Patrząc jak co dzień przez kuchenne okno zaczęłam obserwować Reksia, który biegał po podwórzu. Najpierw biegł w kierunku domu, zatrzymywał się, potem znów odbiegał od niego, krążył dookoła bo wybiegał i z drugiej strony i tak w kółko. Najpierw myślałam, że się z jakimś kotem bawi ale nie.
Może nie jestem wielkim psim znawcą ale zwyczaje mojego Reksia to znam i od razu wydało mi się to zachowanie dość dziwne a przynajmniej nienaturalne w jego podwórkowej codzienności. Nawet nasza Kicia zdradzała pewne zainteresowanie zaistniałą sytuacją. Może Reksio coś wyczuł?
Automatycznie spojrzałam ku kurnikowi ale na wybiegu był spokój. Ale może jednak coś się dzieje? Wyszłam na taras bo najbliżej dworu i postanowiłam zbadać sprawę. Zagwizdałam na Reksia, który z szaleństwem w oczach wypadł kolejny raz zza domu i widząc mnie, jego spojrzenie natychmiast powróciło do swojej normalności. A mnie się nawet wydało, że odetchnął z ulgą. Nim zdążyłam się do niego odezwać usłyszałam nasze gwizdnięcie za plecami.
- Czemu to sąsiad gwiżdże na naszego Reksia? - pomyślałam odwracając się, kiedy mym oczom ukazał się szpak siedzący na drucie od prądu, oczywiście sąsiada nigdzie nie było. Szpak! Łobuziak, nauczył się od męża gwizdu i świadomie albo i nie gwizdał sobie a nasz biedny Reksio nie mogąc go zlokalizować biegał wokół domu, po działce w poszukiwaniu pandzia. No bo przecież go słyszał! O psi losie!
Innym razem wystraszył któryś męża, kiedy dłubał sobie coś na dworzu, wiedział, że jest sam. A tu słyszy skrzypienie huśtawki. Wyszedł zobaczyć, który to z chłopaków raczył wyjść z domu, a tu huśtawka pusta. Wrócił do pracy i znów słyszy... wygląda i to samo. Duchy czy co? A to szpak nauczył się dźwięku skrzypienia huśtawki i wkomponował sobie do swojej ptasiej twórczości.Uwielbiam szpaki, uwielbiam jak wydają swoje dźwięki, które niekiedy potrafią wprowadzić w błąd. Są niesamowicie inteligentne o niesamowitym słuchu i imponującej możliwości strun głosowych. A taki przecież niepozorny z niego ptaszek.
- Czemu to sąsiad gwiżdże na naszego Reksia? - pomyślałam odwracając się, kiedy mym oczom ukazał się szpak siedzący na drucie od prądu, oczywiście sąsiada nigdzie nie było. Szpak! Łobuziak, nauczył się od męża gwizdu i świadomie albo i nie gwizdał sobie a nasz biedny Reksio nie mogąc go zlokalizować biegał wokół domu, po działce w poszukiwaniu pandzia. No bo przecież go słyszał! O psi losie!
Innym razem wystraszył któryś męża, kiedy dłubał sobie coś na dworzu, wiedział, że jest sam. A tu słyszy skrzypienie huśtawki. Wyszedł zobaczyć, który to z chłopaków raczył wyjść z domu, a tu huśtawka pusta. Wrócił do pracy i znów słyszy... wygląda i to samo. Duchy czy co? A to szpak nauczył się dźwięku skrzypienia huśtawki i wkomponował sobie do swojej ptasiej twórczości.Uwielbiam szpaki, uwielbiam jak wydają swoje dźwięki, które niekiedy potrafią wprowadzić w błąd. Są niesamowicie inteligentne o niesamowitym słuchu i imponującej możliwości strun głosowych. A taki przecież niepozorny z niego ptaszek.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Życząc twórczych aczkolwiek spokojnych przygotowań do Świąt.
:)
Co za ptaszor! Tak psiaka w błąd wprowadzić;) Nie wspominając już o mężu;) Podobnie jak Ty bardzo lubię szpaki.
OdpowiedzUsuńNiezły gagatek z tego szpaka;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, ale Reksia mi szkoda :-) Mam nadzieję, że szybko się połapie, bo dajcie spokój, tak głupka robić z psa!
OdpowiedzUsuńRewelacja. Aż żałuję, że nie mam zadomowionych w pobliżu szpaków ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za szpakami bo objadają owoce z drzew ale jeżeli chodzi o ich trele to mają szeroki repertuar. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńHahahaha Mnie jakoś post rozbawił. No, jaki skubany, sprytny ptak. hahahaha Reksio się wreszcie połapie, że ptak se w balona leci. hehe
OdpowiedzUsuńNo rozbawiłaś mnie, przydało mi się to. :D Cudownych przygotowań do świąt kochana. :)))
Dobre. I okazuje się, że szpaki mogą z powodzeniem wywieść niejednego z nas w maliny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię szpaki. Mnie nasza parka, znaczy samczyk, od kilku lat niezmiennie nabiera naśladując myszołowa.
OdpowiedzUsuńA mam też taką ciekawostkę, że mamy w okolicy ogrody kosa, który wplótł w pieśń sygnał alarmu samochodowego.
Bardzo śmieszna historia, szpaki mogą namieszać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Nie podejrzewalam szpakow o takie talenty, a jest ich w okolicy sporo. Chyba musze ich uwazniej sluchac, moze zamiauczy ktorys:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że szpaki to,takie utalentowane ptaszki,ale Reksio miał zagwostkę. Wspaniała historia .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niezła historia, tylko psinki szkoda, że ją tak wyprowadził w pole.
OdpowiedzUsuńBiedny Reksio. Czekał na pieszczoty do Pańcia a tu szpak zrobił go w konia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie wiedziałam że szpaki są tak inteligentne ! Będę się wsłuchwiać czy moje szpaczaste wydają jakieś oryginalne odgłosy !
OdpowiedzUsuńTwój Reksio ma takie słodkie spojrzenie aż ręce garną się do głaskania :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze, że u nas szpaki nikogo nie naśladują :)
OdpowiedzUsuńReksio przesłodki, hehe Dziś dostałam przesyłkę! Ogromnie Ci dziękuję za pamięć! Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńDroga Agatko!
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i twojej Rodzinie wspaniałych Świąt Wielkanocnych.
To czas żeby świętować Zbawienie i cieszyć się nowym życiem.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo lubię szpaczki . Mogę ich
OdpowiedzUsuńSłuchać i obserwować bez końca. Miłych przygotowań do Świąt.
Biedak-ale szpaki tak mają-u mnie był szpak co gdakał jak kura i też czajkę naśladował-teraz chyba lęgnie się u sąsiadki.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy szpak robił to celowo, do tego też są zdolne :). Lubię się im przysłuchiwać i wyłapywać, jakie gatunki ptaków naśladują podczas śpiewu.
OdpowiedzUsuń