Różom w tym roku jest chyba dobrze. Patrząc po swoich i na zaprzyjaźnionych blogach krzewy różane szaleją i są więcej niż piękne. Mają mnóstwo kwiatów. Niby pogoda nieciekawa a im dobrze. Nawet te, które zawsze ociągały się z zakwitnięciem toną w kwiatach. Do tego jeszcze same w sobie mocno rozkrzewiły się albo po prostu strzeliły w górę.
Plants are like a biological clock. Each subsequent flowering sets a new time. It doesn't matter where they bloom, the flowers appear one after the other at a specified time. If you know when a flower blooms then you can recognize the time of year and month. I am delighted with this natural clock and I feel a bit pity that it too kills time so quickly.
Plants are like a biological clock. Each subsequent flowering sets a new time. It doesn't matter where they bloom, the flowers appear one after the other at a specified time. If you know when a flower blooms then you can recognize the time of year and month. I am delighted with this natural clock and I feel a bit pity that it too kills time so quickly.
Oglądając ogród a dokładnie obserwując to co się w nim dzieje, patrząc jak kolejno zakwitają po sobie te same kwiaty i nic sobie nie robią z pogody. Doszłam do wniosku, że rośliny, gdziekolwiek by nie rosły, chodzi mi o klimat, to są swego rodzaju zegarami. Rosnące czy kwitnące rośliny odmierzają czas. Każde z nich kwitną w określonej porze może ciut wcześniej albo ciut później ale są. Po nich przychodzą następne i następne... Przecież o tym wiem, sama żyję zgodnie z porami roku. Może ten dziwny rok, w którym tak dużo siedziało się w domu i rzadziej spoglądało się w kalendarz spowodowało, że bardziej poczułam ten zegar biologiczny w przyrodzie. Już koniec czerwca, zaraz lipiec pokazują kartki. W zegarze biologicznym skończyła się wiosna a zaczęło się lato... Wcześniej kwitły irysy, niezapominajki czy tulipany, teraz oszałamiające róże, liliowce i lilie...
Bardzo Wam dziękuję, za wszystkie serdeczne komentarze bo jesteście dla mnie pociechą, dziękuję.
Masz rację, rośliny zakwitają, owocują o określonych porach roku niezależnie od tego, czy jest cieplej czy chłodnej niż zwykle.
OdpowiedzUsuńPiękne masz róże u siebie. Wyobrażam sobie jak muszą pachnieć :)
Któregoś roku (jakieś 2-3 lata temu) wiosna była nie za upalna ale dość ciepła i słoneczna i tulipany wydłużyły swój żywot. Byłam zaskoczona :)
UsuńLato ledwo się zaczęło a ja już myślę,że niedługo się skończy i zacznie się szarość. Rośliny to zegary fakt,ja gdy widzę pierwsze tulipany to wiem,że niedługo lato :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że aż u mnie w pokoju pachnie tymi Twoimi różami:))) Piękności!
OdpowiedzUsuńPrześliczne są Twoje róże, a pomarszczona rozsiewa cudowny zapach. Teraz jest dla nich dobry czas. Szkoda, że niszczy ją ciągle padający deszcz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Róże masz piękne Agatko. Do niedawna myślałam, że to bardzo wybredne rośliny i u siebie nie sadziłam. Jesienią kupiłam jedną "na próbę" i chce więcej:))) Tak jak piszesz, rośnie bujnie i cudownie kwitnie. A jak pachnie! Czy jesień to najlepszy okres na ich sadzenie? Czy można i teraz?
OdpowiedzUsuńUściski
Można i teraz, każda pora jest dobra z wyjątkiem zimy.
UsuńPiękne masz róże. Nasze przesadziliśmy w inne miejsce i tylko dwie się przyjęły. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖
OdpowiedzUsuńDo Doris (poniżej) napisałam o rabacie dla róż, może się uda też u Ciebie?
UsuńPrzepięknie kwitną u Ciebie róże :D U mnie jakoś się nie zaklimatyzowały :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie mogą rosnąć w miejscach podmokłych, nawet jeśli ,,podmokłość" jest tylko chwilowa, szczególnie wiosną. Lubią ziemię liściową. Jak masz drzewa liściaste, to wykop dół, pod przyszłą rabatę różaną i tam wsyp liście, drobno połamane patyczki (taki jakby liściowo gałązkowy śmietnik) możesz też zrobić ala kompostownik ALE BEZ KUCHENNYCH ODPADÓW bo ściągniesz gryzonie. Podsypywać ziemią i tak kolejna warstwa jakby zapiekankę przekładaną robiła. Na koniec spora warstwa ziemi nawet ogrodniczej. I w tą ziemię z tym wszystkim co tam jest na dole posadź róże. Najlepiej ogrodową, taka która Ci się rozkrzewi i rozrośnie. A! i miejsce musi być osłonięte od wiatrów i zimowych mrozów. Chyba że różę na jesieni przytniesz i okryjesz nawet liśćmi. A dół to tak mniej więcej na 1m głębokości.
