Chyba w końcu jakiś duch do nas zajrzał, nie jestem do końca przekonana czy to na pewno duch tegorocznych świąt, chociaż rozległy się po raz pierwszy kolędy w domu, ale na pewno coś drgnęło w kierunku przedświątecznych porządków. Obie łazienki lśnią a kuchnia pięknie pachnie pomarańczą i jaśminem od płynu do mycia podłóg firmy Ajax. Nawet kuchenne okno załapało się do mycia., jako jedyne, więc raczej to duch porządków... może być i przedświątecznych porządków wszystko mi jedno, grunt, że w końcu coś się ruszyło, bo jakoś tak było nienaturalnie spokojnie. A tak duch wpłynął na mnie a ja wpłynęłam na resztę domowników stawiając ich na równe nogi i wartko zachęcając do rodzinnych porządków. Mam nadzieję, że nim przestawimy dom do góry nogami nadejdzie duch spokoju świątecznego i zapanuje nad tym obecnym, który zaczął szaleć...
19 grudnia, sobota, wieczór
A dziś? Czy współczesny człowiek umie się cieszyć? Stanęłam na chwilę u wejścia na targ, popatrzyłam...
20 grudnia, niedziela, popołudnie
Jeszcze w domu nie do końca lśni, ale idzie to nawet ładnie i składnie z wciąż odwiedzającym nas duchem przedświątecznych porządków, dziś odwiedził nas kolejny duch...
Wybraliśmy się do hipermarketu po prezenty dla naszych zwierzaczków. Co roku Mikołaj im coś przynosi. Nasza sunia widząc choinkę w domu sama już wie. Tym razem Juniorzy zostali wtajemniczeni w mikołajową sprawę, wydoroślały nam dzieci, chociaż ja ciągle im powtarzam, że Mikołaj istnieje i rozdaje nam bardzo ważne prezenty, jak zdrowie, podwyżkę, dar spotkania kogoś, nową znajomość itd. W każdym razie w tym roku mieli niepowtarzalną okazję samemu stać się Mikołajem i wybrać prezenty dla zwierzaków. Ogarnął ich duch obdarowywania.
19 grudnia, sobota, wieczór
Dom stoi nienaruszony ale dzięki kolejnemu duchowi, chyba tym razem ogniska domowego, który bojąc się o mury tej budowli nieoczekiwanie natchnął mnie wizją pięknie ustrojonej Starówki... Znów zaraziłam swoim natchnieniem resztę domowników i pojechaliśmy...
Jestem miłośniczką lamp, świeczników słowem wszelkiego oświetlenia. Nie wiem jak wyglądałby świat bez prądu, za pewne ciemniej i mieszkańcy dużych metropolii znów mogliby podziwiać rozgwieżdżone niebo nad swoimi głowami, mnie na pewno byłoby tęskno do tych różnych świetlnych ozdób i magii latarenek ulicznych. Ileż one mają w sobie uroku i tej nuty tajemniczości zmierzchu i nocnej ciszy. Dzięki nim świat jaki znam w blasku dnia nabiera zupełnie innego wymiaru jakbym przeniosła się na zupełnie inną planetę.
Uwielbiam przyglądać się ludziom rozmawiającym na ulicy, parom zapatrzonym w siebie i trzymającym się za rękę. Czasami próbuję sobie odtworzyć dawny zaułek czy ulicę w dawnych czasach, kiedy to stały panie lekkich obyczajów, w bramach rzezimieszki czyhające na swoje ofiary... dawniej bryczki dziś samochody. Przemierzam te ulice pełne ludzi i porównuję ten świat z minionym i ciągle mi do czegoś tęskno... Za tą powolnością i radością życia jaką mieli ludzie wszystkich klas społecznych. Umieli się cieszyć.
A dziś? Czy współczesny człowiek umie się cieszyć? Stanęłam na chwilę u wejścia na targ, popatrzyłam...
