piątek, 23 marca 2018

Kozie szczęście

Dziękuję bardzo za podzielenie się swoimi odczuciami na temat powrotu śniegu i mrozu. Wypowiedzi były dla mnie bardzo interesujące. Nawet jeśli bezpośrednio nie komentuję to zawsze z zaciekawieniem czytam, uśmiecham się do rozmówcy bo przypominam sobie dany blog, z którego ktoś napisał. Ten tydzień obfitował w wiele słonecznych dni i nawet mogłam cieszyć się jego promieniami wychodząc z pracy. Oglądać złocisto miedziane zachody słońca. Mimo, że to był mroźny tydzień to odczuwalnie był bardzo przyjemny.  Gorzej z codziennymi sprawami ale o tym pisać nie będę.


Miałam rano cały post ułożony w głowie ale nie zdążyłam go zapisać, a po przemiłej niespodziance, która czekała na mnie w domu, nastrój się zupełnie zmienił i wyparł minioną myśl snując nowe i cudownie optymistyczne. O niespodziance napiszę w poście świątecznym. A dziś opowiem o czymś innym równie radosnym. Nasza mała kózka powróciła do mamy. Ach!!! jaka to była radość. Nasz niepokój czy się uda, czy będzie umiała sama się obsłużyć cycem mamy, czy przestawi się na szopkowe warunki, bez swojego kocyka, bez pudełka. Przestawiła się rewelacyjnie. 



Mama to jednak mama a jak jeszcze jest to mama biologiczna to po prostu nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.
Ale zastępcza mamka do spania była kolorystycznie podobna do mamy, prawda?

W moim sercu pozostaną wspomnienia karmienia, głaskania, prób pomekiwania. Nie jest to zwierzątko do trzymania w domu, ale na pewno jego słodycz zachowania warta jest bliższego kontaktu gdzieś... u kogoś... kiedy tylko nadarzy się okazja, polecam.


Pozdrawiam i ogromnie cieszę się, że jesteście ze mną każdego dnia radosnego albo smutnego, ale jesteście :)


26 komentarzy:

  1. rozczulające zdjęcia... eh, :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze znajdzie się jakiś powód do uśmiechu Agatko :) Z własnego doświadczenia wiem, że miłe rzeczy mogą nas spotkać nawet z najmniej spodziewanej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała wiadomość, cieszę się razem z Tobą. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam Agatko i życzę przyjemnego weekendu! Przesyłam uśmiech.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwy słodziak ! Cudowne zdjęcia :))
    Pozdrawiam ciepło:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki widok:-) będzie dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne rodzinne zdjęcie☺. Szczęście niby kozie ale i człek uradowany, że uratował życie💕

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama słodycz! Uwielbiam małe kózki i marzy mi się moja własna :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się napatrzyć na tę piękność. Też chciałabym się przytulić do słodziaka. Jak dobrze, że jest uratowana. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję bardzo w imieniu kózek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie, że się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się razem z Tobą,niech maleństwo rośnie zdrowo.Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że już mamą :) Aż radość w sercu od razu się budzi!

    OdpowiedzUsuń
  13. Witanko kochana. No i teraz pisząc, zastanawiam się, jak reagujesz na moje słowa. hehe Miło mi wrócić w świat blogowy. Miałam tygodniową przerwę i już się stęskniłam. Prześliczne zdjęcia, kózka to sama słodycz. Przytuliłabym. hehe Bardzo się cieszę, że miłe niespodzianki do Ciebie zawitały. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze. Mam nadzieje, że u Ciebie też słonecznie. Słonecznego, radosnego weekendu życzę. Buziaki i uściski. :*** :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczna mama i jej maleńka córeczka :) Widać że są szczęśliwe :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo się cieszę że maluszek wrócił w "objęcia "mamy ;)
    Ps.uważaj na tryka bo on potrafi pokryć już bardzo młodą kózkę 3-4 miesięczna :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczęśliwa kozia rodzina!Słodkie to maleństwo,niech chowa się zdrowo.Pozdrawiam najcieplej,buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ ona jest cudna, taki maleńki słodziak :D Wspaniale, że powrót do mamy przeszedł bez najmniejszych problemów :D
    Ściskam Agatko <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma jak u mamy! Kózka to prawdziwy słodziak, wszystkie maleństwa są rozkoszne, jak to się dzieje, że potem już niekoniecznie:))
    Cieplutko pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń
  19. W takim razie niech ssie tego cyca jak najdłuże i rośnie jak na drożdżach :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń