sobota, 1 sierpnia 2015

Klaipeda

Ostatnich kilka dni lipca spędziliśmy na Litwie. Były to nasze drugie odwiedziny Sąsiadów i mimo różnej pogody, a może właśnie dzięki braku upałów uważamy ten wypad za udany. Poprzednim razem skupiliśmy się na pięknym Wilnie i jego imponujących, czynnych architekturach sakralnych, tym razem interesowało nas litewskie wybrzeże i zalew z główną atrakcją wycieczki - Delfinarium. To właśnie dla niego przemierzyliśmy naszym autkiem wiele kilometrów a raczej nasze niemłode już autko pruło rodzimymi i zagranicznymi drogami na ile tylko jego pojemność ,,płuc" była w stanie wydusić z silnika. Spisał się na medal. Przy okazji udało nam się  zahaczyć i o Łotwę, ale to w ramach bonusa wycieczkowego. Uważam, że dzięki takiej sobie pogodzie udało nam się zwiedzić więcej niż gdyby pogoda dopisała, czy padającym żarem z nieba hamowała, zatrzymując nas w poszukiwaniu chłodu i cienia. Ale nic nie jest doskonałe i niestety nieciekawa pogoda odbiła się na zdjęciach.
 Nie jest to powieść historyczna ani żadna inna dlatego zacznę od głównego gwoździa naszej podróży a o pobocznych miejscowościach, które mięliśmy okazję zwiedzić opowiem później. 
 Cel naszej podróży  znajdował się w miejscowości Klaipėda (Klaipeda, Kłajpeda-dawne polskie miasto) – znajdujące się na wybrzeżu Morza Bałtyckiego nad Zalewem Kurońskim, w zachodniej części Litwy. Miasto z jednym z największych portów na Bałtyku i ono rzeczywiście zrobiło na nas duże wrażenie. Mieliśmy okazję zapoznać się z promem, nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji płynąć takim wynalazkiem. Chłopcy byli podekscytowani.  

Przez chwilę wahałam się czy aby nie będę miała choroby morskiej, ale prom płynął nie dość, że krótko to jeszcze płynnie, bez bujania jak bywa na typowych statkach i w cale nie odczuwało się tego.
Przyjemnie było patrzeć jak jeden brzeg się oddala a drugi przybliża. Przyjemnie było z promu obserwować drugi brzeg płynąc równolegle do niego.

 Patrzeć na rozmach portu ale i na tę wspaniałą przestrzeń, która otaczała mnie wokoło... woda... woda...bezkres mojej ukochanej wody...
Do Delfinarium wyruszyliśmy z samego rana, dzięki czemu zdążyliśmy na pierwszy pokaz. Trudno opisać to miejsce i tak naprawdę odnieść się do idei jego powstania ale na pewno robi wrażenie, a człowiek takiego pokroju jak ja, chce wierzyć, że rzeczywiście przyświeca temu dobry cel a delfiny są w nim szczęśliwe. W Delfinarium są jakby dwie formy pokazu, jedna główna, można rzec na wodnej arenie, drugą można oglądać za darmo przez szyby, czyli po prostu pływające w wodzie delfiny.



Ze względu na brak odpowiedniego sprzętu fotograficznego nie byliśmy w stanie robić fachowych zdjęć podczas pokazu, ale zważywszy na to, że przyjechaliśmy tam aby samemu oglądać to na pokazie się skupiliśmy. Słusznie założyliśmy, że już nie jedna osoba nakręciła ten czy inny pokaz na FB i na pewno tam można znaleźć, wystarczy wpisać Klaipedos delfinariumas 2015. Jeśli udało mi się dobrze wstawić to znalazłam dwa filmy dla chętnych. Na pierwszym jest film jak po prostu sobie pływają w basenie, przed pokazem obserwując nas zza szyby oraz jakiś pokaz zabaw. Jest to basen, na którym występują ale nie jest to jedyna przestrzeń jaką mają do dyspozycji.

Na drugim filmie pokazane jest przedstawienie z obecnego sezonu. 

Przedstawienie czy pokaz trwał około 30 minut i delfiny wydawały się być szczęśliwe i chętne do tych wszystkich zabaw. Na pewno są bardzo związane ze swoimi trenerami. To zdjęcie już po pokazie, kiedy znów pojawiło się normalne oświetlenie i mogłam zrobić zdjęcie.


