O tylu rzeczach chciałam napisać i jakoś tak uleciało. Przeminęło z wiatrem. Czasami mam jakiś pomysł, jakieś spostrzeżenie, albo coś się wydarzyło na działce i pomyślę sobie, że to fajny temat do opisania. I jak się nie napisze od razu to potem to ulatuje z głowy. Ale mam zdjęcia kóz... nie pamiętam już tej myśli wiodącej ale kozy to kozy. Kacperek na tym zdjęciu zrzuca zimowe futerko.
I had no idea what to write another post so I decided to write about our goat. His name is Kacper.
Kacperek za domem w roli kosiarki. To jeszcze kwietniowe zdjęcia, kiedy na wybiegu nie było za dużo trawy a na działce zaczął pięknie szarogęsić się mniszek lekarski wypierając trawy i inne chwasty i trzeba było go trochę utemperować. Jeszcze nie dojrzałam do tego aby go zbierać i robić z niego pyszne rzeczy. Na razie wiem, że można i mam jakieś już pojęcie co i jak. Ale to jeszcze nie ta wiosna. Zaczynam sobie przypominać, że to było piękne, kwietniowe przedpołudnie, w którym po raz pierwszy w tym sezonie uruchomiłam kosiarkę. Nasza Kulka
również zetknęła się po raz pierwszy z tym głośno tnącym urządzeniem i groźnie szczekała próbując przegonić dziwnego intruza. Było to bardzo zabawne. Kulka z ogromnym zainteresowaniem przyglądała się koziołkowi, jedzącemu ze smakiem zieleninę, którą raz po raz dodatkowo podrzucałam. Patrzyła i patrzyła i nagle
sama zapragnęła spróbować. Skoro on taki duży to je to ona też może. Przyglądałam się temu z wielkim zainteresowaniem. Pies jedzący trawę razem z koziołkiem. Tego dnia kosiłam i pieliłam za domem. Niby było mało opadów a jednak zielone rosło. Kosiłam na siano. Były tak gorące dni, że ładnie skoszona trawa wyschła. Zawsze mam kłopot z koszeniem, bo mniszka lekarskiego bardzo
lubią owady. Jak je skoszę to owady pozbawię pokarmu, a pszczoły specjalnie przylatują do mnie. Ciężko być ogrodnikiem, kiedy bardzo kocha się przyrodę taką jaką ona jest. Więc jak to ja, kosiłam i pieliłam ale przede wszystkim obserwowałam to co działo się wokół mnie.
Currently our goat is changing fur from winter to summer. We use it as a biological, live grass mower. Our puppy is fascinated by the goat and tries to imitate him. The puppy tries to eat grass and other plants but cannot eat this food and must eat traditional dog food.
Lawns grow all the time but I am sorry to mow them because bees and other insects are still feeding on flowers.
Kochani, bardzo Wam dziękuję za wsparcie jakie otrzymałam w poprzednim poście. Jesteście dla mnie prawdziwymi przyjaciółmi. Zrobiło mi się tak bardzo miło, widząc ile osób napisało do mnie i ile osób czyta na bieżąco mój blog. To jest dla mnie niezwykłe i naprawdę bardzo miłe. Dziękuję.
My dear friends, I thank you very much for your kind words in the last post. You are my true friends.
:)
kozy, czy dużo pracy przy nich? Kiedyś u mojego brata była koza, przybiegł do niej cap z sześć kilometrów. Pozdrawiam serdecznie ala
OdpowiedzUsuńTo zależy po co się je trzyma. Ogólnie koza ma mniejsze wymagania niż krowa i nie chodzi o wielkość. Ale znów, daje mniej mleka niż krowa. Z każde zwierzę ma swoje wymagania, które trzeba spełnić. Zachęcam do zakładki kozy.
UsuńKocham zwierzęta, ale miło na nie patrzeć. Oboje jedli trawę, ależ to musiał być zabawy widok. :D Mój Timmi to istna kosiarka, kiedy jest radosny, to je trawę, jak kosiarka. Oczywiście nie może tyle jej jeść, ale trudno go upilnować, bo on szybki, uradowany i zawsze gdzieś chapnie trawę. :D Pozdrawiam kochana, miej naprawdę piękny dzień. :****
OdpowiedzUsuńSympatyczna para z tego koziołka i psiny. I one wiedzą, że należy uzupełniać witaminy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPamiętam z wczesnego dzieciństwa jak mieliśmy kózkę, zawsze była obiektem moich obserwacji, obserwacji małego dziecka ciekawego wszystkiego, co w świecie się dzieje, podobnie jak Twojej psinki teraz... Pozdrawiam, trzymaj się Agatko! :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek całe życie się uczy i głupi umiera - właśnie do mnie dotarło że kozy mają okrywę zimową. Mła jest głupia, przeca wie że owieczki okrywę majo a kozy jej się tak jakoś wydawały zawsze takie same. Straszny mieszczuch ze mnie. Agatku pisz, co by to była za blogosfera bez możliwości dokonania przez mła kozich odkryć? Nuda by to była!
OdpowiedzUsuńSuper ta fotka jak Kulka przypatruje się Kacprowi:) Idealna do albumu wspomnień. Później jak już pies wydorośleje, to już go przestaną takie rzeczy dziwić;))) Dobrze uchwycony moment!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Kacper jest piękny. Bardzo podoba mi się zdjęcie kozła z Kulką, młode psiaki są bardzo ciekawskie i sympatyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pamiętam czasy, gdy moje kozy pasły się na łące razem z sunią - Zuzią. Zgoda, spokój, niezmierzona przestrzeń i bezczas i tylko gzy jakieś wciaz tę sielankę zakłocały...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Agatko!
ja na mojego psa mowie cielak bo regularnie trawe podskubuje
OdpowiedzUsuńKacper jest bardzo fotogeniczny.
OdpowiedzUsuńA wzrok mówi sam za siebie - nie zbliżaj się, bo będę bódł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jaki śliczny jest ten Kacperek ! Fajnie z tymi kozami - i tyle uciechy, i kosiarka darmowa, ekologiczna :)) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWow! Kacper to rasowy przystojniak. Przypuszczam, że wszystkie psy tak głośno reagują na pracę kosiarki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Super widok ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Kacperek Ci pozuje.:) Sympatyczne masz zwierzaki - tak jak i właścicielka bloga.:) Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńInteresujący "modele" i sielski klimat, niepowtarzalny:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam moc na końcówkę maja:)
Cudny koziołek. Oprócz kota nie mam innych zwierząt, bo one są takie absorbujące i wymagają uwagi, i trzymają w domu.. Podziwiam ludzi, którzy się temu poddają i zwierzaki nie są dla nich ograniczeniem.
OdpowiedzUsuńKacper wielce przystojny. a Kulka przy nim taka mała kulka. Naśladuje starszyznę gryząc trawę. Ot dzieciak:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie Agatko, prawdziwe miejsce do życia w zgodzie z naturą.
Serdecznie pozdrawiam.
Mimo ciężkiego dla Ciebie czasu, super że z Nami jesteś i piszesz co u Twoich zwierzaków. Kacper bardzo wydoroślał, a Kulka bardzo radosny szczeniaczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Fajne te kozy, a piesek słodki :)
OdpowiedzUsuńO jaki przystojniak :-)))
OdpowiedzUsuń