niedziela, 8 lutego 2015

Zimowy promyk wiosny

Niedziela najczęściej jest inna od pozostałych dni tygodnia. Sama nie wiem dlaczego. Jakoś tak... raz dopada mnie rozleniwienie po pracowicie spędzonej sobocie, innym razem na niedzielę przypada jakiś zastrzyk energii czy pojawiają się różne spontaniczne pomysły. Tak jak właśnie dzisiaj. Obudziłam się o zwykłej dla siebie porze dnia, czyli w okolicy godziny siódmej ale nim wstałam to leniwie przeleżałam w łóżku pamiętając, że domownicy nadal śpią i nie ma co hałasować w niedzielny poranek. Popatrzyłam na szarawe niebo i wierząc w to, że uda mi się przechytrzyć organizm wtuliłam się w poduszkę zamierzając dalej spać. Najpierw organizm wyłuskał z ciszy pianie koguta w zamkniętym jeszcze kurniku. Z cicha dobiegające pianie niemalże nie słyszalne dla niczyjego ucha... prócz mojego. Potem dobiegło mnie szczekanie suni. Odkąd jest starowinką jej poranny szczek sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem, że nadal jest ze mną. Dawniej umiała rozpoznać kiedy jest weekend, dziś, ze względu na swój wiek włącza swoją psią pobudkę każdego dnia, kiedy nie słyszy codziennych, porannych  oznak. Nie wypada denerwować seniority, która może właśnie ma ochotę na swoje śniadanie i poranną dawkę pieszczot. Dłużej nie dało się leżeć w łóżku i udawać, że nie rozpoczął się nowy dzień...


Wybraliśmy się do kościoła wcześniej niż za zwyczaj, ale to, że zapragnęłam przejść się do niego na piechotę z lekka mnie zastanowiło. Ale co tam! Należy korzystać z energii i jeśli tylko pogoda i zdrowie na to pozwala to jak najwięcej korzystać z ruchu. Miło szło się. Słońce z lekka przygrzewając sprawiało, że śnieg połyskiwał w jego promieniach. Zadziwiające jak przy takich spacerach nagle wiele rzeczy się przypomina i ma się ochotę na wspomnienia. Czas minął nam niebywale szybko. Pogoda typowo zimowa... wiele osób powie nareszcie, a mnie być może na przekór temu, mocno zatęskniło się do wiosny... a przynajmniej do przedwiośnia. Można by powiedzieć, że natchnienie duchowe, bo wiosennego akcentu zachciało mi się po wyjściu z kościoła.
Zajrzałam do ulubionej kwiaciarni i z ogromną radością dojrzałam skrzynkę z prymulkami. Uwielbiam je. Od kilku lat kupujemy je namiętnie we wszystkich spotkanych kolorach i kiedy przekwitną to sadzimy do gruntu w zacienione miejsce. Rewelacyjnie się przyjmują, rozrastają się i na wiosnę cudnie zakwitają ciesząc nas ogromnie. Trzeba tylko zwrócić uwagę na listki bo są dwie odmiany prymulek. Jedna to odmiana ogrodowa druga  z innymi listkami niż te na fotce nadaje się tylko do uprawy domowej. 

Przy okazji uśmiechnęły się do mnie tulipany. Należą do nielicznych kwiatów, które lubię mieć w wazonie. I tak jak lubię kwiaty rosnące naturalnie w ogrodzie to je chętnie widzę w domu. Tym razem, kupiłam je z powodu nowego wazonu - dzbanka. Nabyłam go jakiś czas temu z przeznaczeniem go właśnie na wazon. I nie mogłam się już doczekać wiosennych kwiatów aby go wypróbować. Bardzo mi się podoba. I tym sposobem w niedzielny poranek zagościło w moim domu troszkę wiosny. Prymule w malowanych doniczkach stanęły na parapecie w kuchni, a tulipany na salonowym stole i co na nie spojrzę to uśmiecham się do nich bo ogromnie poprawiają mi samopoczucie.

18 komentarzy:

  1. Niedziela zawsze jakaś taka leniwa bywa :). Prymulkami wiosnę wyczarowałaś ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nice scene.. Have a nice day.. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne tulipany..już nie mogę się doczekać, aż moje posadzone na jesieni cebulki wybuchną kolorami.. na razie przykryła je dzisiaj śniegowa pierzynka, ale już niedługo.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedziela powinna być leniwa, w końcu Bozia nakazała, żeby w ten dzień nie pracować... ;)
    Ja też dzisiaj praktycznie przeleżałam, jutro znowu pobódka o piątej i do kieratu... Echhhhh...
    Tulipany, to jedne z moich ulubionych kwiatów. Przeważnie wybieram białe, albo różowe... Czas coś scholować znowu do domu, przecież to takie sympatyczne zwiastuny wiosny... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudną wiosne masz w domu oby ta prawdziwa zawitała jak najszybciej.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam najmocniej na świecie...śliczne kwiatuszki...stała podglądaczka naszego forum:)ania03:)***

    OdpowiedzUsuń
  7. What a beautiful, personal post. Have a lovely week.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię czytać Twoje opowieści, sprawiają, że słyszę i widzę to co się u Was dzieje, tak jakbym tam była :) Sliczne kwiatuszki.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię niedzielne poranki, wstają o świcie, piję dużą, czarną i czytam Wasze blogi podczas, gdy dom śpi...

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka właśnie jest niedziela:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietny opis niedzielnego dnia.
    I te prymulki:) Buzia mi sie do nich snieje:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak u Ciebie wiosennie! Oj ja mam leniwca dziś strasznego, a w niedzielę też miałam. Kurczę, leniwe ze mnie stworzenie:)))
    Uściski!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Agatku! Śliczne masz te tulipanki i prymulki. Tulipany cudnie prezentują sie w szklanym dzbanuszku. Czuć u Ciebie powiw wiosny... Jak będę już mieszkać u siebie, to też będę dbała o takie cudne dekoracje. Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dziękuję za każdy miły komentarz a czasami i podzielenie się swoim kawałkiem świata :))) Dopadł mnie ,,brak czasu" i ostatnio mniej mnie w necie. Ale Wasze odwiedziny sprawiają mi wiele radości. Gorąco wszystkich pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. lubię tutaj zaglądać ,czytać Twoje opisy :) uściski ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :)))) Gorąco pozdrawiam :D

      Usuń