Specjalnie zaparkowaliśmy w mieście i do portu jak i na prom udaliśmy się piechotą. Jako że klimat Litwy jest taki jak nasz - ulice, budynki podobne do naszych, więc skupiałam się na różnych detalach i po prostu przyglądałam się jak żyją mieszkańcy.
Z przyjemnością spacerowałam po mieście i wsłuchiwałam się w jego odgłosy. Kocham miasto i czuję się w nim ,,jak ryba w wodzie" dlatego momentami zapominałam, że powinnam coś uwiecznić. Czerpałam radość z samego przebywania w mieście, wśród ludzi, chociaż muszę przyznać, że jak na tak sporą metropolię to mało było ludzi na ulicy. Na fotce w oddali ciekawy duet architektoniczny, mowa o tych dwóch wieżowcach o dziwnym kształcie. Są tak zbudowane, że z morza w pewnym momencie nakładają się na siebie co sprawia iluzję jednego budynku, bardzo ciekawy pomysł architektoniczny, takie czary -mary.
Sporo ciekawostek na temat Klaipedy można przeczytać  w przewodniku G. Hajdukiewicz tutaj .

23 komentarze:

  1. Fajna wyprawa. Uśmiechnęłam się, bo przypomniało mi się jakie wrażenie wywarła na mnie pierwsza przeprawa promowa w Świnoujściu. Teraz pokonuję ją kilka razy w roku. Nadal widuję podekscytowanych ludzi, którzy przyjeżdżają tam z drugiego krańca kraju i jest to dla nich duża atrakcja turystyczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna wycieczka, ja niestety wschodnie strony mam jeszcze nie przebyte. Mmoże kiedyś się uda, te strony lepiej poznać. Projekt architektoniczny rzeczywiście ciekawy, muszę podesłać swojej córce, nie wiem być może go nie zna. Pozdrawiam i miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wycieczka udana i bardzo owocna, życzę więcej takich wypraw :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Litwa- kolejny punkt na liście do odwiedzenia. Może kiedyś. Dzięki za oprowadzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała wycieczka ! Nie wiedziałam że Kłajpeda to tak piękne miasto !
    Fantastyczne zdjęcia i filmiki z delfinami !!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna wycieczka i bardzo fajna fotorelacja :-) Miło, że przybliżyłaś mi Litwe bo nigdy tam nie byłam:-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za piękna wycieczkę którą tu teraz odbyłam razem z Tobą siedząc sobie przy kompie w niedzielny poranek z moim kubkiem gorącej porannej kawy. Buziaki serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  8. o tak, Litwa jest pięknym państwem... i ma bardzo dużo z Polakami

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajną wycieczkę sobie zorganizowaliście, warto też wiedzieć o atrakcjach tego typu, aby móc samemu w przyszłości pooglądać. Dzięki za fotorelację. Pozdrawiam i życzę miłej, wakacyjnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała wycieczka! Bardzo bym chciała sobie tak pozwiedzać.
    Hihi, a mnie na promie mdli, szczególnie jak jestem pod pokładem:)
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  11. piękna wycieczka :) mam w planach wschodnią granicę ale Ukrainę ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Hello Agatek...Wish I could read Polish. Wish you could make me some pierogi! Ha! Do you cook. My grandma's pierogi were the best. She made them with potato but also some with hamburger, cabbage and onions. Delish! Susan

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne musi być takie przedstawienie z delfinami:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna wyprawa, nietypowo i ciekawie. :) Bardzo fajny wakacyjny pomysł. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna wyprawa, nietypowo i ciekawie. :) Bardzo fajny wakacyjny pomysł. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna wyprawa. Najważniejsze, że macie wspaniałe wspomnienia.
    Byłam na Litwie dwa razy. Wilnem jestem zachwycona. Łotwy jeszcze nie poznałam.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie pomyślałam, jak rzadko jeździmy na wschód, jeśli wakacje, to raczej na południu. W weekend zaplanowanowaliśmy wakacje w przeszlym roku (wstępnie) w Petersburgu, koniecznie w czasie białych nocy! Mimo, że aktualne wakacje dopiero przed nami, a ja już ekscytuję się, co będzie w przyszłym roku :-))

    OdpowiedzUsuń
  18. Kłajpeda to piękne litewskie miasto, o którym miałem przyjemność pisać referat na geografię. :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mieszane mam uczucia, patrząc na delfiny. Niby radosne, ale jednak w niewoli. I to pewnie od urodzenia. Miasto rzeczywiście klimatyczne. Fajnie masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale po ostatnio usłyszanej wiadomości, że przed kłusownikami pilnuje się ostatniego na świecie samca nosorożca białego zaczynam widzieć sens w tych różnych formach ZOO. Już wiele gatunków zwierząt udało się uratować i nawet wypuścić na wolność w imponującej ilości dzięki ogrodom zoologicznym, takim przykładem jest nasz żubr :)))

      Usuń
  20. Świetna fotorelacja z wczasów a delfiny to marzenie mojej siostry by pogłaskać:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń