W tym roku Święta Wielkanocne są zdecydowanie inne od poprzednich. Poprzednie były spokojne, toczyły się cichym z lekka leniwym tokiem i prócz kilku charakterystycznych symboli przypadających na te święta nie wyróżniały by się spośród reszty dni codzienności. Te święta to burza myśli i lawina darzeń dobrych i mniej dobrych ale odpukać nie złych. Czuję się tak jakby Pan Bóg poprzez myśli wziął mnie w ręce i tak zdrowo po ojcowsku potrząsną a raczej dobrze wytrząsł niczym dywanik wytrzepywany z kurzu. W moim przypadku zostały mocno zweryfikowane moje wartości moralne, a dokładniej - mądrość i głupota. Wydaje mi się, że stało się to za sprawą przypadkowo kupionej małej książeczki na kościelnym kiermaszu ,,Droga światła" napisanej przez Bożenę Hanusiak. Cieniutka o małym formacie książeczka z czternastoma fragmentami z Pisma Świętego i częścią teologiczną do nich tworzącą w zamyśle ,,spotkanie z zmartwychwstałym i żyjącym Panem, którego można <dotknąć> jak pierwsi uczniowie. " Tak jak nad innymi kupionymi pozycjami dość długo się zastanawiałam tak tę wybrałam dość szybko. Ze względu na swoją kieszonkową wielkość wzięłam ją do torby aby przeczytać w podróży. Ogromne było dla mnie zdziwienie, że tak dobrze tematycznie trafiłam z czasem liturgicznym. Nawet zmartwiłam się, że jest taka krótka i fajnie by było czytać ją aż do świąt. Został mi jeszcze jeden rozdział, mimo iż starałam się czytać systematycznie. Jak to możliwe? Ponieważ każdego dnia czytałam jeden rozdział. Tak sobie postanowiłam. Przy pierwszych musiałam się pilnować a potem przyszło to samo. Modlitwa na rozpoczęcie i jedno spotkanie z Panem. Kilkakrotnie powracałam do już przeczytanego rozdziału aby jeszcze raz go zgłębić. I coś się zaczęło dziać. Zaczęły napływać do mnie jakieś myśli, pojawiać się spojrzenia nowe i zupełnie inne niż miałam do tej pory. Często miałam wrażenie jakbym po przeczytaniu zanurzała się w myśli i słowie. Bardzo często czytam Biblię ale ta książeczka jest jakaś inna. ,,Zmartwychwstały Panie, niech Twoje światło przeniknie mój umysł i serce , abym prawdziwie spotkał Ciebie - Światłość Świata. [...] "
Od zawsze kupuję gotowe palemki. Jest to mój cichy wkład w ludzką pracę i jakąś tradycję przekazywaną w naszej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Mam dla nich specjalne miejsce i one ładnie zasuszają się i są całoroczną ozdobą szafki w kuchni. Mam już cały ich wazon. Są dla mnie symbolem szczęścia jak wieszanie jemioły, której nie wieszam, czy odkładanie na szafkę łusek z karpia, też tego nie robię. Niektórzy palą palemki w ramach oczyszczania domu. Jako mieszkaniec w bloku nie miałam możliwości dokonać spalenia. Dlatego zaczęłam je kolekcjonować. Dopiero niedawno dowiedziałam się za sprawą Basi z bloga 5 pór roku , że można odnieść palemki do kościoła i zostaną spalone a ich popiół przyda się na środę popielcową. Przyzwyczajenie do trzymania w domu już chyba zostanie. Zebrane z bloku spaliliśmy pewnego dnia podczas porządków w pierwszym roku zamieszkania. W związku z tym, że nasze bukszpany, które jak wszystko tutaj okropnie kaprysiły, rozrosły się a jeden krzew niebezpiecznie się przechyla postanowiłam go ostro przyciąć i tym samym wyjątkowo zrobić palemkę. Nie jest duża.
Zależało mi aby była właśnie taka bo będzie elementem dekoracyjnym koszyczka świątecznego. Dodałam gałązek tui. Ach jak on pięknie pachniał podczas robienia. W szklanym wazonie jest świąteczny bukiet ułożony z gałązek bukszpany, gałązek purpurowego berberysa, zielonych gałązek wierzby kolorowej i zielonych kotek wierzbowych. Zawsze na święta są gałązki z dopiero co budzącymi się baziami a ja tak bardzo lubię ten stan późniejszy. I na koniec dodałam dla koloru gałązki forsycji, która jest nieodzownym symbolem świąt.
W tym roku również wzbogaciłam święta o wyklejane jaja bibułą. Odkryłam, że jest to idealne ćwiczenie rozwijające manualnie, rozwijające koordynację wzrokowo ruchową, wyciszające i sprawiające mnóstwo satysfakcji. Ze względu na dzieci z nadpobudliwością i problemem napięcia mięśniowego dłoni wybrałam jaja styropianowe. A różnorodna kolorowa bibuła od razu rozjaśniła i wprowadziła świąteczno - wiosenny klimat.
Gdyby ktoś nie znał metody wyklejania takich jaj to mega szybki instruktarz. Potrzebne: różnokolorowe bibuły, jajka (styropianowe, wydmuszki), klej, nożyczki, chusteczki mokre (do wycierania rąk bo mocno się kleją).
Nie rozwijamy bibuły, ucinamy jej krawędź tak jak jest zrolowana około 1 centymetra, rozwijamy ten paseczek i skręcamy palcami w sznurek, bez rozrywania. Nanosimy klej na jajko (polecam klej w buteleczce z podajnikiem) i zaczynając od szczytu jaja przyklejamy sznureczki z bibuły. Można paski robić szersze-węższe i skracać je nożyczkami. Na koniec przyozdobić dodatkowymi elementami, według uznania. Zaczynając wyklejać szczyt jaja wygodniej jest trochę zwinąć bibułę i od razu taką przykleić. Klejąc dociskamy paluszkami.
Kochani z okazji Świąt Wielkanocnych życzę mądrości nie tylko moralnej ale i duchowej,
religijnej. Życzę wszystkim aby na swojej ścieżce spotkali Pana i umieli Go rozpoznać,
usłyszeć i już do końca swoich dni kroczyć obok Niego.
May God always be with you.
May God always be with you.
Od zawsze kupuję gotowe palemki. Jest to mój cichy wkład w ludzką pracę i jakąś tradycję przekazywaną w naszej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Mam dla nich specjalne miejsce i one ładnie zasuszają się i są całoroczną ozdobą szafki w kuchni. Mam już cały ich wazon. Są dla mnie symbolem szczęścia jak wieszanie jemioły, której nie wieszam, czy odkładanie na szafkę łusek z karpia, też tego nie robię. Niektórzy palą palemki w ramach oczyszczania domu. Jako mieszkaniec w bloku nie miałam możliwości dokonać spalenia. Dlatego zaczęłam je kolekcjonować. Dopiero niedawno dowiedziałam się za sprawą Basi z bloga 5 pór roku , że można odnieść palemki do kościoła i zostaną spalone a ich popiół przyda się na środę popielcową. Przyzwyczajenie do trzymania w domu już chyba zostanie. Zebrane z bloku spaliliśmy pewnego dnia podczas porządków w pierwszym roku zamieszkania. W związku z tym, że nasze bukszpany, które jak wszystko tutaj okropnie kaprysiły, rozrosły się a jeden krzew niebezpiecznie się przechyla postanowiłam go ostro przyciąć i tym samym wyjątkowo zrobić palemkę. Nie jest duża.
Zależało mi aby była właśnie taka bo będzie elementem dekoracyjnym koszyczka świątecznego. Dodałam gałązek tui. Ach jak on pięknie pachniał podczas robienia. W szklanym wazonie jest świąteczny bukiet ułożony z gałązek bukszpany, gałązek purpurowego berberysa, zielonych gałązek wierzby kolorowej i zielonych kotek wierzbowych. Zawsze na święta są gałązki z dopiero co budzącymi się baziami a ja tak bardzo lubię ten stan późniejszy. I na koniec dodałam dla koloru gałązki forsycji, która jest nieodzownym symbolem świąt.
W tym roku również wzbogaciłam święta o wyklejane jaja bibułą. Odkryłam, że jest to idealne ćwiczenie rozwijające manualnie, rozwijające koordynację wzrokowo ruchową, wyciszające i sprawiające mnóstwo satysfakcji. Ze względu na dzieci z nadpobudliwością i problemem napięcia mięśniowego dłoni wybrałam jaja styropianowe. A różnorodna kolorowa bibuła od razu rozjaśniła i wprowadziła świąteczno - wiosenny klimat.
Gdyby ktoś nie znał metody wyklejania takich jaj to mega szybki instruktarz. Potrzebne: różnokolorowe bibuły, jajka (styropianowe, wydmuszki), klej, nożyczki, chusteczki mokre (do wycierania rąk bo mocno się kleją).
Nie rozwijamy bibuły, ucinamy jej krawędź tak jak jest zrolowana około 1 centymetra, rozwijamy ten paseczek i skręcamy palcami w sznurek, bez rozrywania. Nanosimy klej na jajko (polecam klej w buteleczce z podajnikiem) i zaczynając od szczytu jaja przyklejamy sznureczki z bibuły. Można paski robić szersze-węższe i skracać je nożyczkami. Na koniec przyozdobić dodatkowymi elementami, według uznania. Zaczynając wyklejać szczyt jaja wygodniej jest trochę zwinąć bibułę i od razu taką przykleić. Klejąc dociskamy paluszkami.
W tym roku i koszyczek świąteczny jest większy. W zeszłym roku Miśki były oczarowane dużymi święconkami i obiecałam im, że kolejnym razem będą miały większą. Mimo wielkości znalazło się bez problemu wypełnienie do koszyczka.
Wesołych Świąt!
Piękny post. Wesołego Alleluja-;))
OdpowiedzUsuńZdrowych, pogodnych i radosnych Świąt:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jak najweselszej, spokojnej i pełnej ciepła Wielkanocy życzę :).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z zainteresowaniem i radością.
OdpowiedzUsuńU nas nie ma wielkiej tradycji palm chociaż jak wnuki podrosną to będziemy święcić.
Masz rację, te Święta powinny być refleksyjne...
Życzę Ci dużo wewnętrznej radości i pokoju:-)
Ja też czytam ostatnio dość często pozycje które skłaniają do przemyśleń o tym co najważniejsze w życiu i co jeszcze przed nami...
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt od Zmartwychwstałego :)
Zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy!
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja :)
Podobają mi się Twoje historie🙂 Radosnych świąt!
OdpowiedzUsuńAgatko,
OdpowiedzUsuńprzeczytałam niemal jednym tchem. Przepiękny post.
Zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Piękny post Agatko. Życzę Ci radosnych i jednocześnie pełnych wzruszeń Świąt.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Mam też kilka pozycji, które czytam codziennie. Potwierdzają, że do prawdziwego szczęścia nie trzeba tak wiele. Musimy tylko patrzeć w dobrym kierunku i docenić to, co daje nam Nasz Pan. Życzę Ci zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością:):):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wpisy! Wesołych Świąt Agatko, pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWzruszający,niezwykły post.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam świąteczne serdeczności!
Piękny post, jak zawsze u Ciebie Agatko !!
OdpowiedzUsuńWesołych i słonecznych Świąt !!
Pozdrawiam
Radosnych Świąt! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńHappy Easter!
OdpowiedzUsuńTakie cuda się dzieją , hehe, uściski serdeczne :-) Wesołych Świąt, Agatko, i radosnego, spokojnego życia po świętach :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie kreatywne spędzanie czasu z najbliższymi :)
OdpowiedzUsuńA koszyczek taki kurczaczkowy Ci wyszedł :)
Agatku, wspaniały, ciepły wpis! Radosnych i rodzinnych Świąt!
OdpowiedzUsuńI ja tobie Agatko życzę, chociaż znam Cię stosunkowo niedługi czas, dużo łask od Zmartwychwstałego Pana, aby był przy Tobie i Twojej rodzinie przez wszystkie dni w roku oraz abyście przeżyli ten czas w przyjemnej, świątecznej atmosferze
OdpowiedzUsuńWesołych i zdrowych Świąt.Piękny post. Pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńTego sposobu ozdabiania jajek jeszcze nie znałam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób na taką palemkę z własnego ogródka.
OdpowiedzUsuńTaka święconka robi wrażenie!!! Życie byłoby o wiele uboższe bez tych świątecznych obrzędów. Prawda?
OdpowiedzUsuńŻyczę najserdeczniej wesołych Świąt!!!
piękne życzenia....
OdpowiedzUsuńzebyśmy umieli Go rozpoznać....
Wspólne spędzanie czasu z najbliższymi jest najważniejsze! Sliczna palemka, a i krzaczek bukszpanu będzi Ci wdzięczny za przycięcie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i poświątecznie:)
Piękne pisanki i koszyczek :) Święta w gronie najbliższych to bardzo ważny element każdych świąt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poświątecznie :-))