UsuńA u mnie róże zniszczył deszcz. Zakwitły bardzo obficie i teraz prawie się łamią. Brzydko wyglądają. A Twoje są piękne:)
OdpowiedzUsuńU mnie to samo. Owszem kwitną obficie, ale ciągłe deszcze i zaraz po nich temperatura 30st, skutecznie niszczy kwiaty, u nas ten rok nie jest dla róż dobry, może na drugie kwitnienia pogoda się trochę uspokoi i pozwoli nam podziwiać piękne kwiaty.
UsuńPięknie zapachniało u Ciebie różami. Podziwiam Twoją umiejętność postrzegania natury.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRóża pomarszczona Rosa rugosa tak prawdziwie różanie pachnie. Jej płatki nadają się na konfiturę i surowy przecier ( sorry, mła po tym dżemowaniu ciągle jeszcze myśli żołądkiem ). Ja bardzo lubię tę jasnoróżową 'New Dawn' z fotki powyżej, to róża mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńRóże szaleją, fakt. Oglądałam przez dwa ostatnie dni miejsce gdzie jest jeden wielki kilkumetrowy kwiat, bo trudno to inaczej nazwać :).
OdpowiedzUsuńCudnie ,że możesz to bogactwo oglądać u siebie, tak blisko i znać je po imieniu. Pozdrowienia!
Człowiek żyjący blisko.natury, taki, który dostrzega jej piękno w płatkach róż, kształcie chmur, w złotych łamach zboża, rzadko bywa nieszczęśliwy,zatem abyśmy szczęśliwi byli:)
OdpowiedzUsuńAgatko piękne i efektowne są Twoje róże. Moje również bujnie rozkwitły, ale przez ciągłe i długotrwałe deszcze jedną walkę z mączniakiem mam już za sobą. To najbardziej kłopotliwe kwiaty w moim ogrodzie, bo dotychczas toczyłam regularne wojny z mszycami i skoczkiem różanym. Teraz doszły choroby grzybowe, a deszcz leje codziennie... Oby Twoje urodziwe róże kwitły bujnie i rosły zdrowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Anita
Agatko Twoje róże są piękne. Oby kwitły jak najdłużej. Szkoda, że czas tak pędzi i trzeba na te, które już przekwitły czekać cały rok. No cóż przyroda już tak ma. Pozdrawiam serdecznie🌹🌹🌹🥀
OdpowiedzUsuńPiękne róże Aguś. Piękne. Tak ta pachnie cudnie. Też mam... I masz rację, człowiek po latach dostrzega że rośliny tak jak my mają swój zegar biologiczny. Jakie to piękne. Można kontrolować ogród. Wiemy co, kiedy, jak... Obcy tego wiedzieć nie będzie ale my już tak.
OdpowiedzUsuńTo samo zauważyłam. Róże w tym roku mają się dobrze, lepiej niż zazwyczaj. Geisha i China Girl powstały jak fenix z popiołów.
OdpowiedzUsuńPachnące róże zużywam na konfitury. W tym roku zrobiłam ponad 20 słoików z płatków róż historycznych różowych i silnie pachnących. Rugosa też się doskonale nadaje!
Bardzo podobają mi się takie różane ogrody ale sama nie mam do róż podejścia. Mam dwie róże pienne w donicach. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMaravilhosa postagem.
OdpowiedzUsuńSuas Rosas são lindas.
É muito interessante ver o desenvolvimento
das flores em outros países.
Obrigada pela visita lá na acasa.
Todo o dia primeiro tem post novo.
Boa continuação de semana.
janicce.
Wonderful post.
Your Roses are beautiful.
It is very interesting to see the development
of flowers in other countries.
Thank you for visiting at home.
Every day first there is a new post.
Good continuation of the week.
janicce.
Świat kwiatów jest przepiękny, a i człowiek wśród kwiatów staje się lepszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI u mnie w ogródeczku różano, pachnąco, kolorowo 🌹
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć ta kwestia cieszy, no i Wnusio 💙👶
Pozdrawiam 🙋♀️
Jakie pięknoty <3
OdpowiedzUsuńu mnie róża przetrwala tylko jedna. Muszę ją podpić...
OdpowiedzUsuńCudowne są te Twoje róże.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie
Aż u mnie zapachniały róże :-) Uściski kochana :-)
OdpowiedzUsuńOj Agatko dawno u Ciebie nie byłam, a tu pachnie z daleka. Cudowne róże, śliczne kolory. Ciekawa ta nakrapiana, z białymi cętkami. Kocham róże, ale w tym roku nie robiłam im sesji zdjęciowej. Bardzo żałuję , bo był widok cudny. Tak jak i u Ciebie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń