Patrząc po moich monotematycznych postach ogrodniczych to wydawać by się mogło, że ja może już coś na niej działam. Niestety nie. Owszem, tej zimy więcej po niej chodzę za sprawą, jak dla mnie, sprzyjającej pogody ale na razie tylko planuję. Planowanie w dużej mierze wymuszone jest przez Kulkę. Ten czarujący i jakże niewinnie wyglądający psiaczek przysparza nam wiele, ogrodniczych problemów. Z resztą jak na szczeniaka przystało, chociaż Wielka Czwórka nie była chyba aż tak uciążliwa.
Our little dog - Kulka (means spherule) is growing. She is wonderful but make trouble in the garden. We have to make a new fence for flower beds. She hunts wild birds. We reprimanded her for attacking our chickens. We teach her. Little Kulka looks cute. Jay visited my garden. I love birds and I am happy with the pictures that I could take.
Moja, kochana Sunia, nasza Starowinka przyjechała z nami jako dorosły już pies i owszem jako pies miastowy musiała się do pewnych rzeczy dostosować ale nauka przebiegła dość sprawnie. Wielka Czwórka jako szczeniaki małych piesków nawet jak rozrabiały to z powodu swoich małych rozmiarów nie wyrządzały takich szkód jak ta słodka czarnulka.
Patrząc jak rozwija się w niej osobowość stróża moje rabaty są mocno zagrożone. Naszej Starowince wystarczała zwykła zapora z wbitych w ziemię patyków aby wiedziała, że tam ma nie wchodzić. Kulka wlatuje wszędzie przechodząc pod ogrodzeniami. Jestem bardzo zaniepokojona losem ,,kurzej rabaty", kiedy zaczną wychodzić rośliny a Kulka je podepcze i połamie. Mamy więc już jakąś wstępną wizję nowego ogrodzenia. Pod podobnym znakiem zapytania stoi otwarta altana, z której musieliśmy zabrać większość ozdób bo Kulka zrobiła sobie z nich gryzaki mimo posiadania swoich zabawek.
Tak więc do spóły z radosnym szczekaniem Kulki rozbrzmiewa nasze ,,nie wolno!" Mam nadzieję, że szybko uda się nauczyć zasad panujących w ogrodzie.
Pewnego dnia zapozował Czarność i Kuleczka również wkomponowała się w zimozielone gałązki spoglądając swoją szczenięcą minką - ale o co chodzi, przecież jesteśmy grzeczni? Jest urocza i taka dziecięca. W końcu to szczeniak. Kiedy obserwuje nas to przyjmuje całkiem poważną minę. Pomaga podczas wyprowadzania kóz. Bardzo interesuje się wszystkim co dzieje się na działce. Zima jest tak łagodna, że wybrała towarzystwo Reksia od pomieszkiwania w domu i czerpie garściami ze swobodnego dostępu do świeżego powietrza.
Jest mieszańcem więc nie wiemy do końca na kogo wyrośnie. Wczoraj upolowała gołębia. Nie wydaje mi się, aby łatwo było upolować ptaka. Martwi mnie to bo jestem wielką miłośniczką ptaków. Mamy u siebie szpaki i sójki i chciałabym aby taki widok był nadal na naszej działce.
Nawet nasze koty wiedzą, że nie poluje się na ptaki mieszkające tutaj. I pojawia się kwestia kur. Wzmocniliśmy wybieg po dość nieprzyjemnym zdarzeniu właśnie z kurami i mam nadzieję, że reprymenda jaką otrzymała jest wystarczająca. Dlatego też, mimo moich wielkich planów zrobionych już w grudniu pod kątem nowych rabat, musimy w tempie dość szybkim zabezpieczyć rabaty stare. I tyle z planowania. Nasz słodziaczek i niewiniątko.
Tak więc do spóły z radosnym szczekaniem Kulki rozbrzmiewa nasze ,,nie wolno!" Mam nadzieję, że szybko uda się nauczyć zasad panujących w ogrodzie.
Pewnego dnia zapozował Czarność i Kuleczka również wkomponowała się w zimozielone gałązki spoglądając swoją szczenięcą minką - ale o co chodzi, przecież jesteśmy grzeczni? Jest urocza i taka dziecięca. W końcu to szczeniak. Kiedy obserwuje nas to przyjmuje całkiem poważną minę. Pomaga podczas wyprowadzania kóz. Bardzo interesuje się wszystkim co dzieje się na działce. Zima jest tak łagodna, że wybrała towarzystwo Reksia od pomieszkiwania w domu i czerpie garściami ze swobodnego dostępu do świeżego powietrza.
