Jest już luty. Widzę, że pogoda bawi się z nami w ,,pojawiam się i znikam". Dziś dla odmiany odwilż, chociaż mrozek pozostał. Wyszłam, pospacerować chwilę i musiałam uważać bo ślisko było. Z powodzeniem mogłabym pojeździć na łyżwach gdyby tylko teren był równiejszy. W każdym razie dzisiejszy wygląd działki widziany z okna sypialni bardzo mi się spodobał. Zmrożony śnieg leżący tylko na podjeździe, dookoła widać ziemię a nawet plamy zielonego trawnika. I w tej odwilży podjazd wyglądał jak błyszcząca w promieniach słońca, wijąca się rzeka wśród drzew, krzewów i płotków.
It's already February. I can see that the weather is playing with us in "I appear and disappear". Today, for a change, there is a thaw, although the frost remained. I went out, walked for a while and I had to be careful because it was slippery. Frozen snow lies only in the driveway, I can see the ground and even spots all around green lawn.
Jest to drugi zaledwie dzień, licząc od grudnia, kiedy Słońce hojnie obdarowuje swoimi promieniami moją okolicę. Uważam, że zimą powinno być bardzo dużo słonecznych dni, wtedy dużo łatwiej znieść tę porę roku.
Prezentowane zdjęcia są jeszcze z okresu obecności śniegu na działce. W ostatni dzień stycznia również wyjrzało słońce. Tegoroczna zima jest przede wszystkim pochmurna i przez to jeszcze bardziej dla mnie przygnębiająca. W promieniach słońca wygląda wszystko od razu ładniej i radośniej.
The
presented photos are still from the period of snow presence on the
plot. The sun also came out on the last day of January. This year's
winter is mostly cloudy and therefore even more depressing for me.
Everything looks nicer and happier in the rays of the sun.
Odwiedzają nas chętnie sójki. Pewnego poranka udało mi się zaobserwować aż dwie. Jedna jadła w karmniku a druga siedziała spokojnie obok na pergoli. Wyglądali jak braciszkowie, którzy przyszli na śniadanie. Pomimo tego, że sójki tak jak sroki kradną jaja z kurnika gdy tylko nadarzy się okazja, to bardzo je lubię. I cieszę się, że przyczyniam się do ich życia podczas zimy.
We are often visited by jays. One morning I was able to observe as many as two. One was eating in the feeder and the other was sitting quietly next to it on the pergola. They looked like little brothers who came to breakfast. Despite the fact that jays, like magpies, steal eggs from a henhouse whenever the opportunity arises, I like them very much. And I'm glad to contribute to their lives during the winter.
We are often visited by jays. One morning I was able to observe as many as two. One was eating in the feeder and the other was sitting quietly next to it on the pergola. They looked like little brothers who came to breakfast. Despite the fact that jays, like magpies, steal eggs from a henhouse whenever the opportunity arises, I like them very much. And I'm glad to contribute to their lives during the winter.
A jaka u Was jest pogoda?
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za miłe komentarze.
What's the weather like at yours? I wish you good health.
Zimę wolę podziwiać na zdjęciach, a szczególnie pięknie udało Ci się uchwycić sójkę. U mnie już bez śniegu, ale z delikatnym mrozem i wiatrem. Zapowiadają jednak niedługo kilkunastostopniowe mrozy. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSłońce zimową porą jest jak najbardziej potrzebne do szczęścia, przynajmniej Agatkowi i mła. Kiedy słoneczko świeci witamina D się nam syntetyzuje i wogle. ;-)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ta zima. U nas dużo śniegu i mroźno. Pozdrawiam cieplutko 🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂
OdpowiedzUsuńTeż mnie zmęczyła ta huśtawka pogodowa... Latem jakby bardziej znośna mi się wydaje taka zmienność aury;) - przyznaję, że zimy to ja raczej nigdy nie pokocham;) Doceniam jednak urokliwe widoki oszronionego i ośnieżonego świata, mam też wrażenie, że u nas w tym roku było więcej słonecznych dni, niż w ostatnich latach.
OdpowiedzUsuńI kupiłam kolejne 20 kg słonecznika dla ptaków, 20 kilo już pożarły!;)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńCóż może być u nas? Praktycznie pada codziennie! I jest taki odcinek drogi gdy jadę do pracy, gdzie ciągle stoi woda ok. pół metra lub więcej. W zależności od intensywności opadów... A innej drogi tam nie ma... Życie:)))
OdpowiedzUsuńO rany! To niezły tor przeszkód :)
UsuńU mnie śnieg zniknął w ciągu jednej nocy, a mróz pozostał. Szkoda mi roślinek gdy widzę jak cierpią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
To zdjęcie z wróbelkami wymiata.
OdpowiedzUsuńNajlepszości!
u nas już ani wspomnienia po śniegu...
Luty to trochę szalony miesiąc. Zobaczmy, jak nadejdzie czas. Na razie, jak mówisz, odwilż.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia!
Pocałunek z Hiszpanii
pozdrowienia odwazajemnione, Wasze ogrodowe opisy, bardzo lubię. Moc uśmiechu posyłam, słońce na dokładkę, ale samo musi zechcieć zaświecić :D. pozdrawiam aLA
OdpowiedzUsuńI wish YOU good health, also. Here looks like there! LOTS AND LOTS of snow! Also, it is very cold. But we have "paczki" in the supermarkets before lent. They have all different kinds of fillings. They make the cold more bearable. Take care, dear Agatek. Happy Winter! Susan
OdpowiedzUsuńhehe, pięknie w ogrodzie :-) u nas już śnieg stopniał, został mróz, ale może dziś spadnie nowy śnieg. Ptaszki do mnie nie przylatują, nie wiem co się stało. Może kasza gryczana, ryż suchy im nie smakuje? Trochę mi przykro, ale co począć, do niczego nie można się przyzwyczajać, ech. Buziaki Agatko :-)))
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że sójki widuję w parku, one są takie śliczne, ale słodko,że przylatują do Twojego karmnika :-)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam zimowe kadry, chociaż za zimą nie przepadam. U mnie jest cienka warstwa śniegu i dość spory mróz oraz wiatr, który potęguje ziąb.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziś już biało :-))
OdpowiedzUsuńTak. Piękna jest zima, gdy świeci słonce. Wtedy żaden mróz niestraszny, bo człowiek czuje jakby mnóstwo energii go nawiedziło, jakby znowu młodość odzyskał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Agatko!:-)
Piękny miałaś widok z okna :).
OdpowiedzUsuńLubię zimę , a każda pora roku piękniej się prezentuje, gdy jest okalana promieniami słońca :).
U mnie teraz też jest mroźnie. Śnieg fajnie skrzypi pod nogami :).
Hejka Agatko. Na dzień dzisiejszy słońca brak, za to sypie śniegu wieje i brr zimno. Ptaszków coraz więcej przy karmniku. Dokarmiamy, dbamy. Kury kaczki codziennie cieplutką wodę dostają i coraz więcej siana i słomy, żeby miały ciepłej no zapowiadają dopiero teraz konkretną zimę. Trzymajcie się cieplutko.
OdpowiedzUsuńojej, byłam pewna, że napisałam do Ciebie. Coś nie tak? no nic, to na pewno jakaś pomyłka :-) Dziś napisałam posta, który na pewno Ci się spodoba, bo to dla Ciebie, dla ludzi pełnych współczucia :-
OdpowiedzUsuńA nie jestem, przepraszam, myślałam,że na końcu byłam, a tu tyle osób jeszcze napisało hehehe buziaki
UsuńOd stycznia zaznaczamy w kalendarzu słoneczne dni i nie było ich dużo. Mróz mniej straszny, jak piękne słońce za oknem.Uściski gorące.
OdpowiedzUsuńWitaj Agatko
OdpowiedzUsuńTylko słońce potrafi mnie zimą "wygonić" z domu, a Twoje zdjęcia ze śniegiem na których promienie świetle odbijają się blaskiem malując cienie są super.
Pozdrawiam serdecznie:))