... i miałam wrażenie jakbym rzeczywiście cofnęła się w czasie i stanęła przed pewną stajenką, ale zupełnie inni mędrcy i pastuszkowie do niej przybyli... Wchodzą, wychodzą w większym lub mniejszym pośpiechu, zamyśleni, zatroskani, goniący za czymś... I gdyby rzeczywiście pojawiało się w nim Dzieciątko to chyba nikt by go nie zauważył w tej gonitwie myśli, gwiazda betlejemska mogłaby tak latać wokoło a anioły trąbić w nieskończoność. Mam jednak nadzieję, że się mylę... Za to tak po prostu stojąc i przyglądając się tym wszystkim migoczącym ozdobom ja osobiście czułam się bardzo dobrze. Po prostu zatrzymałam się a wraz ze mną rodzina. Po prostu sobie staliśmy i cieszyliśmy się tym co jest wokół nas. Patrzyliśmy z mężem na rozbawione nasze dzieci, usłyszałam śmiech innych dzieci i mogłam przez chwilę popatrzeć na innych ludzi... ale nas dużo! I było mi bardzo dobrze...
20 grudnia, niedziela, popołudnie
Jeszcze w domu nie do końca lśni, ale idzie to nawet ładnie i składnie z wciąż odwiedzającym nas duchem przedświątecznych porządków, dziś odwiedził nas kolejny duch...
Wybraliśmy się do hipermarketu po prezenty dla naszych zwierzaczków. Co roku Mikołaj im coś przynosi. Nasza sunia widząc choinkę w domu sama już wie. Tym razem Juniorzy zostali wtajemniczeni w mikołajową sprawę, wydoroślały nam dzieci, chociaż ja ciągle im powtarzam, że Mikołaj istnieje i rozdaje nam bardzo ważne prezenty, jak zdrowie, podwyżkę, dar spotkania kogoś, nową znajomość itd. W każdym razie w tym roku mieli niepowtarzalną okazję samemu stać się Mikołajem i wybrać prezenty dla zwierzaków. Ogarnął ich duch obdarowywania.
Niech Wam towarzyszą same dobre swiąteczne duchy :))
OdpowiedzUsuńMilutkich swiat!
W ciemności światła mają magiczną moc :)
OdpowiedzUsuńMagicznie;)
OdpowiedzUsuńajaj... jak ja kocham Starówki ! nie wiem czy duchami ale magią powiało
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Jak pięknie i magicznie, zazdroszczę wam takich atrakcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Lampeczki, światełka - jak ja to kocham! Święta to czas magii. Już nie mogę się doczekać Wigilii i świąt. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie ! Światełka i lampeczki tworzą magiczną atmosferę świąt !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZdrowych , spokojnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym , mnóstwo radości oraz cudnych prezentów życzy ci Marii -bardzo klimatyczne akcenty – buziaki ślę :):):)
Ja tez lubię takie oświetlone ulice,lampki, świecące ozdoby.W takich migocących światełkach świat wydaje się piękny i tajemniczy. Dużo zdrowia i szczęścia,Agatku na Święta i Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńŁadnie opisałaś te świąteczne duchy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko:)
Uwielbiam świąteczne wystroje miast i wsi, mogłabym wieczorem podróżować bez końca.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, że jak już zakończymy nerwowe przygotowania do wigilii, to zstąpi na nas niebiański spokój, światło otuli dusze i rozśpiewa się serce. Życzę tego nam wszystkim.
OdpowiedzUsuńIleż radości dają takie proste rzeczy jak światełka ;))
OdpowiedzUsuńDuch porzadkow jest bardzo wazny i ma u nas duzo do powiedzenia) Mam nadzieje, ze go zadowolimy, choc oczywiscie, najwazniejsze sa nasze mysli posprzatane i serca.
OdpowiedzUsuńPieknie tam:)
Prezent dla kota-zapisuje!
Światełka mają w sobie tyle uroku i magi.Niech dobre duchy trwają jak najdłuzej,szcególnie w Święta.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane:)Niech dobre duchy towarzyszą nam w życiu codziennym i zwolnijmy!!!(ten pęd dnia codziennego bardzo mnie męczy)Kochana Tobie i Twojej rodzinie życzę Zdrowych i Radosnych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku Ania
OdpowiedzUsuńPełnych miłości i rodzinnego ciepła, magicznych Świąt ! Pozdrawiam - M. Świetny post !
OdpowiedzUsuńAle klimat brakuje tylko śniegu!
OdpowiedzUsuń