Jest mieszańcem więc nie wiemy do końca na kogo wyrośnie. Wczoraj upolowała gołębia. Nie wydaje mi się, aby łatwo było upolować ptaka. Martwi mnie to bo jestem wielką miłośniczką ptaków. Mamy u siebie szpaki i sójki i chciałabym aby taki widok był nadal na naszej działce.
Nawet nasze koty wiedzą, że nie poluje się na ptaki mieszkające tutaj. I pojawia się kwestia kur. Wzmocniliśmy wybieg po dość nieprzyjemnym zdarzeniu właśnie z kurami i mam nadzieję, że reprymenda jaką otrzymała jest wystarczająca. Dlatego też, mimo moich wielkich planów zrobionych już w grudniu pod kątem nowych rabat, musimy w tempie dość szybkim zabezpieczyć rabaty stare. I tyle z planowania. Nasz słodziaczek i niewiniątko.
Pozdrawiamy bardzo serdecznie życząc miłego dnia.
I wish you a nice day.
I wish you a nice day.
:)
Ta ruchliwość i najrzydziurność Kulki może być spadkiem po przodku dobermanie. Jeżeli zacznie w miarę dorastania misiować i podsypiać, to przodkiem może być rottweiler. ;-) Szczeniaki to niszcząca słodycz, z niektórymi kotami tyż tak jest. Są różne charakterki. A sójki to wcale nie są łagodne ptaszki, złapać to lepiej niech nie łapie ale pogonić od czasu do czasu ptasiego bandziora to można. ;-)
OdpowiedzUsuńOoo! Dzięki za wskazówki. :)
UsuńI u mnie były dziś Dzieci z wizytą z psem- Przyjacielem 🐕 o którym pisałam na blogu i spacerowałam jesienią 🤗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie 🌤️ dziękuję za życzliwość i Twoją obecność na moim blogu 🙋🏵️🧡☕🧁
Nie umiałabym się oprzeć temu niewinnemu pyszczorowi:) Rozumiem, ze trzeba psiaka nauczyć zachowania ogrodowego, bo sami to robiliśmy z Bezą. Nasza szybko nauczyła się, gdzie może chodzić, a w miejscach jej przelotów (wzdłuż płotu), których nie dało się wyeliminować, dałam częściowe ograniczenia np. donice lub małe płotki, odgradzające kwiaty. Najczęściej szkodzi kopiąc doły w poszukiwaniu myszy. Na to nie mam rady i po reprymendzie zasypuję te doły. Na szczęście częściej kopie w lasku niż w trawniku, a na grządkach nie kopie wcale.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze uda Wam się przyuczyć psiaka. Ma bardzo inteligentny pyszczek.
Rany, co to za wpisy przed moim? nim napisałam komentarz coś/ktoś Ci powklejał elaboraty:)
UsuńNie rozumiem po co takie spamy rozsyłać. I że im czasu nie szkoda? Opcja spam powinna lepiej działać na blogach niż działa. Usunięte.
UsuńNiestety małe psiaki są ruchliwe i ciekawskie . Konsekwentne zakazy przez dłuższy czas to najlepsze lekcje . Choć raz mieliśmy małego pinczera , który nie wyrósł nigdy z ADHD. Pozdrawiam cieplutko 💖💖
OdpowiedzUsuńTrudno nauczyć szczeniaka do "chodzenia" po ogrodzie:) Nasz uczył się prawie trzy lata. Przy nas pięknie chodził po ścieżkach ale wystarczyło się obrócić a ciekawość brała górę. Cóż, trzeba wypracować jakiś kompromis:)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności Agatko.
Kiedyś mieliśmy KAukaza. Był grzeczny i usłuchany no ale wystarczyło, że raz przebiegł po rabacie tymi swoimi łapskami i koniec. Wtedy ogród miałam na prawdę mocno ograniczony, a większość kwiatów to tylko donice. Teraz mam więcej rabat, a brakuje mi tego łobuza...
