematyczne pielenie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Agatek, będę tu wpadał, żeby łapać fajne angielskie słówka i zwroty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Te kamienie wyglądają super! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kamień w ogrodzie, koło domu jest bardzo naturalnym materiałem. Mnie się bardzo podoba. Chwasty to bolączka każdego ogrodu. Nie stosuję żadnej chemii. Nie stosuję Roundup'u.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. The patio looks good. I like using what's available to fit everything together.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatni tydzień lutego. Ja też już zerkam z okna, i cieszę się na zdrowy ruch w ogrodzie. Siedzenie w domu niestety nie sprzyja zdrowiu i sylwetce Pozdrawiam ślicznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajne patio i ciekawie ułożone.Ja też jestem tego zdania,że czasem można wykorzystać rzeczy,dla których są zbędne.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietne sa te kamienie. No trudno, tez sie uzeram z chwastami, bo chce miec naturalnie;)
    I podziwiam Wasz prace!

    OdpowiedzUsuń