OdpowiedzUsuńPsiak jest naprawdę uroczy :D Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Taka już natura szczeniaków, ciekawe świata, z ADHD, cały czas by coś robiły i broiły. Mój Rudi dopiero po dwóch latach zrozumiał, że rabatki to nie plac zabaw ;) Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, będzie po prostu Sobą :) Są taki genialne książki pani Jan Fennell; Zapomniany język psów. Bardzo polecam. bo ona, choć wychowana z ludźmi, to ma w swych komórkach pamięć przodków. No i autorka podaj genialne metody pracy z psami :) Może się przydać, bo jak patrzę na nią, to nie będzie kanapowiec, onie ;)
OdpowiedzUsuńŻyje pełnią życia:) Przynajmniej nie ma rutyny.
OdpowiedzUsuńAleż Kulka podobna z umaszczenia do Terry :) tylko nasza szczeniaczka jest dużo mniejsza i taka mała zostanie. Ale kopanie dziur to jej ulubiona rozrywka, wiec też mamy zabawę w "nie wolno". Ostatnio pod drzwiami zostawiła nam w prezencie upolowaną mysz:)))
OdpowiedzUsuńKulka jest śliczna .Szczeniak w ogrodzie zawsze robi dużo szkód. Trzeba być bardzo cierpliwym w stosunku do nieho. Mój owczarek, zniszczył kilka iglaków (sikał na nie) a takze biegał po rabatach i kopał dziury, ale wyrósł z tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O, to faktycznie macie trochę z pieskiem pracy...
OdpowiedzUsuńJa nawet nie planuję, jedynie tęsknie spoglądam na ogród i myślę ile tam jest pracy...
Agatko!
OdpowiedzUsuńKulka jest prześlicznym pieskiem. Gapię się na ostatnie zdjęcie jak sroka w kość. A co do kopania dziur to nasza Bellusia była w tym mistrzynią, a później patrzyła na nas tak niewinnie, że ledwie mogliśmy stłumić śmiech.
Serdecznie pozdrawiam:)
Pieski wiele mogą, nasz Browciu powycinał grube drzewa bo chciał Rudemu położyć wiewiórki na ziemi:-)
OdpowiedzUsuńPiesa masz sympatycznego, ale to nie moja bajka! Obce chętnie przez chwile wytarmoszę, ale wole jednak dystans. Choć psy ogólnie chyba mnie lubią...;-)
OdpowiedzUsuńmieć sójkę pod obserwacją??? zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń" Przyczynia się do niszczenia szkodników leśnych zamieszkujących głębie drzewostanów, gdzie nie docierają inni przedstawiciele krukowatych- Status i ochrona
Na terenie Polski gatunek ten jest objęty ścisłą ochroną gatunkową[10]. " Masz skarb. warto ją chronić. :D
To jest powód,dla którego boję się mieć psa, a naprawdę bym chciała. Śliczna jest Twoja psinka i też wiele bym jej wybaczyła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Śliczna ta Twoja psinka :) Nasza sunia, choć słodziak z niej był, ale jak przystało na setera, lubiła kopać dziury (i to często tam, gdzie rosły kwiatki), więc trzeba było ogrodzić wszystkie rabaty, żeby nie miała do nich dostępu. Kosów też sporo udało się jej upolować, a i jeże też w niewiadomy dla mnie sposób potrafiła chwytać do pyska i biegać z taką zdobyczą po ogrodzie.
OdpowiedzUsuńAle macie wesolo z Kulka:)
OdpowiedzUsuńSliczności ta kuleczka:)mój całe swoje 15letnie życie broił jak zostawał sam na podwórku.Siostra od pół roku ma goldena 6letniego,który był od małego w kojcu i praktycznie z niego nie był wypuszczany.A teraz fakt,że jest na noc na łańcuchu ale broić to on umie nieźle-nie można nic zostawić na dworze bo wszystko w pysk i lata po podwórku,jak ubierała stroik na dworze to się przyglądał co robi,jak poszła do domu a go zostawiła to po 5 min pies biegał z bombkami ale stroik stał:)tablice z auta też oderwał,wszystko łapie co da się zmieścić w pysk:)ale jest kochany i teraz wie co to być szczęśliwym psem....
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę, żeby pies atakował ptaki tak jak robią to koty haha!
OdpowiedzUsuńSłodziak :-)
OdpowiedzUsuńSliczna Kulka. Szczeniaczki są psotne, ale z czasem nauczą się wszystkiego. U mnie zawsze były psy i rabaty i grządki. Psy z czasem nauczyły się, że "tam "nie wolno. Chociaż jak coś zobaczą biegną nie patrząc. Myślę, że Kulka też wyrośnie na posłusznego pieska.
OdpowiedzUsuń